- Coo..oo? - wyszeptałam sama do siebie.
Posłałam Szefowi błagalne spojrzenie. Niech powie, że to glupi kawał, może nawet uznam, że to zabawne. Byle to nie byla prawda.
- Przenieś mnie. Błagam...
- Nie , Rose. Chcę żebys nadal dla mnie pracowała. - nieco się rozluźnił i nie byl już zdenerwowany - poza tym uważam, że Zayn ma prawo spotykać się z własną córką.
- Harry... On nie wie o Helen. - powiedziałam z poczuciem winy.
Zmarszczył groźnie brwi.
- Jak to nie wie?! - podniósł głos. - Dziewczyno czy ty siebie słyszysz?! Zabrałaś swojej córce ojca!
- Nic nie wiesz! Nie znaliśmy się wtedy! Nie wiesz jaki Zayn był, gdy przyjaciele go nie widzieli!
Miałam łzy w oczach. Czułam się podle. Wiem, że mojej córce brakuje ojca, ale nie chciałam by go znała. Ja nie chciałam go znać.
- Rose... - powiedział już łagodniej, podszedł do mnie i objął po przyjacielsku ramieniem.
Jego zapach... Coś mi przypominał. Ale nie miałam głowy, by na tym myśleć.
- Spokojnie. Wszystko jakoś się ułoży. Zobaczysz. - mówił - Spotkasz się z Zaynem i jakoś wszystko wyjaśnisz.
- Nie chcę go w swoim życiu... Boję się...
- Czego?
- Że gdy go spotkam, moja nienawiść znowu zamieni się w miłość. A wiem, że on znowu mnie skrzywdzi. - Wyszlochałam.
- Nie dam cię skrzywdzić. Oboke jesteście moimi przyjaciółmi.. - Spojrzałam na niego, uśmiechając się na jego miłe słowa. - Poza tym należą ci się pieniądze dla córki.
- Dziękuję Harry.
Jego słowa podniosły mnie na duchu. Harry miał rację, myszę walczyć i swoje. Dla mnie i dla Helen.
Spokojniejsza zabrałam się do pracy.
____________
Co myślicie? ;)
Bosh! Mam takie plany do tego opowiadania, że nie mogę na dupie usiedzieć xDNo.. Tyle ode mnie xD
Jak wrażenia? ;)
Pozdrawiam,
~Hazza-22
CZYTASZ
Daddy || Harry Styles
FanfictionCzasami nie ma dobrych wybów. Są tylko złe i gorsze. Jak radzić sobie ze sobą jeśli trzeba brać odpowiedzialność za dwa istnienia? Rose nie miała wyboru... Życie jej nie rozpieszczało, a jedna impreza skreśliła wszystko o czym marzyła. Pomysł jest...