Chapter Seven - " This is 3 mountch"

410 34 3
                                    

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami żył piękny książe w zamku ze złota i diamentów. Był on bardzo władczy i uczciwy. Pewnego dnia jego córkę porwał straszny ziejący odnim smok. Zasmucony król oznajmił, że kto pomoże mu, otrzyma rękę królowej. - Opowiadałam Harremu bajkę, a on słuchał próbując zasnąć. - Posłał wtedy wszystkich rycerzy, żeby uspowodzili piękną niewiastę. Niestety, na nic zbroja i miecze. Smok świetnie dawał sobie rady z pomocnikami króla. Po jakimś czasie u bram królestwa zawitał dzielny syn farmera o imieniu Harry. Z łatwością pokonał smoka, a na następny dzień odbyły się zaślubiny. Koniec.
Spojrzałam na syna, który smacznie spał z głową na moich kolanach, delikatnie przeciosłam go do pokoju zakrywając go pierzynką. Wyszłam niemal bezszelestnie chwytając za klamkę do sypialni, gdzie zastałam Luka z laptopem na kolanach, położułam się obok na łóżku chwytając się za brzuch. Mąż odłożył laptok na nakastlik składając pocałunek na moim policzku i brzuchu.
- To już 3 miesiąc. - Wymruczał z bananem na twarzy. - Muszę ci coś pokazać. Nasz dom jest już za mały na tak wielką rodzinę. - Odparł blądyn chwytając po laptop. - To nasz nawy dom! Od jutra tam mieszkamy! - Wsakazał na śliczny nowoczesny dom, powinnam być teraz na niego strasznie zła, bo powinniśmy razem uzgadniać takie, rzeczy, ale będąc tyle lat z tym dziwakiem wiem na co się piszę.
- Pomyślałeś może jak zreagują dzieciaki? - Muszę mu zrobić wyrzuty! To silniejsze ode mnie! - A! Możesz jutro jechać ze mną na USG? - Probiłam oczy od kota ze Shreka.

***
Moja buźka wkońcu na profilowym. Jak wam się podobam?

*) Nie placze za uszkodzenia wzroku przez wygląd mojej twarzy!

Kocham xx

Ćma wśród MotyliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz