Rozdział 20

824 77 15
                                    

Oczami Nialla

Nie widziałem sensu jechania do szpitala. Bałem się zostania tam, a wtedy co powiem Liamowi?
Ściągnąłem już kurtkę, jednak nie na długo bo do salonu weszła mama.

-Nialler nie ściągaj kurtki, ja już zakładam buty i jedziemy. Chodź tu do mnie- mówiła na jednym wdechu w między czasie ubierając się.

-Mamo, proszę Cię nie jedźmy tam-

-Niall twoje prośby nic nie dadzą. Zrozum, że się o ciebie martwię i nie chcę żeby ci się coś stało.Wychodzimy Nialler-

Nie prosiłem już więcej, a z Liamem i tak się spotkam, choćbym miał uciec z tego szpitala przez okno. Zakładając buty trochę zakręciło mi się w głowie i musiałem podeprzeć się ściany. Niestety nie uszło to uwadze mamy.

-Niall słyszysz mnie? Już idziemy- czułem się jakbym miał zaraz upaść, jednak ona chwyciła mnie za bok i wyszliśmy z domu.

W drodze do szpitala zadawała mi milion pytań jak się czuję, zawsze odpowiadałem jej że okej a ona znowu to samo pytanie.
Gdy byliśmy pod szpitalem szybko wysiadła i podeszła do moich drzwi i mi je otwarła. Czułem się coraz gorzej, głowa bolała mnie bardziej niż brzuch. Wchodząc do wejścia jakiś stary ochroniarz zaczął się drzeć do nas.

-Przepraszam panią! Tu nie można stawać, zaraz podjedzie karetka i nie będzie miała gdzie zaparkować! Proszę w tej chwili stanąć gdzieś indziej!- krzyczał z oddali.

Moja mama od razu ruszyła w stronę auta, żeby szybko przeparkować, a mnie na chwilę zostawiła tam gdzie stanęliśmy wcześniej. Patrzyłem jak przejeżdża na inne miejsce, gdy nagle nie widziałem nic innego niż czerń przed oczami. Poczułem tylko jak upadam na zimny beton.

Oczami Nialla mamy

Poszłam tylko przeparkować auto, a wracając zobaczyłam jak lekarze wnoszą mojego syna do szpitala na specjalnym łóżku.
Najszybciej jak mogłam podbiegłam do niego.

-Jezu Nialler! Co się dzieje?!- darłam się do niego i lekarzy.

-Pani jest jego matką?- spytał wysoki lekarz.

-Tak, nie widać?! Gdzie go wieziecie?- mówiłam spanikowana

-Prosze się uspokoić, z pani synem wszystko będzie dobrze. Wieziemy go na salę- odezwał się ten sam.

Szłam spanikowana obok mojego nieprzytomnego Nialla. Gdy doszliśmy do sali, od razu zjawili się inni lekarze i zaczęli go przekładać na inne łóżko.

-Czy może mi Pani wytłumaczyć co się stało?- zapytał jakiś starszy lekarz.

-Ktoś go pobił i przyjechałam z nim tutaj, a on zemdlał.- odpowiedziałam

-Dobrze. Wie Pani kto go pobił?-

-Nie, nie wiem.-

Lekarz pytał jeszcze o kilka rzeczy, a ja widziałam tylko jak Nialla podpianli do różnych kabelków.

Hejka!!! ;*
Jak myślicie co będzie Niallowi? xD

Mam nadzieję, że się podoba ;*
Gwiazdki i komentarze mile widziane ;* Do następnego ;*

Niam-SMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz