Londyn, rok 2015
-Cholerne graty! - krzyknęła. Po chwili nie potrafiła pohamować ataku kaszlu. Dwa ogromne pudła które spadły z samego szczytu innych, wywołały chmurę kurzu która objęła cały magazyn. Oczy zaczęły ją piec. Na oślep starała się trafić do wyjścia.
-Lucy, co się tam dzieje ?
Cały czas kaszląc, wydukała z siebie pojedyncze słowa.
- Ja...... Tom....Nic się...ekh.... nie stało. Nie przychodź!
-Lucy to już trzeci raz w tym tygodniu. Ile jeszcze razy będę musiał po tobie sprzątać ? - zawołał.
Wciąż nie umiał dostrzec gdzie znajduje się Lucy, a nie miał zamiaru ładować się tam jej na ratunek.
Po paru minutach nie dostrzegłszy jakichkolwiek oznak życia, zrezygnowany wykonał pierwszy krok do zagraconego pomieszczenia.Nagle Lucy wyłoniła się z ciemności i stała tuż obok niego. Tom odskoczył przestraszony, jednak opanował się i oparł biodrem odrzwi.
-Dzięki, że wcale mi nie pomogłeś - fuknęła. - Mogłam się tam udusić.
-Ale się nie udusiłaś - stwierdził i zamyślił się na chwile wpatrując w czubki butów. - Zostaniesz dzisiaj po pracy i to posprzątasz.
-Dobrze.
Tom odwrócił się i ruszył z powrotem na sklep
-Dupek - szepnęła.
-SŁYSZAŁEM !- ryknął i zamknął za sobą drzwi.
* * *
Lucy cała się trzęsła. Naprawdę sądziła, że się udusi. Ostatnio coraz częściej jej się to zdarzało. Dziwne wypadki chodziły za nią coraz częściej, a to drabina się złożyła, a ona zwisała na żyrandolu. Innym razem półka z encyklopedią o mały włos nie przygniotłaby jej. Gdyby nie Tom pewnie już dawno leżałaby w szpitalu z ciężkim urazem głowy.
Zdenerwowana wparowała do łazienki. Odkręciła kran, opłukała twarz i oczy, strzepnęła z fartuszka resztki kurzu, poprawiła kucyk i wróciła do pracy.
- To dobrze, że już jesteś. Idź szybko za kasę, klienci czekają.
Lucy spojrzała na salę na której nie było nikogo prócz staruszka przydziale historycznym.
-Ty chyba sobie żartujesz. Jacy klienci ?
-Jeden, ale klient. No już idź, może potrzebuje twoje pomocy. Nie zawracaj mi teraz głowy, tylko wykonuj co do ciebie należy.
Nie odezwała się słowem i ruszyła w stronę klienta.
Tom zwykle się tak nie zachowywał. Ciekawe co go dziś tak wyprowadziło z równowagi, pomyślała. Może miał już jej dość. Jednak po chwili odtrąciła te myśli i skupiła się na kliencie.
-Dzień dobry! Mogę w czymś panu pomóc?
Mężczyzna miał około siedemdziesięciu lat. Na głowie kilka siwych włosów,ubrany w zwykłą brązową kurtkę zapiętą pod szyję i jeansowe spodnie. Na nosie nosił okrągłe okulary o grubych czarnych oprawkach które powodowały, że wyglądał jak sówka.
-Nie, dziękuję poradzę sobie. - powiedział nawet na nią nie patrząc.
-Dobrze. Jeśli będzie pan czegoś potrzebować proszę mnie zawołać. Lucy już ruszyła w stronę kasy kiedy z półek zaczęły spadać książki. Oczywiście w dziale historycznym.
Szybko pobiegła z powrotem. Staruszek już na klęczkach zbierał porozrzucane książki, momentalnie znalazła się przy nim.
-Proszę to zostawić. Ja posprzątam.
-Bardzo przepraszam, nie chciałem zrobić bałaganu. Wyciągnąłem książki z góry i wtedy wszystko spadło na ziemię.
Staruszek po raz pierwszy na nią spojrzał, miał szare oczy z niebieskimi kropkami. Lucy tylko kiwnęła głową i nie przerywała pracy.Mężczyzna również pomagał, po chwili chwycił ją za rękę. Początkowo myślała, że przez przypadek, jednak uścisk stawał się coraz mocniejszy.
-Proszę mnie puścić. - powiedziała lekko podwyższonym głosem.
Mężczyzna patrzył jej prosto w twarz, ale sam wydawał się być nieobecny. Po chwili jego oczy zrobiły się białe.
-Za niedługo spotkasz kogoś. Mężczyznę, ale ostrzegam cię, nie słuchaj go. Nie rozmawiaj z nim. Jeśli tego nie zrobisz sprowadzi to na ciebie wielkie kłopoty. Między wami rozkwitnie uczucie, które będzie zabijać.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
Powoli się rozkręca :) Mam nadzieję, że wam się spodoba. Kolejne rozdziały będą pojawiały się w weekendy. :D

CZYTASZ
Miasto Cieni: Dary Łowców
FantasyZwykła dziewczyna żyjąca w szarej rzeczywistości. Myśli, że jej życie jest takie jak wszystkich, albo chodź trochę takie. Jednak nie wie kim jest naprawdę i jak wielkie zamieszanie wprowadzi. Czy młody łowca pomoże jej się odnaleźć ? Czy może zbłądz...