ROZDZIAŁ III

111 4 2
                                    

Na początku chciałabym Was przeprosić za wszelkie błędy.

****************************

Kiedy otworzyła oczy nie zauważyła chłopaka obok Siebie . Była smutna ale nic nie mogła zrobić. Gdy wstała w jej oczy żuciła się jej kartka leżąca na biurku .
C:Przepraszam , że mnie nie ma ale mama do mnie dzwoniła i musiałem iść a nie chciałem Cię budzić za słodko spałaś. Twój Michaś :* - przeczytała samą do Siebie - Jaki on kochany ale przykro mi , że mnie zostawił - powiedziała sama do Siebie
Wchodząc do kuchni , zauważyła mamę...
C:Cześć Mamuś - powiedziała
Ma:Cześć Córcia - odpowiedziała - Siadaj do stołu , jedz i musimy jechać - powiedziała smutna
C:Gdzie musimy jechać? Nie smuć się - odpowiedziała i przytulila mamę
Ma:Musimy jechać do szpitala, lekarz dzwonił, że znaleźli dawce i chcą jak najszybciej przeprowadzić operację - odpowiedziała smutna odwzajemniajac uścisk
C:Mamuś, zrobię to tylko dla Ciebie. Kocham Cię - ofpowiedziała siadając do stołu
Ma:Ja Ciebie też Córcia. Smacznego - odpowiedziała
C:Dziękuję i wzajemnie mamo - odpowiedziała
Po zjedzonym posiłku Casandra poszła do pokoju . Wchodząc, spojrzała na zegarek dochodziła 10. Ubrana w czarne spodnie , białą koszulkę z napisem " Never Give Up " , włosy wyprostowała i zostawiła rozpuszczone . Wyszokowana poszła do mamy, która już na nią czekała. Po drodze z szafy wzięła kurtkę wiosenną i wyszły. Wychodząc z klatki schodowej, dziewczynę zaczęła boleć ją klatka piersiowa ale nic nie mówiła mamie . Wsiadły do samochodu i ruszyły . Po jakiś 20 minutach były już na miejscu . Casi nie mogła wytrzymać z bólu ale nic nie okazywala tego . Wysiadly i skierowały się do środka. Wchodząc podeszly do recepcji
Ma:Dzień Dobry . My do dr.Nowaka - powiedziała
Re:Proszę usiąść i poczekać - odpowiedziała
Usiadły i czekały. Po jakiś 5 minutach przyszedł
L:Dzień Dobry . Zapraszam do mnie do gabinetu - powiedział
Nic nie odpowiedziały, tylko ruszyły za Nim . Otworzył drzwi i wpuścił je przodem . Usiadly , po chwili wszedł on i usiadł za biurkiem
L:Więc tak , mamy dawce i chcemy przeprowadzić operację jak najszybciej. Ale jest jedna sprawa ... - nie dokończył
Ma:Nie mów . Ona nie jest na to gotowa , to będzie dla niej zbyt wiele - odpowiedziała
C:Na co nie jestem gotowa ? O co Wam chodzi ? Nie rozumiem Was - spytała zdziwiona
Ma:Córcia przepraszam, że przez tyle lat to ukrywalam ale to nie jest tak jak myślisz . Ja chciałam dla Ciebie jak najlepiej - odpowiedziała
C:Dowiem się o co Wam chodzi? - spytała zła
L:Jestem Twoim Tatą - odpowiedział
C:Kim jesteś? Ja nie mam ojca . Prawda ? - odpowiedziała zła i wkurzona
Spojrzała na mamę . Nic jej nie odpowiedziała. Nie mogła w to uwierzyć, że została oklamana przez własną mamę. Świat jej się zawalił
C:Nie chcę Was znać , jesteście oboje dla mnie Nikim . Mam dość - powiedziała i wybiegla z gabinetu cała zaplakana .
Nagle poczuła, jak na kogoś wpada . Gdy spojrzała mu górze . Zobaczyła Go, Michała. Odrazu się przytulila . O nic nie pytał tylko odwzajemnil uścisk. Po jakimś czasie oderwali się od Siebie i usiedli na krzeselkach.
C:Nie mogę uwierzyć, że przez tyle lat TO ukrywali . Nienawidzę ich - mówiła płacząc
Mic:Co się dzieje ? Czemu tu jesteś? Cii już nie płacz jestem przy Tobie - spytał
C:Miałam przyjść, żeby ustalić kiedy odbędzie się operacja ale zamiast tego dowiedziałam się , że dr.Nowak to mój ojciec - odpowiedziała
Mic:Jak to operacja ? Co się dzieje ? Ale przecież mówiłaś , że Twój ojciec nie żyję ... - odpowiedział
C:Jestem chora na serce i podobno to coś poważnego. Też tak myślałam ale okazuje się , że zostałam oklamana przez własną rodzicielke - odpowiedziała
Mic:Malutka ale będziesz żyć. Powiedz , że będziesz żyć. Obiecaj mi to . Współczuję Ci kochana ale wiedz , że masz mnie i zawsze Ci pomogę - powiedział smutny a zarazem stanowczo
C:Nie mogę Ci nic obiecać. Nie wiem jak moje życie się teraz potoczy . Dziękuję. Jesteś najlepszym przyjacielem - powiedziała
Mic:Obiecaj mi . Proszę. Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką. Kocham Cię Casi - odpowiedział
C:Muszę już iść. Przepraszam - powiedziała i pocałowała chlopaka w policzek i poszła
Kiedy była już kawałek dalej , odwróciła się i zobaczyła załamanego chłopaka. Nie chciała już bardziej Go ranić. Poszła do gabinetu dr.Nowaka . Weszła i zobaczyła ich smutnych i załamanych
C:Kiedy odbędzie się operacja? - spytała
L:Chciałbym, żeby ta operacja odbyła się jak najszybciej - odpowiedział
C:A bym mogła się dowiedzieć kto będzie dawcą? - spytała
L:Nie mogę powiedzieć, słowo lekarza - odpowiedział
C:Muszę wiedzieć - odpowiedziała
L:Jeśli , aż takie ważne to dla Ciebie . Jest nim Jakub Zając - odpowiedział
Nie mogła uwierzyć, że to ten Kuba , jej były . Nie wiedziała czemu to robił.
C:Mamo ja wrócę sama do domu - powiedziała
Ma:Dobrze ale uważaj na Siebie - odpowiedziała
C:To , więc kiedy odbędzie się operacja? - spytała
L:Uzgodnienie wszystko z Twoją mamą - odpowiedział
C:Dobrze - odpowiedziała i wyszła
Idąc kortarzem zauważyła Natalię. Podeszła do Niej
C:Cześć Natalia , jestem Casandra - powiedziała
N:Cześć Casi . Tak wiem - odpowiedziała
C:Czemu tak sama tu chodzisz ? - spytała
N:Szukam kuzyna , wyszedł i nie wrócił - odpowiedziała
C:Michała szukasz ? - spytała
N:Tak, skąd znasz ? - odpowiedziała pytajaco
C:Jest moim przyjacielem . Chodź zaprowadze Cię do Niego - odpowiedziała
N:Dziękuję. Boję się Niego - odpowiedziała
C:Czemu? - spytała
N:Jest zbyt uczuciowy i przyjmuje to jak by ktoś Ci zabił - odpowiedziała smutna
Casandra bała się o Niego , bała się, że zrobi Sobie coś przez Nią . Podała Natalii rękę. Ona ją chwycila. Po jakimś czasie zobaczyła chlopaka siedzącego na tym samym miejscu co wcześniej. Dziewczynka odrazu do Niego podbiegla. Przytulila się . Casandra była trochę zdzwiona reakcją chłopaka. Nic nie zrobił . Podeszła bliżej i położyła rękę na barku chłopaka. Podniósł głowę do góry i mogła zobaczyć zaplakane Jego oczy . Wyglądały jak by przeplakal kilka dni .
C:Nie ran jej ona jest niczemu winna. To ja zawinilam nie ona . Okaż jej jakieś uczucia, martwi się o Ciebie - powiedziała zła
Mic:Ciebie to nie powinno obchodzić. Zajmij się Sobą a Mnie zostaw w spokoju . Odpierdziel się ode mnie - powiedział wkurwiony
C:Teraz widzę, że lubisz bawić się uczuciami . Nie dziwię się , że Milena wolała Kubę. Nie chcę Cię znać, nie pisz a tym bardziej nie dzwoń - odpowiedziała zła ale również dlatego , że zabolaly ja słowa Michała
Mic:I vice wersa. Jesteś zwykłą suką - odpowiedział zły
C:Żałuję, że mogłam Cię nazwać przyjacielem. Jesteś zwykłym chujem. Mam Cię dość tak jak tego wszystkiego. Żegnam - powiedziała
Mic:Idź i nie wracaj kurwo - odpowiedział
C:Chodź Natalia - powiedziała
Mic:Ona zostaję - powiedział i chwycił dziewczynkę mocno za nadgarstek , aż jej łzy poleciały po policzkach
C:Puść ją - powiedziała i pomogła się wydostać dziewczynce
Przytulila dziewczynkę. Natalia cały czas płakała, nie mogła wytrzymać za bardzo bolała ja ręka. Nagle Casi poczuła jak dostała od Michała z liścia . Do jej oczu naplywaly łzy . Złapała się za piekące miejsce . Bała się Go. Poszła odprowadzić Natalię do jej sali . Dowiedziała się od dziewczynki , że Michał wybuch jak ktoś Go bardzo zrani .
Pożegnała się z dziewczynką i wyszła ze szpitala. Nie mogła uwierzyć w to , że On odważył się podnieść na Nią rękę. Nie znała Go z tej strony . Skierowała się do parku . Przechodząc przez park zauważyła Milene. Dawno już nie miała z Nią kontaktu ale nie dziwila się. Szła przed Siebie cała zaplakana , policzek szczypal ja nie milosiernie. Usiadła na ławce na przeciwko Mileny. Casi nie wiedziała czemu ich kontakt się urwał , były dla Siebie jak siostry a teraz . Spojrzała na zegarek dochodziła 15 . Po siedziała jeszcze chwilę i postanowiła iść do Kuby . Musiała z Nim pogadać. Po jakiś 20 minutach była już na miejscu . Zadzwoniła dzwonkiem. Otworzył jej On
C:Cześć. Możemy pogadać? - spytała
K:Jasne wchodź - odpowiedział wypuszczając dziewczynę do środka .
Poszła za chłopakiem do Jego pokoju. Otworzył drzwi wpuszczajac dziewczynę przodem . Usiedli na łóżku
K:Poczekaj na mnie . Za chwilkę przyjdę - powiedział
C:Dobrze. Czekam - odpowiedziała
On wyszedł a Casi podeszła do zdjęcia, które przykulo jej uwagę.Zobaczyła Siebie i Jego, jak było razem . Na myśl o tamtych czasach pojedyncza łza spłynęła po jej policzku . Szybko ja przetarla i usiadła na łóżku . Po jakimś czasie wszedł Kuba z piciem , szklankami i lodem
K:Trzymaj i przyłóż Sobie - powiedział podając dziewczynie woreczek lodu
C:Dziękuję - odpowiedziała przykladajac do polika , poczuła dreszcze przechodzące po jej ciele
K:A tak w ogóle co się stało ? - spytał
C:Nie chcę o tym rozmawiać - odpowiedziała czując łzy spływające po jej policzku
Chłopak odrazu je starł opuszkami palców. Dziewczyna poczuła ciepło przechodzące przez Jej ciało. Nie rozumiała czemu tak przy Nim się czuję
C:Dziękuję ale musimy porozmawiać - powiedziała
K:Co się stało? - spytał zdziwiony
C:Czemu to robisz ? Wiesz , że nie musisz - spytała
K:Wiem , że nie muszę ale chcę. Casandro ja nigdy nie przestałem Cię kochać, zrozumiałem to nie dawno i tylko tak mogłem Ci to okazać . Chcę Ci je podarować. Kocham Cię Casi - odpowiedział
C:A co na to Milena? - spytała
K:Nigdy nie czułem do Niej więcej niż przyjaźń. Zakończyła przyjaźń. Nie rozumiem jej - odpowiedział
C:Ona Cię kocha . Ale ja chcę, żebyś był szczęśliwy, więc proszę nie rób tego i bądź szczęśliwy z Nią - odpowiedziała stanowczo
K:Ja jestem szczęśliwy, bo mogę Ci je podarować. Kocham Cię Casi i nigdy nie przestanę, to serce ( wskazał na swoje ) należy do Ciebie - odpowiedział i pocałował dziewczynę
Na początku się zdziwiła ale po chwili odwzajemnila pocałunek . Calowali się bardzo namiętnie a zarazem tak delikatnie jak by pragneli tego pocałunku całą wieczność. Po oderwaniu od Siebie zaczęli wspominać o tym jak byli razem , żałując , że nie są razem . Było razem około 2 lata ale im się nie udało . Zepsuło się między Nimi , gdyż zaczęli się kłócić i spędzać ze Sobą mało czasu , prawie w ogóle . Spojrzała na zegarek dochodziła 19 . Casandra musiała się już zbierać. Chłopak chciał ją odprowadzić ale wolała iść sama , więc doprowadził ja do furtki.
C:Dobranoc Kubuś - powiedziała i przytulila chlopaka na pożegnanie
K:Dobranoc Księżniczko - odpowiedział odwzajemniajac uścisk
Po oderwaniu od Siebie . Kuba delikatnie musknął jej usta , tak jak by się bał lub nie chciał jej zranić . Ale Casandra przejęła iniacytywe i pocałowała chłopaka delikatnie a zarazem namiętnie. Odwzajemnil pocałunek . Po jakimś czasie oderwali się od Siebie i każdy poszedł w Swoją stronę. Dziewczyna bała się, że spotka Michała. Bała się Go i spróbuję Jej zrobić to ponownie. Niby kochał ale uderzył. Nienawidziła Jego . Po jakiś 30 minutach była już w domu . Przebrała się w piżame, włączyła muzykę na laptopie po czym położyła się na łóżku i zasneła ...

**********************************
I mamy o to 3 rozdział .
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia .
Do następnego i powodzenia w czytaniu . Kocham Was

Historia CasandryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz