rozdział 1

131 10 0
                                    

Obudził mnie porany budzik . Wolno otwierałam zaspane oczy próbując odczytać godzine na zegarku . Zajeło mi to zaledwie 3 minuty za nim udało mi się odzyskać ostrość widzenia . Było 5 po 7 szybko wyrwałam się z łóżka i pobiegłam do łazieńki na drodze stanął mi mój młodszy brat Tymon
- Zejdz mi zdrogi młody - rozkazałam poczy łapiąc go za ramie odsunełam na bok . Ruszyłam przed siebie czułam jego wzrok na swoim ciele wróciłam się do niego i cmoknełam go w policzek . Był jedyną osobą która szczerze mnie kochała a ja kochałam jego . Mimo że miał tylko 7 lat mogłam powiedzieć mu wszystko a on trzymał to w tajemnicy przed innymi . Opłukałam się i ruszyłam do pokoju . Ubrałam Różowy t- Shert i czarne leginsy do tego Trampki do kostek . Włosy spiełam w kitke . Spakowałam książki do plecaka i zbiegłam ze schodów do kuchni . Musiałam przejść przez Salon gdzie siedziała moja starsza siostra Iza . Mimo że była moją siostrą szczerze nienawidziłam jej . Udawając że jej nie widze weszłam do kuchni . Mama siedziała przy poranej kawie . Widocznie była zamyślona . Otworzyłam lodówke ale była pusta naburmuszona i zawiedziona zamknęłam lodówke .
- Wybacz nie mam pięniedzy . - Odrzekła nie odrywając wzroku od kawy .
- A na co ty masz pięniądze ? ? - Zapytałam niemal się unosząc - pomyślałaś o tym że znów musze iść głodna do szkoły , a co z Tymonem ?
- Nie moja wina że za mało paracuje ! - nie odpowiedziłam tylko wziełam plecak i ruszyłam w strone drzwi . Rzuciłam ostatnie spojrzenie na Ize i wyszłam . Znów to samo . Od kąd tata znami nie mieszka matka nigdy nie ma na nic pięniedzy . Ledwo starczy nam na życie . Większąść swojej wypłaty wydaje na te głupie fajki z których korzysta również Iza. Miałam już tego dość chciałam bym już mieć 18 lat zabrać Tymona i uciec jak najdalej od nich , ale mam marne 15 lat i nie moge zrobić nic . Szkołe miałam 10 ulic dalej . Poranek nie był za ciepły czułam jak palce u rąk mi puchły z zimna . Wreście doszłam do szkoły . Przy drzwiach wejściowych stali 3 chłopaków z starszych klas . Kiedy pierwszy raz weszłam do tej szkoły bałam się ich dzisiaj są dla mnie obojętni . Przechodząc kołonich poczułam że jeden z nich mi się przygląda . Czyżby miała coś nie tak ? . Odrazu powetrowałam do szatni gdzie czekała na mnie Kamila . Moja najlepsza przyjaciółka . Bez niej chyba sobie nie dała rady .
- Hej Klara co ty taka blada ? - Odparła Kamila przyglądając się mojemu ciały - ślicznie wyglądasz - dodała .
- Ah Dziękuje głupio mi tak pytać ale masz może kanapke ? - zapytałam opuszczając głowe .
- Znów nie masz co jeść ? No pewnie że mam - siegneła do swojego plecaka . Ona jedyna wiedziała o mojej sytuacji w domu bardzo jej ufałam i nie wiem co by się stało gdyby miało jej tera zabraknąć . Odwiesiłam płaszcz i ruszyłyśmy w milczeniu pod klase . Pierwsza lekcja to była chyba matematyka uhh znów będę męczyć się przy tablicy a klasa będzie się nabijać . Byłam niemal gotowa na wszystko . Zazdzwonił dzwonek mineło 5 min a nauczyciel się nie pojawił nagle doszedł do nas jeden z chłopaków który przyglądał mi się dziś przy wejściu .
- Słuchajcię Nie ma dzisiaj matmy macie iść do świetlicy . - Odparł i odchodził . Jak to moja klasa połowa osób nie poszło do świetlicy . Wolałam nie robić sobie problemów i poszłam z Kamilą do świetlicy . miałam 35 min na nauczenie się na kartkówke z chemi . Wchodząc do świetlicy zobaczyłam siedzących tych samych 3 chłopaków kiedy weszłam do środka czarno włosy sztyrchnął blondyna i głupkowato się uśmiechnął . Poczułam się jakbym była ośmieszana . No cóż usiadłam z Kamilą niedaleko biurka nauczyciela i wyciągnełam zeszyt od chemi . Kamila zaczeła hihotać .
- Co cię śmieszy - zapytałam ździwiona .
- Chyba się ktoś w tobie zauroczył hehe - odparła puszczając mi oczko . Uwielbiałam jak to robiła zresztą nie tylko ja dużo chłopców szalało za nią . Była wysoką szczupłą brunetką o jasnych oczach ślicznym uśmiechu i dużym poczuciem humoru . Zawsze zastanawiało mnie czemu zadała się właśnie ze mną ,
- Przestań - rozkazałam poczym wróciłam do nauki .
- Boże idzie tu - Szturchneła mnie mocno aż zeszyt wyleciał mi z rąk na drugą strone stolika . Właśnie miałam go podnieść kiedy wyprzedził mnie niebiesko oki Blondyn .
- To twoje ? - zapytał uśmiechając się szeroko .
- Tak heh niezdara ze mnie - Odparłam lekko skrępowana poczułam że poliki robią się czerwone i brakuje mi śliny .
Wzięłam zeszyt poczym usiadłam na miejsce .
- Tak wogóle to Kamil jestem - Odparł podając mi rękę .
- Klara - odwzajemniłam uścisk . Jego ręka była gładka i taka męska .
- Czego się uczycię ?
- Niczego - przerwała mi nagle Kamila poczy wyrywając mi zeszyt z reki schowała do plecaka .
- Em Już niczego - Spojrzałam na Kamile z Poirytowaniem .
- Hehe dobra dobra - odparł po czym usiadł przedemną . Moje poliki robiły się coraz bardziej czerwone i robiło się duszno a serce waliło jak szalone . Widząc jego oczy czułam że się rozpływam . Był naprawdę pociągający i przystojny , ale nie dla mnie . Kiedy ocknełam się od myśli zorjentowałam się że się na mnie patrzy uśmiechając się .
- Oczym tak myślałaś ? - zachichotał .
- Ja .. No..
- Nie musisz się tłumaczyć - odparł puszczając oczko . Na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech . Kamila przyglądała się całej ssytuacji i czasem zauważyłam że się śmieje ale robi to bo nie umiem sobie poradzić czy jest zadawolona że poznałam przystojniaka .
- Dobra spadam do kumpli - dodał - A tak wogóle ładnie wyglądasz .
- Dziękuje - uśmiechnełam się do niego. Kamila zachwycona aż westchneła . Cały dzień myślałam o tej sytuacji w świetlicy o o Kamilu . Co się ze mną działo ? Czyżbym się zauroczyła . Miałam ostanią lekcje , była to Religia myślałam że tam umre ksiądz nawijał bez sensu a ja czułam że zasypiam. kiedy zadzwonił dzwonek szybko wybieglam z klasy jak najszybciej chiałam pójść do domu . Poszłam do szatni ubrałam kórtke i zmierzałam do wyjścis nagle za sobą usłyszałam swoje imię .
- Klara poczekaj ! - Obruciłam się i ujrzałam Kamila . " Kurwa " pomyślałam i próbując zachować spokój
- Tak coś się stało ? - Zapytałam głupio się uśmiechając .
- Nie chciałem pytać przy twojej koleżance ale skoro jesteś tera sama to jutro nasza klasa organizuje impreze chciała byś pójść zemną ?
- Ja z tobą ? - zatkało mnie poczułam jak brakuje mi oddechu a nogi sztywnieją .
- Tak chyba że nie chcesz to zrozumiem . - W jego głosie usłyszałam chwilowe załamanie
- Chcę oczywiście że chcę - Zapanowała cisza .
- To jutro się jeszcze zgadamy albo na facebooku . - Odparł poczym uściskał mnie i odszedł . Znów na tawrzy pojawił mi się uśmiech i miałam ochote skakać z radości ale zachowałam spokój i wyszłam ze szkoły poczym kierując się domu .

Ucieczka .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz