-Tanith to były świetne zakupy.- Powiedziałam podsumowując wypad na miasto wraz z moją przyjaciółką.
-Nooo musimy to kiedyś powtórzyć.- Odparła ze śmiechem.- Ta sukienka idealnie na tobie leży! Co oznacza wypad na imprezę! No wiesz Pheobe trzeba się pochwalić w klubie nową zdobyczą i taką wspaniałą figurą jaką masz. Kto wie może znajdziesz tam jakiegoś amanta.
-Oj Tanith odpuść już z tym facetem.
-Ani mi się śni. Musimy ci kogoś w końcu znaleźć! W tych czasach to wstyd być dziewicą w wieku dwudziestu dwóch lat! Dziewczyno jak ty to uchowałaś?!
-Pomyślmy... Może ja w przeciwieństwie do niektórych nie wpuszczam chłopaka miedzy nogi tuż po trzeciej randce?
-Pijesz teraz do mnie? Och, co jak co, ale nie sądziłam, że takie słowa kiedykolwiek wypłyną właśnie z twoich ust! Ty śmiesz się nazywać moją przyjaciółką?!
-Tanith przestań robić mi tu awantury. Ja po prostu stwierdzam fakty.
Po tych słowach wyszła z mojego domu pozostawiając za sobą tylko echo trzasku drzwi. Może i powiedziałam o kilka słów za dużo, ale to ona co chwilę mi wypomina, że jestem dziewicą i powinnam to jak najszybciej gdzieś jakiemuś facetowi upchnąć. Jak dla mnie fakt, iż byłam dziewicą był powodem do dumy.