Prolog cz. 1

34 3 0
                                    

Mała dziewczynka siedziała na schodkach przy sierocińcu. Bawiła się swoją jedyną laleczką. Miała 7 lat i miała na imię Nina. Dziewczynka nie znała swoich rodziców ani nie miała nikogo bliskiego, kto by ją przygarnął. Nie raz rozmyślała jak wyglądałoby jej życie gdyby jednak miała rodzinę, która by ja kochała i akceptowała. Dzieci w sierocińcu tego nie robiły. Nie miała przyjaciółek. Była "inna" jak to ludzie określali. Mimo swojego wieku Nina była bardzo mądrą i piękną dziewczyną. Miała długie platynowe włosy, które sięgały jej pasa. Twarz miała delikatną, a jej skóra była koloru karmelu. Lecz najbardziej ludzi dziwiły jej oczy. Nina miała duże, piękne, bladoróżowe oczy. Gdy tak się bawiła z dala od innych dzieci, na drugiej stronie ulicy zauważyła tlące się błękitne światło. Po paru sekundach poblask znikł. Dziewczynka już chciała pobiec do ściany gdzie przed chwilą znikło światło, ale powstrzymała ją myśl w głowie i uczucie niepokoju w sercu. Przerażona zamknęła oczka na parę sekund wsłuchując się w głos, który znajdował się w jej głowie. Powoli się uspokajała. Myśl znów ją nawiedziła: "Nie jesteś jeszcze gotowa, skarbie. Poczekaj kilka lat. Wtedy będziesz mogła zagłębić się w tajemnice Zaginionego Rodu..." I tak mino 9 lat. Nina stała się piękną 16 latką, która przyciąga wzrok każdego mężczyzny, którego spotkała na swojej drodze. Będąc tyle lat w sierocińcu zaczęła uciekać i patrzeć w różne zakamarki swojego miasta. Mimo upływu czasu dziewczyna nadal nosiła w swojej głowie myśl, kiedy będzie gotowa na poznanie tajemnic zaginionego rodu. Kiedyś będąc na strychu domu dziecka potknęła się o starą skrzynkę, której wcześniej tam nie było. Z wachaniem ją otworzyła i znalazła tam pełno zapisków, dzienników, listów i map dotyczących jakiegoś zaginionego rodu. Ponoć nosi nazwę Melvir. Podobno mieszkańcy Melviru znali sie na eliksirach i różnego typu truciznach i na odtrutkach na dane trucizny. Byli mistrzami zielarstwa. Wszystko było dobrze. Lecz pewnego razu mieszkaniec zaginionego rodu zdradził swoją ojczyznę i opuścił ją. Dzień po jego odejściu na Melvir napadło tysiące ludzi, którzy nie znali dotąd cudów jakich dokonali melvirowie. Zdrajca miał na imię Trigol. Ludzie, którzy zamieszkiwali Melvir wypili napój stworzony przez ich królową. Był to eliksir niewidzialnego snu. Kobieta go nie wypiła. Ukryła swoje jedyne dziecko na drzewie Krubolu, aby ludzie go nie znaleźli, zaś sama odciągnęła ich jak najdalej od miasta gdzie została zabita. Królowa jednak nie zmarła na darmo. Jej myśli nawet po śmierci zostały przeniesione do jej dziecka. Potomek jednak został znaleziony przez generała, który dowodził ludźmi. Była to malutka, drobna dziewczynka o oczach tak cudnych i niespotykanych, że każdy człowiek zakochiwał się w niej jak w malutkim szczeniaczku. Dziewczynka rosła lecz gdy miała 3 latka zaobserwowano u niej dziwne blizny na ciele. Najwięcej miała ich na twarzyczce i pleckach. Jej opiekunowie przerazili się, iż może to być jakaś klątwa, którą rzuciła królowa Melviru na swoje dziecko. Ze strachu oddali księżniczkę do domu dziecka. Nina często myślała nad tym co się stało z ową księżniczką lecz nigdy jej nawet przez myśl nie przeszło, że to ona może być piękną królewną Melviru. Tyle wyczytała. Teraz idąc po ulicach starego miasta znów po kilkunastu latach zobaczyła poświatę błękitnego światła. Tym razem głos w jej głowie się nie odezwał więc wodząc wzrokiem za światełkiem podążyła w nieznanym sobie kierunku. Będąc poza miastem niedaleko starego mostu Eflicji łuna zatrzymała się, a z iskierek, które tworzyły światło utworzyła się jasna postać. przedstawiła się Ninie jako duch zmarłej królowej zaginionego rodu. Dziewczyna zaczęła się krztusić własną śliną kiedy usłyszała, iż owa królowa jest jej matką. Dopiero po chwili zdała sobie również sprawę, że jest zaginioną księżniczką... | C.D.N



Zaginiony RódOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz