- Żartujesz. - Szepnęłam z kamienną twarzą.
- To on. - zacisnęłam dłonie w pięści i wyciągnęłam z drukarki zdjęcie i ruszyłam w stronę kuzynki.
- Jak taki przystojny koleś może być takim dupkiem! -Jęknęłam opadając na sofę obok przyjaciółki.
- Co się stało.
- Właśnie dostałam zdjęcie od Jerry'ego.
-I...
- To t e n koleś.
- Cholera. - powiedziała
- Trudno. -powiedziałam chłodno - Mamy zadanie do wykonania. - gwizdnęła na moje słowa.
- No nieźle. - odparła.
- Praca to praca. - powiedziałam z westchnieniem i spojrzałam na zegarek 18:30.- Ja idę.
- Występ?-pokiwałam głową.
Ruszyłam w stronę wiatrołapu łapiąc gitarę. Jak co tydzień o 19 daję występ znajomymi w kawiarni."Dream coffee".
Zack i Anka już na mnie czekali. Dziewczyna gra na keyboardzie a chłopak na perkusji. Gramy ze sobą jakieś pół roku. Wyjęłam gitarę i włączyłam mikrofon. 19:02. Uśmiechnęłam się i dałam znak chłopakowi, żeby zaczął grać.
Zagraliśmy kilka piosenek i zdecydowaliśmy się na nowy utwór. Wtedy zawitał w mojej głowie pewien pomysł.
Zaczęłam grać, a zbliżając się do zwrotki, którą napisał Luke, zobaczyłam go wchodzącego do kawiarni. Uśmiechnął się do mnie pokazując urocze dołeczki. Odwzajemniłam gest i nie przerywałam piosenki. Chłopak usiadł przy stoliku i coś zamówił.
Tym utworem zakończyłam występ. Schowałam gitarę do futerału i podeszłam do chłopaka.
- Cześć. - powiedziałam z uśmiechem siadając obok.
- Hej. - posłał w moją stronę uśmiech - Fajny występ.
- Jakoś poszedł. Ale mogło wyjść lepiej.
- I tak było super.
- Cieszę się, że się podobało. A tak w ogóle to co tu robisz?
- Chciałem spotkać się z chłopakami, a przy okazji udało mi się posłuchać piosenki. - Chciałam coś powiedzieć, ale ktoś mnie wyręczył.
-Siema Luke. - powiedział jeden z chłopaków idących w naszą stronę, ale nie zauważyłam który to powiedział.
Zaczęłam się zbierać, ale znowu odezwał się chłopak z ciemnymi włosami:
- A to kto? - spytał z uśmiechem.
- To moja koleżanka z liceum. -uśmiechnęłam się.
- Czekaj... - zaczął blondyn - A to nie ty wczoraj śpiewałaś z Lukiem w duecie? - Chciałam odpowiedzieć, ale Anka mnie uratowała.
- Olka koniec przerwy!
- Sory chłopaki, ja już muszę iść. - Powiedziałam idąc pośpiesznie w stronę sceny. - Dzięki - szepnęłam do Anki, a ona uśmiechnęła się.
Zaczęliśmy grać nowe piosenki napisane przez Zacka. Byłam skupiona na graniu i śpiewaniu, więc nie zwróciłam zbyt wielkiej uwagi na to, że uważnie mi się przyglądają. Czy ja mam coś na twarzy?-pomyślałam zirytowana. W końcu po zagraniu reszty piosenek, skończyliśmy występ na dzisiaj. W kawiarni graliśmy za darmo, ewentualnie zdarzało się, że ktoś wrzucał do futerału jakieś pieniądze, ale nam na tym nie zależało. Spakowałam gitarę i ruszyłam w stronę baru. Zamówiłam małą latte na wynos i zapłaciłam za zamówienie. Z kawą w ręce ruszyłam w stronę wyjścia, ale chłopacy nie dali m wyjść.
- Wow. Dobry występ. - powiedział blondyn.
- Dzięki. - powiedziałam z uśmiechem - Ale ja już na prawdę muszę iść. - popatrzyłam nerwowo za szybę kawiarni widząc jakiś gości otaczających mój skuter i podziwiających maszynę. Prychnęłam w myślach, a na moje szczęście nie zauważyli mojego zdenerwowania.
- Jasne. - odparł Luke, po czym wskazał kolejno chłopaków - To Calum, Mike i Ashton.
- Cześć. - pomachałam im, po czym dodałam szybko - A teraz, już na mnie pora.
Szłam sztywnym krokiem w stronę mojego ścigacza. Przepchałam się przez tłum gapiów i podeszłam do swojej maszyny. Nie zwracałam na nich uwagi, ale kiedy miałam przerzucić nogę przez siodełko, jakiś gość pociągnął mnie za futerał, przez co poleciałam do tyłu.
- A ty co robisz? - warknęłam po złapaniu równowagi.
- Ja? Chyba ty. Jak taka drobna istotka mogła by jeździć na czymś takim? - wykrzywił usta w pogardliwym uśmiechu, na co prychnęłam.
- Nie tykaj nie swoich rzeczy, jasne? A teraz, jeśli pozwolicie, ja stąd znikam. - chciałam wejść na swój pojazd, ale przerwał mi jego głos.
- Nawet nie mów mi, że umiesz na tym jeździć. - prychnął, a ja odwróciłam się na pięcie, w jego stronie.
- Czy to była zniewaga? - a on popatrzył na mnie wyzywająco - Ludzie trzymajcie mnie! - warknęłam robiąc krok w jego stronę.
- Co, dziewczynka się wkurzy... - przerwałam mu uderzeniem pięści w twarz. Nie celowałam w żadne konkretne miejsce, ale najprawdopodobniej złamałam mu nos.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej! I jak wam się podoba następny rozdział? I co to niby miało znaczyć, żę co? Że dziewczyna nie może jeździć? Nie ważne. Jestem ciekawa waszych opinii (które możecie zostawić w komentarzach ^^) i jeżeli się podoba to głosujcie na rozdział ( jak i na wszystkie inne xD) Do następnego!