Rozdział XIII

52 5 0
                                    

Po koncercie

Dzisiaj zagraliśmy wszystkie piosenki bezbłędnie. Kiedy wszyscy ludzie już się rozeszli, my zostaliśmy na scenie.

- Wyszło świetnie. - zwróciłam się do Zack'a i Anki.

- No nie? Bezbłędnie! - krzyknęła rozradowana, omal nie przewracając keyboardu.

- Ej, uważaj trochę. - odpowiedziałam śmiejąc się.

- No właśnie. To kiedy następny występ? - spytał Zack.

- Sama nie wiem. To zależy od ludzi. Cóż... Jak będę grała w parku, mogę się ich oto zapytać, ale myślę, że w tym miesiącu nie będę miała zbyt dobrego nastroju.

- Czemu? - spytała chórem para.

- Przeczucie. - skłamałam, a oni pokiwali głowami.

- To my idziemy. - powiedział Zack łapiąc za rękę Ankę.

- Pa. - pożegnałam się z przyjaciółmi, po czym zabrałam się za składanie sprzętu.

Kiedy skończyłam zawołałam kuzyna Zack'a od którego pożyczyliśmy sprzęt.

- Dzięki. - powiedziałam na pożegnanie.

Właśnie schodziłam ze sceny, i już miałam kierować się w stronę motoru, ale przypomniałam sobie o rozmowie. Zawróciłam w drugą stronę i skierowałam się w kierunku fontanny. Zobaczyłam tam hemmingsa. Podeszłam do niego i uśmiechnęłam się delikatnie.

- Hej. - uśmiechnął się szeroko - O czym chciałaś pogadać?

- Ym, no, ten. Może się przejdziemy? - spytałam starając się odwlec ten temat na jak najpóźniejszy czas. Luke na prawdę stał się moim przyjacielem. Nawet nie wiem jak i dlaczego, ale mu zaufałam.

Przeszliśmy w milczeniu kilka metrów, ale ciekawość w końcu przerosła chłopaka.

- O co chodzi? - spytał spokojnym tonem, a ja wypuściłam głośno powietrze.

- Więc tak... Na pewno pamiętasz jak Marta opowiadała ci o Jerr'ym? - pokiwał głową, a mój głos zaczął drżeć - Więc to nie do końca tak. - zatrzymałam się gwałtownie i spojrzałam w jego niebieskie oczy, po czym powiedziałam szeptem - Wiem o co chodzi z wami, Jerrym i Conorem.- wytrzeszczył oczy i popatrzył na mnie z niedowierzaniem.

- Czekaj, co? - spytał dziwnym głosem.

- To co słyszałeś. - spuściłam wzrok.

- Ale skąd? - spytał z niezrozumieniem.

- Bo my... W sensie, że ja i moja kuzynka, tak jakby... Pracujemy dla Jerry'ego. - szepnęłam.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeez! Właśnie się zorientowałam, że oprócz tego rozdziału zostały trzy do końca! Szkoda, za szybko leci ;( Ale trudno się mówi. Dobra ja już idę pisać rozdziały, do następnego!


"Moja lepsza połowa" l.h. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz