Chapter 7

4.1K 307 15
                                    

wyjaśnienia na dole:)

~

Jeszcze dwa dni przeleżałam w szpitalu.
Dzwoniła do mnie mama, musiała wyjechać z Brianem w pilną delegację z pracy na około tydzień. Nie powiedziałam jej ani o wypadku, ani o szpitalu. Nie chciałam, żeby się martwiła, szczególnie, że to nie było nic poważnego w moim przypadku. Luke zapewnił doktorów, że jest moim pełnoletnim bratem i mama jest na wyjeździe, więc nawet się w to nie zagłębiali.
Opuściłam trochę szkołę, z resztą jak chłopacy.

Calum do tej pory się nie obudził. Lekarze twierdzą, że potrzeba jeszcze troche czasu.
Rosie wyjechała do ciotki na kilka dni no i zostałam sama z chłopakami. W sumie bardziej z Luke'iem, bo Ashton robi jakieś ''ważne rzeczy'' jak to nazwał, a Mike jest ciągle przy Hoodzie.
To dziwne, że blondyn tak się mną ,że tak powiem zaopiekował, bo przez ten prawie cały czas dotrzymywał mi towarzystwa, nawet czasem znajdujemy wspólne tematy.

-To już wszystko?- zapytał Hemmings biorąc do ręki moją torbę.
Dziś wypisują mnie do domu. W końcu.
- Am..- rozejrzałam się po pokoju. Tak, to już wszystko.- dodałam.
Zaszliśmy do gabinetu lekarza po wypis, następnie do samochodu chłopaka.
- I jak się czujesz? - zapytał blondyn uważnie obserwując drogę.
- W porządku. - uniosłam lekko kąciki ust.
- Jakbyś czegoś potrzebowała, to dzwoń, pisz.- powiedział zatrzymując samochód przed moim domem.
- Jasne.- posłałam mu lekki uśmiech i biorąc torbę, wysiadłam z samochodu. Dziękuje. - dodałam.
- Nie masz za co mi dziękować. Pamiętaj o lekarstwach i zostań dziś w domu, tak jak radził lekarz. -powiedział w ostatniej chwili.
- Mhm.- przytaknęłam.. Pa, Luke.
- Pa, Sophie.
Podeszłam do drzwi i ostrożnie je odkluczyłam.
Weszłam do środka i kładąc torbę w przed pokoju, ruszyłam do kuchni w celu zdjedzenia jakiegokolwiek porządnego posiłku.
Na blacie leżała kartka i obok pieniądze.

,, Kochanie, zrób sobie jakieś zakupy. Widzimy się za tydzień, buziaki! Mama."

W sumie, to zostało już pięć dni, lub nawet cztery.
Powinnam juz jutro pojsc do szkoły, nie było mnie w sumie dwa dni.

Zrobiłam sobie kanapki i pobiegłam do pokoju na górę.

~
PRZEPRASZAM ZE ROZDZIAL TAKI KRÓTKI!
myslałam ze wyjdzie lepszy
nie miałam teraz weny
ale napisałam ,że wstawię więc wstawiłam
w połowie tego przypomniałam sobie ze Sophie ma mame i musiałam cos wymyslić, yh

oki, jeżeli jednak spodobał się wam Chapter 7
zostawcie gwiazdkę, komentarz:)







Unpredictable || LH ✔ (zatrzymane na zawsze)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz