Jakiś czas później goniłam za dziećmi po całym parku. Gdy Luke do nas dołączył byłam już kompletnie wykończona.
-Odpocznij kochana ja się nimi zajme.
-Jestem za!- Odpowiedziałam ze śmiechem.
-Dzieci! Idziemy na lody?
-Luke, ale oni cię jeszcze nie znają.
-Ups. Masz racje. To mnie przedstaw.
-Ashley! Weź rodzeństwo i przyjdźcie na chwilę.
Chwilę po tym cała czwórka stała przede mną i wlepiała swoje zaciekawione oczy raz we mnie raz w Luke'a.
-To jest Luke, mój przyjaciel, a to jest...- Mówiłam wskazując kolejno na dzieci.- Ashley, Matt, Carolina i najmłodsza Judy.
-Miło mi was poznać.- Powiedział Luke obdarzając ich przy tym przyjaznym uśmiechem.
-Powiem mamie!- Krzyknęła z wrednym wyrazem twarzy Carolina.
-No trudno, to pójdę sam na lody, a zaś chyba do wesołego miasteczka bądź też do innego miejsca równie fajnego.- Muszę przyznać, Luke mógłby być aktorem. Ten jego wymalowany sztuczny smutek na twarzy wydawał się być niemalże realny.
-Kretynko.- Burknęła do siostry Ashley. Wiedziałam, że mamy ich już w garści.
-No to pa.- Chłopak zaczął odchodzić od nas i delikatnie machać.
-Czekaj!- Matt podbiegł do niego i pociągnął spowrotem na dawne miejsce.- Nikt nic nie powie. Przyrzekam.
_________________________________
Ble ble ble... dupny ten rozdział T.TPRZYPOMINAM O FF Z JAMESEM KTÓRE ZNAJDZIECIE NA MOIM PROFILU x NOSI ONO TYTUŁ "but for real?"
Do następnego x