Obudziłam się z ogromnym bólem głowy. Powoli podniosłam się z łóżka i momentalnie poczułam jak żołądek podchodzi mi do gardła. Nie patrząc pod nogi, wstałam i z zamiarem pobiegnięcia do łazienki, potknęłam się o coś i moje ciało przywitało się z lodowatą podłogą.
- Ugh - wymamrotałam, masując głowę.
Nie dane mi było zostać długo w takiej pozycji, ponieważ przypomniałam sobie co było powodem mojego nagłego wstania z łóżka.
Pomału uniosłam swoje obolałe ciało i po raz kolejny ruszyłam w stronę łazienki. Gdy w końcu dotarłam do biało - szarego pomieszczenia, pierwsze co zrobiłam to podniosłam klapę od kibla i zwymiotowałam.
'' W samą porę ''
Zsunęłam się na chłodne, białe kafelki i nie wiedząc jaki i kiedy po prostu zasnęłam ponownie.
3 godziny później.
Obudziło mnie straszne wkurwiające pukanie do drzwi.
''Kto śmie mnie budzić?''
Otworzyłam oczy i spojrzałam na łazienkę, w której najprawdopodobniej zasnęłam.
'' Co ja tu robię....''
Moje rozmyślania przerwało po raz kolejny natarczywe pukanie do drzwi.
- Idę ! - wrzasnęłam.
Podniosłam się z podłogi - i kiwając się na wszystkie strony - podeszłam do drzwi.
- Tak? - spytałam, otwierając je.
- Przyszłam posprzątać - powiedziała dość wysoka, niebieskooka szatynka.
- A czy mogłaby pani przyjść tak za trzy godziny? - spytałam, mając przed oczami widok pokoju z poprzedniego wieczoru.
- Co, wczoraj się balowało nie? - spytała sprzątaczka, uśmiechając się.
- No właśnie chyba nie bardzo ...
- Oj, proszę mi tu nie kłamać - powiedziała, kiwając palcem, tak jak to się robi w przedszkolu, gdy mówi się dzieciom, że zrobiły coś złego - Niech pani tylko spojrzy na siebie. Włosy jak szopa, makijaż rozmazany, ciuchy w nieładzie i podkrążone, czerwone oczy.
Możliwe, że ma ona rację. Nie spojrzałam dzisiaj jeszcze w lustro.
- Ale ja nie kłamie! To mój chłopka, znaczy się towarzysz, schlał i to ja musiałam szukać kogoś do pomocy, aby go tu przenieś, ja naprawdę nic nie piła.
'' Dlaczego ja się tłumaczę tej babie?"
- No dobrze załóżmy, że Ci wierzę - powiedziała kobieta - ale przed wyniesieniem bagaży proszę po mnie zadzwonić.
- Oczywiście - dodałam bez namysłu.
'' Chwila.... bagaży?! ''
- Proszę pani, jak bagaży? Przecież my tu zostaniemy jeszcze kilka ... - nie dokończyłam, ponieważ kobieta jak szybko się pojawiła tak szybko zniknęła.
''Głupi babsztyl ''
Zamknęłam drzwi i wróciłam do pokoju. Spojrzałam na łóżko, gdzie leżał Luke z moim telefonem w ręku.
- EI! - wrzasnęła, lecz zaraz tego pożałowałam.
Moja głowa, dawała typowe oznaki ''najebania się do nieprzytomności'' , ale to jest przecież jakiś absurd, bo ja nic wczoraj nie piłam do chuja, prócz soku jabłkowego.
CZYTASZ
Margo - Dziewczyna z Burdelu || L. H ||
RastgeleZastanawiałeś się jak to by było gdybyś urodził się i dorastał w "Publicznym domu rozrywki dla dorosłych" ? Margo, niesamowicie pyskata dziewczyna, żyjąca w dwóch światach, w którym jednym zgrywa " wymarzone " dziecko rodzica, a w drugim pokazuje s...