Chapter Two - "You are grandad!"

506 42 4
                                    

O 7 rano obudził mnie donośny dźwiek telefonu. Ale nie miałam najmniejszej ochoty reagować.
-Żabo wstawaj! - Luke delikatnie potrącał moje ramie - Ktoś musi zrobić śniadanie!
-Nie ma jak mieć męża romantyka. - Wybąkałam pod nosem, ale jednak wstałam.

-Toffs kochanie, zjedz jeszcze trochę. - Prosiłam kolejny raz córkę, ale na nadal przystawała przy swoim. - Nie daj się prosić!
Toffie już od jakiegoś czasu nie je, siedzy przy telefonie i oczy w słóp. Zaczyna mnie niepokoić, bo albo się zakochała - co jest normalne w jej wieku -, albo powtarza najwiękrze błąd mojego życia... [...]
Z zamyślania wyrwał mnie słodki głos mojego męża.: Okay dzieciaki! Zmykajcie na góre po torby i kórtki! - Wykrzykiwał - A my, -Mówił, a raczej szeptał - dzisiaj nie pośpimy.

- Tato, -Zaczęłam -musimy ci coś powiedzieć. - Tata zrobił zaciekawioną minę
- Trzeci raz zostaniesz dziadkiem! - Wykrzyczeliśmy razem z Lukem.

---
Hej kochani! Dzisiaj krótko...
Czekam na imiona!
Do niedzieli kotki ;)

Ćma wśród MotyliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz