Rozdział 6

42 5 0
                                    

Stałam tak przez półgodziny . Przemoknięta . Do domu wróciłam zmarzńieta . Jak zawsze moja tłusta Siostra siedziała przed telefonem . Zdjełam zmoknięte buty poczym poszłam się przebrać . Przebrałam się w jakieś dresy i położyłam się na łóżko . Włąńczyłam laptopa i weszłam na fb . Dostałam aż 5 wiadomości . Trzy Marcina i 2 od Kamila . Wiadomości od Kamila odrazu usunełam nawet ich nie odczytałam a od marcina mogłam na luzie odczytać .
M: Hey mała nieźle sobie znim poradziłaś .
M: Wiem że jest ci ciężko ale jestem z cb dumny ;)
M: Jesteś ?
K: Tak jestem wybacz ale teraz rzadko wchodze na fb .
M : Rozumiem cię . A jak tam twój nowy kolega przez którego masz rane na łokciu . :D
K : Hah spoko ale kazałam mu się tak jakby odczepić noe chcę nowych znajomości .
M : Oj śliczna . Musze lecieć mama woła bajo trzymaj się .
Po skończonej konwersacji zamknęłam lapka i odłożyłam go na biórko . Nagle zadzwonił telefon to od Stefani .
Ja : hallo
Stefa : Klara ? - w jej głosie usłyszałam strach i przerażenie .
Ja : Tak coś się stało ?
Stefa : Tak znaczy nie wiem możesz się jutro ze mną spotkać to ważne prosze .
Ja : no pewnie o której i gdzie .
Stefa : 16 w barze tam gdzie zawsze dziękuje pa - Nie zdąrzyłam odpowiedzieć jak już się rozłączyła . Zaniepokojona
Nudziło mi się troche więc wpadłam na pomysł żeby wejść na fb i poczatiwać z jakimiś ludzmi . Nagle do pokoju weszła Iza .
- Daj mi lapka ! - rozkała nie poprosił .
- No a może tak powiedzieć prosze ? - Upomniałam
- Dawaj
- Nie , to jest moj laptop a tobie nic do niego
- Jesteś pewna
- No raczej weż wyjdź stąd . - Rozkazałam agresywnie .
- Nie gówniaro - Odparła .
- Jakim prawem mnie wyzywasz - Wkurzyła mnie za kogo się ona uważa , Debilka która uważa że wszystko jej wolno . Bosze niech ktoś ją gdzieś zamknie na wieki !
- Wyjdź stąd - krzyknełam
- Nie - Zaprzeczyła
- Japierdole wyjdź ! - Z nerwów rzuciłam w nią poduszką . Ona wpadła w szał i udeszyła mnie w twarz . Zaczełam krzyczeć ! Do pokoju weszła mama i Tymon odepchneła Ize .
- wyjdźie stad juz ! Nienawidze was ! Zwykłe suki !! - krzyknełam już płacząc ! - Nienaiwdze !
matka trzasła drzwiami a ja zalałam się łzami . Chiałam uciec zniknąc upić się , pociąć i najlepiej umrzeć ! Nikt mnie tu nie potrzebuje ! Nikt nie wie jak się czuje ! Aaa ! Wziełam poduszke i zaczełam w nią krzyczeć i walić ile wlezie ! Musiałam być silna musiałam ! Dla Stefani kiedy właśnie mnie potrzebuje . Zasnełam na 2 w nocy .
***
Rano jak zawsz sniadanie wyszykowanie i szkola . Jak pan Krasicki prosił pojawiłam się w pokoju nauczycielskim . Ja I Kamil oraz nauczyciel wszystko sobie wyjaśniliśmy i zdecydowaliśmy że puki Kamil nie dostanie odemnie pozwolenia ma zakaz się do mnie zbliżania . Pasował mi ten układ . Zadowolona wyszłam z pokoju . Chyba przez cały dzień nie spotkałam Krystiana . Szkoda mi go było . Wsumie zainponował mi może dam mu szanse . Przed ostatnią lekcje postanowiłam go poszukać żeby znim porozmawiać . Znalazłam go przy stołówce w grupce chłopaków .
- Hej możemy chwile pogadać - zapytałam chwytając go za rękę . Spojrzenie jego kumpli wydawało się pidejrzliwe .
- Myślałem że nie chcesz nowych znajomości . - Odparł ze smutniałym głosem aż serce pękało .
- No tak , ale zmieniłam zdanie i jednak chcę cię poznać - Zaczełam nerwowo ruszać rękami . heh musiało to bardzo śmiesznie wyglądać bo widziałam że się lekko hihotał .
- Hehe cieszy mnie twoja zmiana . To może jutro po szlole poszli na lody . Ja stawian . - Uśmiechnął się
- Noo .. Okey - Zgodziłam się poczym wycofałam się na lekcje .
Po szkole ruszyłam odrazu do Baru . Barman przywitał mnie serdecznie pokazując mi gdzie siedzi Stefa kiwnełam głową na podziękowanie poczym ruszyłam do stolika Stefy .
- No co się dzieje ? - usiadła na przeciw niej rzucając plecak obok .
- Musze uciec - odparła bez zastanowienia paptrzyłam na nią ze zdziwieniem .
- Jak to uciec ale dokąd ? - Kelner przyniusł nam dwie mrożone kawy odrazu zwróciłam głowe w strone barmana ponieważ ja nic nie zamawiałam .
- nie wiem jeszcze ale gdzieś napewno i to daleko stąd . Chwile skupiłam się na kawie poczym odparłam
- jesteś pewna że chcesz to zrobić ? Kiedy ? I dlaczego ??
- Mama chcę mnie wysłać do szkoły z internatem . Tam gdzie món kuzyn popełnił samobójstwo bo nie tolerowali go - Myślałam że się udłwie kiedy usłyszałam słowo " zabił ".
- Dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś?
- Jakoś wypadło mi to z głowy - Opuściła głowe .
- No dobra a kiedy i na jak długo ?
- Nie wiem został mi rok do 18 więc powinam wrócić ale nie wiem . A uciec chcę za 2 tygodnie kiedy mama pojedzie do klijetki a tata pojedzie na delekacje . - W tym momencie powinam powstrzymać ją od tego banalnego pomysłu ale co czemu tego nie robiłam ? To dziwne . Jak jej innaczej pomóc . nic innego do głowy mi nie przychodziło jak powiedzić " dobrze jedź ale uważaj na siebie " ale tą opcje postanowiłam jak narazie w głowie zostawić i poczekać może coś lepszego przyszło by mi do głowy . Widziała jak Stefania znów cierpi chciałam jej pomóc i to bardzo ale jeszcze nie wiedziała jak pozatym u mnie w domu też za dobrze nie jest . Od rana się do rzednej nie odezwałam. Z godzine jeszcze posiedziałyśmy poczym rozeszliśmy się do domów . Prosiłam Stef żeby była zawsze pod telefonem . Wróciłam do domu . W salonie siedział Tymon oglądajacy bajke mama widocznie była w pracy a Iza chyba u siebie w pokoju .
- Hey Tymon - Usiadłam kołoniego .
- Iza poszła do miasta jak coś - Oburzyłam się jak to poszła do miasta zostawiając Tymona samego ! Może ma już 7 lat ale potrafi nieźle narozrabiać .
- Jak to poszła ! Zostawiła cię samego !
- Tak
Boże co za człowiek z tej Izy . Kiedy ten koszmar się wreście skończy .

Ucieczka .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz