Nie wiem

29.4K 1.8K 152
                                    

- skąd, ja to mam wiedzieć?– pokręciłam głową – obudziłam się. Poczułam, że mogę wstać, więc wstałam.

- hyyyyyh– mruknął chłopak, i podszedł do jednego ze swoich kolegów. Nachylił się nad jego uchem, i zaczął szeptać.

- Alex, daj jej większą dawkę. Musimy sprawdzić...– spojrzał na mnie– dobrze wiesz co.

Wywróciłam oczami.

Muszę wymyślić jakiś plan ucieczki.
Dobra!
1. Muszę sprawić by mi zaufali
2. Odzyskać siły.
3. Uciec

Ten, cały Alex zaczął do mnie podchodzić, jednocześnie przeszukując jakąś siatkę.
Kiedy stanął przedemną, odruchowo się cofnęłam.

Walnął się, z otwartej ręki w czoło.

- ona, to słyszała... – spojrzał na kolegów.

Tamci, tylko wymienili się jakimiś dziwnymi spojrzeniami.

Kiedy zakończyli "rozmawiać", chłopak podszedł do mnie i szybko wbił w moją szyję, coś ostrego.

- kolorowych snów...– uśmiechnął się.

Nie miałam siły, mu odpowiedzieć. Obraz zaczął się rozmazywać. Po chwili, nie widziałam już nic.

Albert

Ostatnie co pamiętam, to jak poczułem jakiś zapach, i zapragnąłem ludzkiej krwi. Potem szał, wszystkich. Słyszałem o tym. No, tym dymie. Jest to prastary gaz, stworzony przez najwyższy krąg czarownic. Ma ona odsłabiać, niszczyć, doprowadzić do szału, każdą istotę która ma choć cząstkę z wampira.
Teraz, jestem na sali balowej w pałacu, i nie do końca wiem co się dzieję. Wszyscy jeszcze leżą na ziemi, no może nie wszyscy, ale na pewno większość.
Rozejrzałem się do okoła. Pojedyncze osoby, siedziały nie wiedząc co się dzieje. Bardziej zainteresowała mnie grupka osób. Tak konkretnie to trzy, ale...
Podeszłem do nich.
Rozpoznałem króla, jego doradcę i Harrego.

- co się dzieje? – zapytałem na wstępie.

Wszyscy odwrócili się w moją stronę.

- próbujemy ustalić, co tu zaszło. – odezwał się doradca.

- i... Doszliście do jakiś wniosków?

- tak! – odezwał się król. – Amelię porwano. Lecz, nie wiemy przez kogo ani po co...

Spuścił wzrok, na swoje buty, a w kącikach jego oczu pojawiły się łzy.
Wiem, że tęskni za Amelią. No ale, jaki ojciec nie tęskniłby i nie martwił się o swoją córkę, w takiej sytuacji?

chwila! Nie wiedzą, przez kogo ani po co?

- ja mam chyba, jakąś teorię! – powiedziałem głośno. – ten dym został, stworzony przez czarownice...

- to nie mogły być one!– wrzasnął doradca.

- oczywiście, że nie!– uniosłem się– ale komu pół wieku temu, ufały? Komu, mogłyby dać to urządzenie?

Król szybko, uniósł głowę i spojrzał na mnie.

- wilkołaki!– szepnął do siebie.

Potwierdziłem, skinieniem głowy.

Kiedy, chciałem omówić kolejną kwestie... w... Tym temacie, usłyszałem jakiś huk za mną.
Spanikowany, że to mogą być oni, że mogli wrócić, odwróciłem się szybko. No tego... To na pewno, się nie spodziewałem!

- yyyy... A temu co?– zwróciłem się do króla, cały czas patrząc na Harrego, który de molował wszystko co się da.

Mężczyzna tylko westchnął.

Ruszyłem w stronę chłopaka.

- Harry! Stary, ogarnij się!– wrzasnąłem, kiedy podniósł krzesło, i z wampirzą siłą, roztrzaskał je o ścianę.– co się dzieje?

Przestał i spojrzał na mnie.

- to TY mi, kurwa powiedz co się dzieje! – zaczął wariować.

Przechodzimy na przekleństwa? Dobra!

- nie, pieprz, tylko cholera, mów konkretnie!

- dlaczego czuję na zębach, i w przełyku krew Ameli? – wrzasnął, a ja dostrzegłem, jak jego oczy, lekko się zaszkliły.

Widać, że jest zły! Co ja mówię? Wściekły.
Ale zaraz! Wróć, wróć...
Co on powiedział?

- no wytłumacz mi TO, kurwa!!!– wrzasnął, a ja wiem, że muszę mu coś odpowiedzieć.

- Harry... Nie wiem. Ale znajdziemy ją. Znajdziemy, tego kto to zrobił. – zacząłem go jakoś pocieszać.

- jasne, że znajdziemy... – spojrzał na rozbite okno. – i skurwysyna zabijemy!

Boże, nawet ja się go boję...

Uśmiechnąłem się do siebie, i poklepałem go po plecach.

Znajdziemy te wilczki.

Porwana przez Wampira 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz