Requiem For A Dream

149 15 6
                                    


Hej ! Jestem Lucy i opowiem wam historię, przez którą mam teraz zrujnowaną psychikę.

Zaczęło się od tego, że moi rodzice się rozstali a ja i mama wyprowadziłyśmy się do willi na końcu miasta. Odziedziczyłyśmy ją w spadku po dziadkach. Wszyscy mówili, że ten budynek jest straszny, ale mi właściwie odpowiadał, ponieważ jestem fanką gothiku.
Po pewnym czasie zaczęłam chodzić do szkoły i poznałam kilku nowych fajnych znajomych. Szybko sie zaprzyjaźniliśmy. Dowiedziałam się od nich, że w lesie, niedalek mojej willi, znajduje się opuszczony psychiatryk. Shadow (tak go przezywamy, bo jest dość tajemniczy i ubiera się jak emo) dał pomysł, żeby się tam wybrać, a Ben i Zoe (szalone i stuknięte rodzeństwo) od razu z entuzjazmem potwierdzili ten pomysł. Ja szczerze też bym tam poszła.
Postanowiliśmy więc, że umówimy się na sobotę o 11:30.
Do tego czasu Ben i Zoe cały czas gadali o tym, że będzie fajnie i takie tam. W końcu nadszedł ten dzień i wszystko sie zaczęło ...

Założyłam wygodne spodnie, bluzkę na krótki rękaw i trampki, oczywiście wszystko czarne.
Przed bramą czekał już na mnie Shadow i razem poszliśmy ma miejsce spotkania. Reszty jeszcze nie było. Czekaliśmy około 10 minut na te dzieciaki, a las nawet o tak wczesnej porze wyglądał przerażająco i ponuro.
-Ehh... ile można na nich czekać ? - burknełam pod nosem. Po chwily usłyszałam, jak Zoe woła moje imię.
- No, nareszcie ile można na was czekać ?! - warknęłam na nią a ona zrobiła krok do tyłu.
- Oj, no nie złość się. Z Shadow na pewno się dobrze bawiliście, hihihi.
W tej chwili spojrzałam na nią ze złością w oczach, bo Zoe jako jedyna wiedziała, że mam słabość do Shadow.
Miałam ochotę ją zabić, ale odwróciłam się i szybkim krokiem ruszyłam naprzód.
Ben i Zoe spojrzeli na siebie wzruszając ramionami i wszyscy ruszyli za mną.

Po krótkim czasie doszliśmy do wielkiego starego i zniszczonego budynku. Usłyszałam za mną śmiech dziecka, lecz gdy się odwróciłam, nikogo tam nie było.
- Co się stało ? - szepnął mi do ucha Shadow.
Odwróciłam się w jego stronę.
- Usłyszałam śmiech dziecka. - odpowiedziałam cicho, żeby rodzeństwo nie usłyszało.
Spojrzał na mnie mówiąc:
- Nie martw się, to tylko twoja wyobraźnia płata ci figle.
Uśmiechnął się do mnie a ja się odwzajemniłam.
Weszliśmy do środka za Benem, Zoe już gdzieś pobiegła zwiedzać.
Słyszałam, jak podłoga podemną trzeszczy.
- Zoe! Wracaj! Gdzie jesteś?! - krzyknął Ben, lecz nie usłyszał odpowiedzi. Usłyszeliśmy jedynie zatrzaskujące się za nami drzwi.
Wystraszyłam się i odruchowo przytuliłam się do pierwszej osoby po prawej stronie, wypadło na Shadow. On chyba też się wystraszył. Kiedy już skończyłam panikować, zrobiłam krok w tył i go przeprosiłam.
- Nic się nie stało - uśmiechnął się do mnie.
- Ben, wszystko w porzą...
Bena nie było, oboje z Zoe zniknęli.
Podbiegłam do drzwi i próbowałam je otworzyć szarpiąc za klamkę. Dostrzegłam na niej ślady świeżej krwi.
Odwróciłam się w stronę jedynej osoby, która mi została.
- Shadow !!! Pomóż !
- To nie ma sensu ... - odpowiedział.
- Co ty pierdolisz ? Choć tu szybko, bo ciebie też porwie !
Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.
- Nie widzisz, że temu duchowi chodzi o to, żebyśmy panikowali?
Uspokój się!
Pierwszy raz podniósł na mnie głos...
Puściłam klamkę i wbiłam wzrok w podłogę.
- Śmiech dziecka, znów go słyszę.- szepnęłam pod nosem.
Shadow mnie usłyszał i jednocześnie odwróciliśmy głowy.
Zobaczyłam dziewczynkę w podartej koszuli nocnej, w ręku miała misia. Była cała zakrwawiona i w bandażach.
Białe długie włosy zwisały jej na twarzy.
Shadow aż zbladł.
Duch powoli się do mnie zbliżał a po ścianie zaczęła spływać krew.
Szare zdarte ściany zaczął pokrywać kolor bólu i cierpienia. Poczułam chłód tego miejsca i przeszły mnie ciarki.
Dziewczynka była krok ode mnie.
- Czego chcesz ? - spytał ją Shadow.
Ale ona go zignorowała, cały czas wpatrywała się we mnie a ja patrzyłam na nią próbując zobaczyć jej oczy. Nie wiem, co mnie napadło, ale byłam strasznie ciekawa, jakie one są.
Podeszłam do niej. Jej psychiczny uśmiech zniknął. Podniosłam jej grzywkę i spojrzałam w oczy.
Były duże i błękitne a zamiast łzami płakały krwią.
Duch zniknął, kiedy obejrzałam się za siebie, nie było już Shadow a wszystko dookoła było zalane krwią.

Zaczęło się ściemniać, siedziałam pod ścianą i czekałam na śmierć.

- Hahahahahaha .

Znów ten śmiech. Nie wiem dlaczego, ale coraz bardziej zaczyna mi się on podobać.
Oczy zaczeły mi łzawić.
- Bez powodu płaczę ?- zapytałam samą siebie.
Otarłam łzy, spojrzałam na rękę i zobaczyłam na niej krew.
- Płaczę krwią ... - szepnęłam do siebie.
Znowu usłyszałam ten śmiech.
Bez namysłu poszłam w jego stronę. Gdy szłam, cały czas miałam wzrok wbity w podłogę.
Głosy zaprowadziły mnie do jednego z pokjów.
Na łóżkach leżeli moi przyjaciele. Chciałam do nich podbiec, lecz nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Nie mogłam się ruszyć.
- Pobaw się ze mną. - powiedział głos za mną.
Bałam się odwrócić. Cały czas miałam wzrok wbity w podłoge.
- Pobaw się ze mną !
- O tej godzinie małe dziewczynki powinny iść spać a nie się bawić.
Duch spojrzał na mnie z zakłopotaniem.
- Wypuść moich przyjaciół ! - zażądałam.
Wszyscy się ockneli a duch zniknął.
- Gdzie ja jestem ? - burknęła pod nosem Zoe.
- Ben! Zoe! - krzyknęłam z radości i podbiegłam do nich.
- "A gdzie Shadow ?"- pomyślałam.
Obejrzałam się do tyłu. Siedział na łóżku wpatrując się w ziemię.
Płakał. Podeszłam do niego, otworzyłam usta chcąc powiedzieć, że już wszystko w porządku, ale nie zdążyłam.
- Sha...
- Przepraszam, że cię wtedy zostawiłem. - wtrącił mi wpół słowa.
- Choć, wyjdziemy stąd wszyscy razem.- mówiąc to podałam mu dłoń.

Na podłodze zauważyłam zardzewiały od krwi nóż.
Wzięłam go, bo mógł się przydać.
Wybiegliśmy wszyscy w stronę drzwi.
Wzięłam nóż i próbowałam wyłamać zamek.

Słyszałam, jak śmiech zbliżał się w naszą stronę.

- Szybciej! Szybciej! - krzyczała do mnie Zoe z paniką w głosie.

Wystartowaliśmy wszyscy razem jak najszybciej, żeby tylko z tamtąd uciec.
Wróciliśmy do mnie do domu.
Mama wyjechała służbowo, więc też nikogo nie było w domu.
Obmyliśmy się z krwi, po czym przyniosłam apteczkę.
Ben i Zoe poszli do kuchni coś zjeść. Zauważyłam, że Shadow ma ranę na ręce, więc nie zastanawiając się wzięłam plaster i przykleiłam go perfekcyjnie.
- Silna jesteś.
Usłyszałam.
- Co? Za mocno przykleiłam?
- Nie, wręcz idealnie. Chodziło mi bardziej o to, że nie spanikowałaś, tylko zachowałaś zimną krew w tym psychiatryku.

Spojrzałam na niego z zaskoczeniem w oczach.
Powoli zbliżał się do mnie, a ja siedziałam jak wryta. Nagle nasze usta się spotkały. Zarumieniłam się. Niestety tę cudowną chwilę przerwała Zoe, która znienacka wparowała do pokoju z aparatem w ręku. Zrobiła nam zdjęcie. Chciałam na nią krzyknąć, lecz zauważyłam, że ją wmurowało. Podbiegłam do niej i spojrzałam na zdjęcie, to samo zrobił Shadow.
Zanieruchomiałam. Na zdjęciu stała za nami ta dziewczynka z psychiatryka. Kiedy rozejrzałam się po salonie nie dostrzegłąm jej. Dopiero za drugim razem pokawała się nam.
W ręku już nie trzymała misia, tylko głowę Bena. Na ten widok przełknęłam głośno ślinę.
Grobową ciszę przerwał dzwonek mojego telefonu.
Zoe aż się wzdrygnęła.
- Co ty do cholery masz za dzwonek ?!!! - krzyknęła na mnie. Chyba naprawdę się wystraszyła.
-"Requiem for a dream" - odpowiedziałam jej.
-"Requiem ... for ... a ... dream"- powtórzył duch.
Nagle podłoga pod dziewczynką się zawaliła i ostatnie, co zobaczyłam to płomienie. Trwało to może 10 sekund, zanim pokój wyglądał jak wcześniej.
- Hej! Co sie stało? Ominęło mnie coś?
- Ben ?!!! - wykrzyknełyśmy jednocześnie.
Byłam zaskoczona, dopiero co widziałam jego oderwaną głowę.
Lecz, gdy się przyjrzałam jego szyi, dostrzegłam na niej bliznę.
-"Ehh... czyli to jednak nie był zły sen ?" - pomyślałam.
- Choćmy już spać. - odezwał się Shadow.
Rodzeństwo zgodziło się z nim.
Nie mogłam zasnąć. Cały czas miałam przed oczami tę dziewczynkę, a w głowie słyszałam psychodeliczny śmiech i szepty.
Chyba nigdy tego nie zapomnę ...


******************************
Mam nadzieje że historyjka się podobała. Może i nie jest najleprza, lecz pierwszy raz pisałam coś takiego .
:)




Requiem For A DreamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz