{ fragment }

80 3 0
                                    

Staję w bezruchu. Oglądam piękne, czerwone płomienie pożerające ostatnią osobę jaka mi została. Stoję. Moje ciało nie chce słuchać żadnych rozkazów. Krzyczę w myślach abym biegła, biegła i go ratowała, ale nic z tego. W pewnej chwili czuję czyjąś dłoń na moich plecach. Upadam. Znajomy głos wykrzykuje moje imię, wydaje mi różne komendy których nie rozumiem. W przeciągu pięciu sekund staję w syczących językach ognia zakrywających moje ciało do połowy. Chwytam chłopaka za nadgarstek, usiłuję unieść, zmusić do zrobienia choć jednego kroku - na marne. Zawieszam jego rękę za szyję i próbuję biec, jednak ból jest nie do zniesienia. W końcu wydostaję się z żaru, układam chłopaka na ziemii, zdala od niebezpieczeństwa. Przed oczami staje mi obraz znajomego miejsca ale nie mogłam go określić. Słyszę jakąś piosenkę śpiewaną w tle; głos należał do mnie. Piosenka staje się coraz głośniejsza aż w końcu rozpoznaję słowa Pieśni Morderców. Po chwili drzwi się otwierają a ja dostrzegam samą siebie siedzącą na środku podłogi sali baletowej w której spędzałam większość czasu. Przeplatam małego warkoczyka z drobnej części moich włosów a potem unoszę głowę i uśmiecham się przyjacielsko. Obok mnie siada Finn i zaczynamy jedną z naszych długich rozmów. Potem upadam, nie jestem już pewna czy w wizji czy w realnym świecie ale tracę równawagę od przytłaczającego mnie bólu utraty osoby tak dla mnie ważnej.

Budzę się dopiero kilka dni później w szpitalnym łóżku. Staram się z tamtąd wydostać ale nie mam wystarczająco sił aby się ruszyć. Pozostaje mi tylko leżeć i czekać. Ciekawe czy w ogóle ktoś przyjdzie oprócz pielęgniarek czy lekarzy. Widzę płomienie, boję się. Chcę od nich uciec ale nie mogę. Potem wracam do świata realnego i uspokajam się trochę lecz wciąż się trzęsę. Chwilę później wizje powracają, a raczej wspomnienia, tym razem mniej realne choć równie przerażające.

Po jakimś czasie odzyskuję kontrolę nad ciałem ale naprawdę tego żałuję. Ból jest tak silny że śmierć wydawaje mi się wybawieniem. Podają mi morfinę i czuję się dużo lepiej, jednak wizje wciąż mnie nawiedzają.

Myślę o ostatnich zdarzeniach jakie pamiętam. Podliczam liczbę zmarłych, orientuję się mniej więcej w stratach, zastanawiam się czy Finn w ogóle żyje. A co jeśli i jego dopadli? Może poddają go teraz wymyślnym torturom a ja nic sobie z tego nie robię... Nie, to nie możliwe, wzięliby też mnie.

Prawda jest taka że nie zostało mi nic, a jeśli okaże się że Finn nie żyje to nie będę miała też żadnej osoby której bym chociaż po części ufała. Mimo podłączonej kroplówki zrywam się z łóżka i odrywam wszystkie kable. Jakieś szpitalne urządzonko obok zaczyna piszczeć ale ja to ignoruję. W białym stroju wychodzę na korytarz. Pielęgniarki każą mi wracać do środka ale obchodzi mnie tylko Finn.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 16, 2013 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

{ fragment }Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz