Chłopak mojego byłego

Oh te sercowe sprawy...

Ichigo miała kiedyś chłopaka. Miał na imie Auiama Kan. Kochała go jak matkę. Miała z nim wspaniałe przeżycia. Zabierał ja do parku, całował, przysłał i nie oczekiwał niczego więcej. Zerwała z nim, ponieważ polecialam na najprzystojniejszego chłopaka w szkole, a on akurat szukał dziewczyny, więc nie chciałam mieć chłopaka gdy on będzie szukał wybranki na tydzień lub nawet nie. Wszystkie miałyśmy do niego słabość więc poszłam na ten głupi układ.
Pewnego upalnego dnia gdy wracałam z uczelni do domu spotkałam Auiama Kana. Szedł w białych dużych słuchawkach i nucił jakąś melodię. Gdy podeszłam bliżej usłyszałam co to za piosenką. To była nasza piosenka!!! Naprawdę nasza! Na 100%!!! Te dźwięki wylapalabym nawet jakbym była niedoslyszaca tepą niemową. Ten utwór nazywał się Wolf i gra go Exo. Nagle bez kontaktu z mózgiem moje usta wykrzyczały słowo "hej"!!! Zanim się spostrzeglam do kogo ja to powiedziałam było za późno. Miałam jedynie nadzieję że może nie usłyszeć przez słuchawki, ale właśnie w tym momencie uświadomiłam sobie że on ma nietoperzy słuch i wyczai wszystko. Gdy na niego spojrzałam już szedł w moją stronę odpowiadając mi "cześć Ichigo". Widać było ze jest szczęśliwy. Co go tak uszczesliwilo? Bo chyba nie ja. Nie. Na pewno nie ja.
-cześć Auiama co tam u Ciebie słychać?
-Dobrze. Za to chyba u Ciebie nie bardzo. Słyszałem że umarła Ci mama. Przykro mi z tego powodu. Naprawdę.
-Dziękuję - i posłałam mu smutnawy uśmiech
- Wiem że bardzo ją kochałaś....
- Dalej ją kocham bo ona żyje tu - wskazałem na moją dość szybko poruszającą się klatkę piersiową gdzie mieści się serce.
- Odkąd pamiętam taką byłaś.
- Jaka?
- Taka dziecinna, wrażliwa, ale nie przejmuj się. To na swój sposób słodkie.

Dalsze losy Ichigo poznacie już niebawem. Może nawet jutro. Gdy będę miała czas, to obiecuje ze dopiszę parę słów do następnego rozdziału :*