2. -Dziękuje że chciałaś mi pomóc.

483 57 15
                                    

- Pożałujesz tego kurwa! - krzyknął Niall i z mocną siłą przyłożył swoją pięść do twarzy pewnego bruneta.

Krew w szybkim tempie zaczęła spływać po jego nozdrzach. Stałam jak otępiała nie wiedząc jak powinnam się zachować. Zanim zdążyłam w jakiś sposób zareagować, brunet szybko się otrząsnął i oddał Horanowi dokładnie w ten sam sposób. Głowa Nialla była niedaleko od obrócenia się wokół własnej osi. Najwyraźniej według blondyna nie było to dobrym posunięciem, gdyż od razu rzucił się na nieznanego mi chłopaka. Wylądowali na betonie, a Niall zaczął okładać go pięściami. Taka bójka zdecydowanie nie mogłaby skończyć się dobrze.

- Powinnaś uciec jak najszybciej i nie wplątywać się w kłopoty - powiedziała jedna strona mojej podświadomości.

-Nie możesz ich tak zostawić, jeszcze stanie się coś złego i nigdy sobie tego nie wybaczysz - dodała druga część podświadomości. Potrząsnęłam głową, aby wyrwać się z rozmyśleń.

- Zostaw go! - krzyknęłam w stronę Nialla.

Automatycznie podniósł wzrok, zlustrował mnie od góry do dołu i nie wzruszony powrócił do swojego zajęcia.

- Przestań! Zwariowałeś?! Zabijesz go! - krzyknęłam jeszcze głośniej i podbiegłam.

Chwyciłam za jego ramiona, aby go odciągnąć. Niall z całej siły odepchnął mnie i wylądowałam plecami na ścianie. Na mojej twarzy od razu pojawił się szok. Nie mogłam uwierzyć w to co zrobił, jak mógł zachować się w taki sposób wobec kobiety?

- Kurwa, wypierdalaj stąd! Pieprzona cnotka! - warknął w moją stronę.

- Zamknij mordę Horan! - krzyknął brunet.

Niall chwycił za kołnierz jego jeansowej koszuli, podniósł ku górze i przycisnął do ściany.

Wiedziałam, że jeśli w miarę szybko nie zrobiłabym czegoś to skończyłoby się pobytem w szpitalu. Zaczęłam rozglądać się szukając pomocy. Moje  spojrzenie zatrzymało się na jednym ze śmietników.  Chwyciłam  gałąź, która leżała na betonie i bez zastanowienia  przyłożyłam nią prosto w głowę Nialla, który zachwiał się i wylądował na ziemi. Zaczął jęcząc jakieś niezrozumiałe wyrazy. Brunet opierał się o ścianę i z szokiem w oczach wpatrywał się we mnie. Natomiast blondyn szybko podniósł się i stanął na przeciw mnie.
Świetnie. Zawsze marzyłam, aby spojrzeć prosto w jego piękne oczy, ale nie w takiej sytuacji.

- Pieprzona suka! - warknął z wrogością w oczach.

- Co Ty sobie kurwa wyobrażasz? Niby kim jesteś, żeby wtrącać się w nie swoje sprawy?! I chwila.. Czy ty odważyłaś się podnieść na mnie tą cholerną gałąź?! Idiotka... I co, teraz się boisz? Słusznie, ze mną się nie zadziera, nie wiesz?! Jeśli jeszcze raz posuniesz się do czegoś takiego to przysięgam na Boga, że Ci oddam i nie będzie mnie obchodzić, że jesteś dziewczyną! - krzyknął, a jego twarz przybrała odcieniu czerwieni.

Chwycił za mój kark i przycisnął do niego swoje palce. Jego paznokcie wbijały się w moją skórę, czułam narastający ból.

- Zrozumiałaś?! - krzyknął prosto w moją twarz.

Dreszcze przeszły przez całe moje ciało. Jego dotyk bolał. Bałam się, cholernie. Ale nie mogłam tego pokazać.

- Puść mnie, pieprzony psychopato! - krzyknęłam i odepchnęłam go od siebie.

Próbował zbliżyć się ponownie, jednak przeszkodził mu brunet. Chwycił jego ramie oraz odciągnął w tył.

- Nie dotykaj jej skurwielu! Popierdoliło Cię już całkiem?! Myślisz, że co? Że możesz tak traktować kobiety  i nikt Ci w tym nie przeszkodzi?! Niestety, ale jesteś w błędzie! - krzyknął chłopak i uderzył Nialla z całej siły prosto w nos.

They stole my heart || n.h / z.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz