(...) Jego nie było...
Zacząłem nerwowo szukać go wzrokiem co było nie lada wyzwaniem w nocy.Jak poparzozny wybiegłem na główną drogę wioski i na zakręcie się potknąłem wywalając na swój ryj.
- Ałłłłłłł- powiedziałem cicho do siebie mając nadal twarz w ziemi.
Zebrałem się do kupy i pobiegłem dalej szukać Shiro. Ku moim oczom ukazał się obraz smoka jedzącego z beczki ryby. Nerwowo do niego podszedłem i nie mogąc krzyczeć by się nie ujawnić, walnąłem w jego zad moją ręką * delikatnie* . Shiro obrócił się i wyszczerzył na mnie pierwszy raz swoje długie, ostre, czerwone z krwi ryb zęby. Odsunąłem się o kilka kroków w tył, w tej chwili zacząłem się go bać... Musiałem myśleć szybko i sprytnie. Wziąłem beczkę w ręce i zacząłem ją delikatnie i powoli przesuwać po ziemi. Smok szedł za nią nadal mając włożony ryjek do beczki.Gdy takim sposobem doszliśmy to mojego domku, z całej siły kopnąłem beczkę, a ta się natychmiast rozwaliła. Shiro szybko wyciągnął z niej łeb i popatrzył z gniewem na mnie, jego czerwonymi oczami.
- Ty się na mnie gniewasz ?! - powiedziałem cicho, już nie mogąc stłumić w sobie mojej furii.
- Ja Cię próbuję ratować z drogi walki,a ty się na mnie gniewasz ?! - powtórzyłem już dosyć ostrzej niż przedtem.
Shiro zrozumiał mój gniew i spuścił głowę oraz wzrok.Szybkim krokiem wszedłem na drabinę do mojego pokoju.
- Idziesz czy zamierzasz tam przesiedzieć do rana ? - zapytałem patrząc na niego z góry.
Smok posłusznie wszedł na górę i szukał dla siebie miejsca do spania.Widząc to zacząłem wywalać niepotrzebne meble przez okno w dachu, m.in. : jakieś stare, małe szafki, stare komody, które nie nadawały się do użytku. Dzięki czemu smok miał miejsca, aż za dużo.
- Tu jest praktycznie wszystko drewniane, więc jeśli pluniesz mi tu choć jedną iskierką, przyzwyczaj się do mieszkania SAM w lesie. - powiedziałem po czym zdjąłem z siebie ubrania i w BOKSERKACH położyłem się plecami do Shiro i zasnąłem.
Smok widząc moje oburzenie z wcześniejszego incydentu, postanowił, że nie będzie pogarszał sytuacji i zamierza trzymać ognień za paszczą.Obrócił się kilka razy wokół siebie i skuliwszy się w kulkę zasnął.
Obudziłem się rano pierwszy.Dom stał na fundamentach, więc na razie było dobrze. Shiro miał zamknięte oczka i spał jak niemowlę. Jego ogonek co chwile lekko się poruszał jak jakaś fala.Nie wiem dlaczego, ale nie to bardzo rozbawiło.
- .......- dusiłem w sobie śmiech i chichotałem w środku, żeby nie obudzić go wybiegłem z pokoju i cicho zamknąłem drzwi. W kuchni wybuchnąłem śmiechem , który tłumiłem w sobie od obudzenia się, o mało się nie zakrztusiłem.
Zjadłem śniadanie jak co dzień i postanowiłem ogarnąć sobie plany na dziś.A w planach odległych miałem zamiar stać się Jeźdźcem Smoka i eksplorować inne tajemnicze wyspy, pełne dzikich smoków. Ale na dziś miałem w planach stworzenie siodła i innych bajerów dla Shiro. W naszej wiosce na szczęście został jeszcze kowal - Sales. Jest przyjacielem mojego ojca, znają się od urodzenia i nigdy się nie rozstają.Postanowiłem, że pójdę do niego i poproszę go o radę jak wykuć siodło dla.... hmmm.... PO PROSTU SIODŁO !- pomyślałem. Poszedłem na górę ubrać się w codzienne ciuchy i jeszcze raz spojrzałem na Shiro. Smok codziennie dosyć długo spał , więc miałem trochę czasu,żeby obudzić Sales'a i poprosić go o pomoc.
Wyszedłem z domu i kierowałem się w stronę kuźni.Ku mojemu zdziwieniu zobaczyłem Sales'a, który wykuwał jakieś miecze. Jego hobby'm były właśnie te narzędzia to zabijania . Podszedłem bliżej.

CZYTASZ
Czarna Krew - Inny TOM I ✓
Fantasi16 - letni chłopak mieszka wraz z rodziną na dużej wyspie znajdującej się na Archipelagu. Spokojnie czasy wikingów zakłócają niebezpieczne stworzenia. Po tragicznym wypadku siostry zamierza wziąć się w garść. Ucieka z wyspy, wraz ze swoim kolegą zos...