ZOSTAW COŚ PO SOBIE, DZIĘKUJĘ.
*****************************
Teraz musiała załatwić tylko jedno....
Zacząć nowe życie, nowe miasto to nie jest tak łatwo jak się myśli.
Dziewczyna od razu gdy skończyła poszła do domu
Szła ulicą, była 17:44 nie było zbyt jasn
o, ale też nie za ciemno.Po drodze zatrzymała się przy kilku sklepach.
Z początku poszła do H&M i kupiła szare dresy i czarne dresy gdzie w pasie pisało Coco.
Kupiła crop-top szary z czarnym napisem Work It i czarną luźną bluzkę z napisem IDIOT.
Do tego kupiła czarne i białe vansy i conversy.
Po wyjściu z sklepu poszła do CCC i kupiła czarne szpilki i białe koturny.
Gdy kupiła już wszystkie rzeczy skierowała się w stronę domu. Do domu było z jakieś 5 km.
-Nie tak źle -pomyślała i poszła w strone lasu, ta droga była podobno bliższa o troszeczkę.
Dziewczyna idąc troche szybciej oglądała się cały czas za siebie czy ktoś nie idzie.
Od ziemi odbijały się szpilki które miała dziewczyna, a w rękach trzymała trobeczki i sukienke żeby nie pobrudziła się przypadkiem.
Dziewczyna usłyszała krzyki, które dobiegały za krzaków.
Wystraszona zaczęła biec nie przejmując się że miała na sobie szpilki, które chałasowały.
-A gdzie się Panna wybiera o takiej godzinie? -przestraszona podskoczyła słysząc nieznajomy głos.
-D-do d-domu -powiedziała cicho
-oh, a czasem nie pomyliłaś dróżki? -zaśmiał się
Chłopak podszedł do dziewczyny, a dziewczyna się cofała
-Powiem ci jasno i miło. TO MÓJ TEREN NIE MASZ PRAWA TU WCHODZIĆ -Krzyknął
-P-przep-prasz-zam-m -dziewczyna zaczęła się jąkać
-Jeśli jeszcze raz tu wejdziesz, pobawimy się inaczej -warknął, podchodząc bliżej dziewzyny -będe twoim koszmarem
Dziewczyna uderzyła chłopaka w krocze i zaczęła szybko biegnąć, była już blisko domu, bardzo blisko drzwi.
Chłopak biegł za nią, ale dziewczyna była szybsza, otworzyła drzwi i szybko je zamknęła.
Nie mieszkała z rodzicami, dlatego że oni cały czas pracowali i mieszkali nie daleko stąd.
Dziewczyna wyciągnęła klucze i wsiadła do windy.
Gdy była już na 13 piętrze otworzyła drzwi, weszła i je zamknęła.
Położyła na bok torebeczki i poszła do sypialni, gdzie ściągnęła szpilki i sukienke.
Katherine ubrała piżame i do tego wełniane balerinki.
Dziewczyna poszła do łazienki gdzie spięła włosy w wysokiego koka i zmyła makijaż.
Poszła do sypialni gdzie zgasiła światło, wzięła telefon, włożyła słuchawki i puściła piosenke Taylor Swift Wildest Dreams
W słuchawkach było słychać ulubioną piosenkarke Katheriny
Było to takie piękne, czuła przy tej piosence się bardzo dobrze.
CZYTASZ
It's Where My Demons Hide
FanfictionYou shout it loud But I can't hear a word you say I'm talking loud, not saying much I'm criticized But all your bullets ricochet Shoot me down But I get up I'm bulletproof, nothing to lose Far away, far away Ricochet, you take your aim Far away, far...