Parkujemy na podjeździe przed pięknym domem. Rozpiera mnie duma zmieszana z podekscytowaniem. - Duma z mojego kochanego męża, który musiał zarządać wszystkim i podekscytowanie, ponieważ z Polską łącze piękne, czasem tragiczne chwile. Harry i Toffie już śpią, ja też ledwo powstrzymuje się od zaśniecia.
Odpinam pasy i razem z Luke'iem wychodzimy ze samochodu.
- Ja przeniosę walizki i dzieciaki. - Odparł mąż. - Ty nie możesz nosić. - Pocałował mnie lekko w policzek i otworzył bagażnik.
Po chwili byliśmy już w domu, wszystko było tak piękne. Blądyn pokazał mi na początku pokój Harrego, bo musiałam go położyć do łóżka. Jego pokój był na piętrze. Trzy ściany w jego ulubionym kolorze - niebieskim, a na tejpozostałej znajduje się tapeta ze snowboard'zistą. Wszystko jest w jego ulubionych motywach - zima i snowboard. Jedyne co zdołałam z siebie wydusić to jęk zachwytu.
Teraz czas na pokój Toffs. Miętowe ściany, ciemna dębowa podłoga, metalowe łóżko i jej wymarzona rozsówana szafa z lustrem.
- Jutro pokarze ci resztę. - Powiedział mąż prowadząc mnie do naszej sypialni.
Byłam na tyle zmęczona, że nasze łóżko było tak atrakcyjne...***
W następnym rozdziale, spróbuje przybliżyć wam wygląd domu z perspektywy wszystkich domowników
Pamiętajcie o Camp Love :) ♡
Kocham xx
CZYTASZ
Ćma wśród Motyli
Fiksi RemajaNakarm mnie, kiedy nie chcę jeść. Każ mi codziennie stawać na wadzę. Ciesz się razem ze mną z moich postępów, chce stąd wyjść. Czy ten labirynt umysłu, ma jakiejś wyjście? Jeśli nie, zostań. Pozwól mi zatracić się w smutku i melancholii. Podaj mi n...