Od nowa

Prolog

Jestem Veronika. Moje ostatnie dwa lata były koszmarne. Mieszkałam wtedy w Nowym Yorku. Moi rodzice to najsłynniejsi na całym świecie prawnicy. Mam brata Jonas'a i najlepszą przyjaciółkę Hope. Przeprowadziła się razem ze mną do domu mojego brata w Kanadzie. Klimat jest okropny ale przynajmniej wizualnie jestem dopasowana do otoczenia. Moja blada skóra nie różni się w ogóle od karnacji innych. Jedyne co mnie wyróżnia to moje blond (naturalne nie farbowane jakby co) włosy i przeklęte niebiesko zielone oczy. Ale wracając wiecie jak wyglądam, wiecie co lubię, ale nie wiecie co się wydarzyło w NY. No więc pozwólcie, że wam opowiem.

Zaczęło się kiedy szłam do pierwszej liceum jako, że jestem mega bogata (raczej moi rodzice) wszyscy zaczęli się koło mnie kręcić. Wiecie o co mi chodzi plastiki, szkolne ciacha itp. Ja jednak nie zwracałam na to uwagi, żyłam własnym życiem. Trzymałam się z Hope moją BFF. Jednak któregoś dnia kiedy miałam zamiar iść do szkoły. Nie, nie iść tylko jechać tak to jest odpowiednie słowo. No więc wracając. Kiedy już miałam zamiar wsiąść na swój motor usłyszałam głośny dźwięk auta. Kiedy się odwróciłam wysiadał z niego najprzystojniejszy chłopak w całej szkole. Wiedziałam, że skończy się to nie za dobrze. Ale cóż mogę poradzić nie byłam grzeczną dziewczynką jak teraz. Podszedł do mnie i zapytał czy taka kruszynka jak ja nie boi się takich potężnych maszyna- miał na myśli mój motor wy zboczuchy. W tedy już nie wytrzymałam. Podeszłam do niego i spytałam.

-A czy taki duży chłopiec jak ty nie boi się zaczepiać małych dziewczynek jak ja?- z zadziornym uśmieszkiem wsiadłam na swoje cudo i odjechałam.

W szkole jak w szkole całe lekcje przesiedziałam na telefonie nie zwracając zbytniej uwagi na nauczyciela. Jako, że odmówiłam "miłej" przejażdżki z Ernestem - tak miał na imię chłopak z pod mojego domu. Zemścił się na mnie dowiedział się wszystkiego co mógł wykorzystać przeciwko mnie i o mojej rodzinie następnie porozpowiadał niestworzone rzeczy na mój temat i tak cała szkoła zaczęła się ze mnie nabijać. Nie przejęłam się tym bo i tak wiedzieli, że mogę wszystko. Ploty ucichły, a ja znów prowadziłam życie "popularsa". Jednak dla nich nie był to koniec. Jako, że lubiłam imprezować poszłam na jedną taką imprezę do mojego kumpla oczywiście była tam cała szkoła. Wypiłam troszkę za dużo i tak zostałam brutalnie zgwałcona. Co najlepsze cała szkołą z tego lała. Kidy ja miałam totalną załamkę oni się świetnie bawili. Jedyną osobą, która przy mnie w tym trudnym okresie była to Hope. Spędzała ze mną każdą wolną chwilę ale to i tak nie uchroniło mnie od próby samobójczej.

W stanie krytycznym znaleźli mnie moi rodzice byli "załamani"- jak to oni powtarzali. Ale to i tak nie uchroniło mnie przed poniesieniem kary. Rozumiecie, ja musiałam ponieść kare za swoją próbę samobójczą. Nie rozumiałam ich. Karą jaką dla mnie wymyślili było przeniesienie do szkoły z internatem w NY ale jak dla mnie nie były to żadne konsekwencje cieszyłam się, że już nie zobaczę tych debili ze starego liceum.Właśnie w nowej szkole poznałam swojego już byłego chłopaka Leona, który na pierwszej lepszej imprezie mnie zdradził z plastikową lalą. Oczywiście tłumaczył się tym, że za dużo wypił i takie tam ale ja mu nie wybaczyłam. W ten sposób z bad girl zmieniłam się w good girl i przeprowadziłam do brata wraz z moją przyjaciółką. A za cel życiowy postawiłam sobie, że nie będę mieć nigdy męża ani chłopaka po to aby już nikt mnie nie zranił, a jeśli zachce się jakiemuś gierek ze mną powróci stara Vera lecz mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.

To już cała moja historia. Może jest to dziecinne zachowanie opuszczać akademik ale no proszę was nie jestem ze stali, też mam uczucia, które nie służą do zabawy. Boje się zaufać jakiemukolwiek mężczyźnie poza moim bratem, ale cóż wszystko musi się ułożyć. I mam nadzieje, że stanie się to właśnie tu w Kanadzie.

____________________________________________________________________________________

Prolog już mam trochę krótki ale może być. Zaprasza do czytania i przepraszam za wszystkie błędy jakie popełniłam.