Wciąż stałam jak osłupiała . Nie mogłam a wręcz nie wiedziałam co powiedzieć . Matka nawet uwagi na mnie nie zwróciła . Wiem była pogrożona w żałobie po synu zresztą ja sama siegnełam po alkohol Kurde no . Powinam się odezwać pocieszyć cokolwiek nie mogłam . Czemu nie mogłam no . Dobra dosyć tego stania jak idiotka. Siegnełam bo pare butelek . Dopiero w tedy matka się na mnie popatrzyła uh wystraszyłam się .
- O córcia wróciłaś - Odezwała się nagle ale nic jej nie odpowiedziałam tylko skierowałam się do kuchni żeby wyrzuć puste butelki . Na stole w kuchni zauważyłam cała butelke wódki. nie chcem żeby piła m wzięłam i wylałam to do zlewu . Kiedy wszystko posprzątałam poszłam do swojego pokoju . Ogarnełam go troche i usiadłam przed lapkiem . Oczywiście mnóstwo wiadomości którycz czytać mi się nie chciało . Bo po co . Wyłąńczyłam Lapka i położyłam się na łóżko . W patrywałam się w sufit wsłuchiwałam się w cisze okropną cisze . Zaczełam przysypiać nagle do pokoju wpadła moja mama chyba nie była zadowolona .
- Widziałaś butelke w kuchni ? - zapytała .
- Tak . - Odparłam powiedziałam prawde no co
- To gdzie ona jest ? ! - zapytała krzyczac
- wylałam ją
- Jak mogłaś !
- Nie będziesz pić ! - wstałam z łóżka kierując się do mamy .
- Gówniaro nie będziesz mi mówić co mam robić ! - Auł zabolały te słowa .
- Teraz jestem gówniarą ! - Uniosłam się . - Nie zapomnij że Tymon nie żyje właśnie przez cb - dadałam a ona uderzyła mnie w twarz . Za co ? Za prawdę . Ze łzami w oczach patrzyłam w jej bezduszne oczy
- Nienawidze cię tak samo jak Ize obie jesteście dla mnie nikim - szepnełam zabrałam telefon i kase i wybiegłam z domu . Znów to samo nie wiedziałam gdzie iść czy wgl powinam żyć popatrzyłam w niebo .
- Tymon powiedz mi co ja mam robić - Zapytałam chodź wiedziałam że odpowiedzi nie dostane . Zaczełam płakać ten ból jest okropny niech się wreście skończy Moje myśli były nie dozniesienia . Wiedziałam że ja już dłużej nie dam rady i musze stąd uciec . Tylko gdzię ? Zastanawiałam się długo . nagle wpadłam na pomysł . Miałam pare złoty wziełam kupiłam bilet i autobusem pojechałam do Taty na wieś . To tylko 15 km . Kiedy dojechałam w domu było pusto . Nie było rzadnych rzeczy nic . Co się stało ? Czyżby wyjechał tak bez pożegnania . Wkurzona ! Wróciłam do miasta , ale nie wróce do domu . Chodźbym miała stoczyć się nadno , i miała spać pod mostem nie wróce tam . Poszłam nad rzeke tam gdzie poraz pierwszy sięgnełam po szkło . Heh woda tak spokojnie płyneła , a moje myśli wciąż dawać spokoju mi nie dawały , może ja się tu nie nadaje. położyłam się na trwie. Niebo takie niebieskie takie czyste bez chmurek . Pytanie jak Tymon ? Czy tam jest szcześliwy ? Nie ja już nie mam sił ! Krzyknełam usiadłam wziełam szkło przecieła się raz drugi . Ha czułam się lepiej krew tak fajnie spływała a ja znów położyłam się na trawie zamknełam oczy czułam że oddchodze na tamten świat czułam że z tą krwią sływa też moje nedzne życie .
- Klara ! - Nagle otworzyłam oczy ale nic nie widziałam poczułam że ręka mnie boli że oddchodze . - Co robisz !! - Rozpoznałam głos Krystiana.
Nie miałam sił mu nic odpowiedzieć. Leżałam miejąc oczy otwarte wciąż słyszałam jak Krystian wołał o pomoc jak prosił bym otworzyła oczy. nie mogłam nie miałam sił .
- Skarbie powiedz coś chociaż prosze ! - błagał i chyba płakał .
- Kocham ten stan , kocham śmierć bo tylko ona na mnie czeka. - Szepnełam bardzo cichutko i ścisnełam dłoń Krystiana. Zapadłam w sen .
CZYTASZ
Ucieczka .
Short StoryZastanawiało was kiedyś jak to jest być totalnie samym ? W szkole przed znajomymi udawać że wszystko jest w porządku że nic cię nie boli . A w nocy drzeć się do poduszki ? Zastanawiało was ?