Prolog

36K 995 42
                                    

Moje życie to skomplikowana historia. Pierwszego niedoszłego męża poznałam w szkole średniej i był to krótko mówiąc typowy gwiazdor football-u.
Co w tym nadzwyczajnego? Właśnie nic! Szkoda, że on o tym nie wiedział... Nasze rozmowy wyglądały mniej więcej tak :

- Co u Ciebie? - pytał zawsze oczekując krótkiej odpowiedzi.

- Multum nauki, a na ostatnich zajęciach ...- i w tym momencie wkraczał on!

- A słyszałaś, że...bla..bla..bla- i tak bez końca! Gdy już rozpoczął swój monolog, nie potrafił przestać.

Czemu z nim byłam? Dobre pytanie...Na początku podniecało mnie to, że to szkolna gwiazda. Z czasem jednak widziałam więcej jego wad niż zalet. Oświadczył mi się po roku związku... Przyznaję jak na taki związek długo z nim byłam, ale jak tu z nim zerwać skoro nie mogę dojść do słowa?
Ponadto oświadczyny odbyły się na stadionie, po meczu... Czy muszę mówić ze było tam ok. 3 tysięcy ludzi! Powodzenia w odmowie! Pod presją się zgodziłam, a potem już tylko gorzej... Przygotowania do ślubu, przymiarki i inne głupoty tak mną wstrząsnęły, że zrozumiałam co się dzieje dopiero idąc w białej sukni pod ołtarz prowadzona przez tatę! Co mogłam zrobić? Oczywiście dałam nogę!

Podsumowując niedoszły mąż numer 1 - Palant!

Na moje nieszczęście to nie ostatnia historia, kiedy to na wysokich obcasach uciekam w białej sukni!

Niedoszły mąż numer dwa to przyjaciel rodziny i mój. Znaliśmy się od dziecka, wychowywaliśmy się razem. Do ślubu zaczęli nas namawiać rodzice... I była to najgorsza rzecz jaką mogli nam zrobić!
Te ich psychologiczne sztuczki doprowadziły nas do Kościoła, a stamtąd wyszłam znaną mi już droga ucieczki ...

Nie to żebym była z siebie dumna zważając na to, że rodzice przez dobre pół roku się do mnie nie odzywali, podobnie jak rodzice Jamesa. On sam chyba zrozumiał, że to co czuliśmy to nie była miłość i wyjechał. Ja też wyjechałam z rodzinnego miasteczka, by znaleźć własne miejsce.

Niedoszły mąż numer dwa: najlepszy przyjaciel.

Mam na imię Olivia i mam nadzieję, że historia z uciekaniem się już nie powtórzy, w końcu do trzech razy sztuka! Tak sądzę ...


~~~~~~~~~ * ~~~~~~~

Przepraszam za wszystkie błędy!

Mam nadzieję, że nowe opowiadanie się wam spodoba <3


Jak uciekłam sprzed ołtarza ... (ZAKOŃCZONA✅)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz