Wiele lat wsześniej, gdy wszystko było tak, jak być powinno.
~~~
Czujesz to.
Wszyscy to czują.
Goodbye to the roses on your street
Ale nie każdy się przyznaje.
Goodbye to the paintings on the wall
Wiesz, co to znaczy, prawda?
And the ones we left behind
Tak, właśnie to.
***
Magnus też to czuł. I też się nie przyznawał.
Bał się tego.
Starał się przygotować.
Ale do tego nie da się przygotować.
***Czarownik siedział przed telewizorem, jak to miał w comiesięcznym zwyczaju, i czekał na Aleca. Nie było takiego dnia, w którym byłby na czas. Co miesiąc się spóźniał. Ale skoro zawsze...To teoretycznie już się nie spóźniał, prawda?
Magnus miał skłonności filozoficzne, gdy się nudził. Podejrzewał jednak, że każdy tak ma.
Wreszcie usłyszał długo wyczekiwany dźwięk przekręcania klucza w zamku drzwi. Nocny Łowca wszedł do mieszkania. Zdjął mokrą kurtkę i strzepał kropelki wody z włosów, a Magnus przypatrywał mu się, prawie lubieżnie, spod potarganej czupryny kolorowych włosów. Mężczyzna zaczął iść w jego kierunku z lekko pochyloną głową, wycierając wodę z karku. Kącik jego ust uniósł się do góry.
- Jak było na zebraniu Konklave?
- Ciężko. - Alec opadł na kanapę obok czarownika i wtulił się w niego. - Jestem naprawdę zmęczony.
Magnus uśmiechnął się do niego czule.
- To chodźmy spać. Po co masz się męczyć?
Alec przysunął się do niego i przerzucił jedną nogę przez nogi czarownika, lecz nie usiadł mu na kolanach. Objął go również ręką i wtulił twarz w jego szyję.
Zawsze lubił takie wieczory. Mimo, że był strasznie padnięty po całym dniu rozwiązywania problemów, zawsze robiło mu się lepiej, gdy się do niego przytulał.
Musnął ustami skórę na jego szyi.
- Nie ma potrzeby. - szepnął, a dosłownie po sekundzie wahania sięgnął po pilota do telewizora. - Co oglądamy?
- Poszukaj czegoś.
"Czegoś" - w tym wypadku była to powtórka Glee. Odcinek drugi piątego sezonu. Czarownika, musiał przyznać, wciągnął ten serial, a Alec...
- Alec..? - spytał czarownik - Śpisz?
- Mm-yyhhh-mm...- mruknął i podsunął się wyżej. Magnus uśmiechnął się i ustawił mężczyznę w pozycji siedzącej. Wstał i wtedy dopiero wziął ukochanego na ręce. Alec poddał się mu i wkrótce oboje leżeli wśród miliona poduszek, które (według Magnusa) idealnie pasowały do ich sypialni.
- Kocham Cię. - szepnął Magnus, trzymając głowę we włosach Aleca. Chłopak uśmiechnął się od ucha do ucha. Jego wzrok był zamglony, a powieki lekko przymrużone. Właściwie to jego oczy były prawie zamknięte.
Chwilę później Nefilim spał, a czarownik przyglądał mu się, dopóki sam nie usnął.***
So many times I thanked that I met you.
I thanked that I can kiss you and stay with you.
I want stay forever at this moment.Sometimes I'm afraid of something what must come.
I don't want this.
______
I tak oto optymistycznym akcentem kończymy Wstęp oraaz moje pierwsze opowiadanie na Wattpadzie! One Shot ten będzie miał oto właśnie powyższy Wstęp i jeden rozdział. Miłego czytania x3
Co to do angielskich stwierdzeń...Niby jestem dobra z anglika, ale jak zobaczycie błąd (których się spodziewam) to napiszcie. I nie śmiejcie się c:xxx
oczekujcie więcej złego angielskiego - przypis 29/09/18
CZYTASZ
but this change anything? || malec
FanfictionRok 2072. Magnus Bane znowu przechodzi przez to, co zmusiło go do podróży po Peru wieki temu. ××× One shot powstał w 10 minut - tuż po przeczytaniu Mechanicznej Księżniczki - jakieś trzy lata temu, więc przepraszam za błędy techniczne. Miłego czytan...