Prolog

120 3 0
                                    

Życie często płata nam figle.

Idealnym przykładem jest miłosna historia mojej siostry Ann i Dylana.

Mijali się oni na każdym kroku.

Przez dwa miesiące przeżyli więcej nieszczęść niżeli inni ludzie w całym swoim życiu.

Co z tego, że było to 19 lat temu. Pamiętam, jakby to było wczoraj.

Łzy były nieodłącznym elementem ich życia.

Każdy dzień przynosił nowe niewiadome.

Najbardziej obawialiśmy się z Frankiem, że oni jednak się nie zejdą.

Robiliśmy wszystko, aby tak się jednak stało.

Pewnie zastanawiacie się co u nich słychać.

Czy są razem ?

No cóż.

Przez 6 lat ich życia zanim się pobrali było strasznie. Nie zliczę ile razy oni się kłócili. Wystarczyła mała drobnostka, aby wybuchła wojna. Oczywiście wojny te rozpętywała moja siostra. Choć teraz zastanawiamy się czy to nie był test.

Nie wiem jak Dylan mógł z nią wytrzymywać. Ona czasami zachowywała się gorzej niż dziecko.

Tak jak wspomniałam wcześniej, pobrali się oni w wieku 24 lat. Ich uroczystość ślubna była piękna. Wszędzie były czerwone lilie ! A wiecie dlaczego ? Bo one przypominają Dylanowi Ann z dnia ślubu Nate i Natana. Ann, której wyznał wtedy miłość.

Tak a pro po. Jestem ciocią ! Nate i Natanowi dwa lata po ślubie urodziła się córeczka Ismena. Cztery lata po niej przyszedł na świat Kaspar, syn Ann i Dylana. Nawet nie wiecie jak Dylan przeżywał pierwszą ciążę Ann. Cięgle ją rozpieszczał, poprawiał poduszki, pytał się czy czegoś jej nie trzeba. Ann co chwile krzyczała na Dylana, że ciąża to nie choroba. To było po prostu komiczne.

- Ann, może chcesz herbaty ?

- Nie.

- A może zrobić Ci kanapkę ?

- Nie !

- Daj poprawię Ci poduszkę.

- Dylan, do jasnej cholery, ja jestem w ciąży, a nie chora !

- Ależ Kochanie, nie krzycz. Ty nie możesz się przecież denerwować.

- To się do mnie nie odzywaj !!


Tak. Wtedy spotkania rodzinne nie były takie nudne.

Gdy pojechałam do nich na dwa tygodnie, to Dylan w tym czasie 5 razy wylądował na kanapie.


6 lat później urodziła się Karolinka. Dylan był wniebowzięty, gdyż zawsze chciał mieć córeczkę. Kaspar jest strasznie podobny do Ann, natomiast Karo jest podobna do taty. Oboje posiadają talent muzyczny jak ich rodzice.


Ann i Dylan są współudziałowcami rodzinnej firmy. Ann jest prezesem zarządu, a Dylan dyrektorem finansowym. W prawdzie jeżeli chodzi o jakieś wielkie umowy itp. to spotykamy się całą rodziną, aby to wszystko omówić i podpisać ewentualne umowy.

A w ogóle to wiecie, że Dylan założył zespół ? To było dawno, ale oni nadal grają. Na 20 urodziny Ann zagrali specjalny koncert. Ann bardzo się podobał. Grają bardzo piękną muzykę. Mieszankę popu, rocku i metalu. Wydali nawet utwór, w którym gościnnie zagrała i zaśpiewała Ann. Za swój pierwszy album otrzymali Złoty Krążek rozdawany na corocznej gali muzycznej.


Pewnie się zastanawiacie co z Frankiem.

Otóż zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi, no bo przecież nie można wszystkich Listerów połączyć z samymi Millerami. Zostawmy trochę innym.

Frank za 8 miesięcy się żeni. Jego wybranką została Roksan. Jest to niewysoka dziewczyna o ognistych (rudych) włosach i zielonych oczach. Jest ona bardzo żywiołowa. Frank nigdy nie będzie się przy niej nudzić. Poznali się oni 3 lata temu. W niewielkim klubie siedzieliśmy wszyscy przy stoliku i czekaliśmy na występ. Chłopaki wcześniej zamówili napoje. Gdy pół godziny przed koncertem siedzieli z nami jeszcze chłopaki z zespołu do naszego stolika podeszła młoda kelnerka, która na tacy niosła nasze zamówienia. Jakiś zaczepny klient ze stolika obok klepną ją w tyłek. Ona przez to wylała na Franka połowę naszego zamówienia. Ale nie tak prędko go przeprosiła. Najpierw odwróciła się do kolesia obok i przywaliła mu z liścia. Chcielibyście zobaczyć miny chłopaków z zespołu ! Następnie ze skruszoną miną odwróciła się do Franka i zaczęła go przepraszać. Roksan, bo takie imię widniało na plakietce, od razu wpadła mu w oko. Powiedział, że nic się nie stało, ale ona nadal się upierała, że to jej wina. "W prawdzie to ja powinienem mu przywalić za zaczepianie Ciebie, ale widzę, że sama sobie świetnie poradziłaś." Ona uśmiechnęła się na jego słowa, przeprosiła jeszcze raz, powiedziała, że dziś pijemy na koszt firmy i odeszła. Frank nie poddał się tak szybko. Po koncercie poszedł uregulować rachunek, ale gdy ona nie chciała przyjąć pieniędzy dał jej swój numer telefonu i zaprosił na kawę. Przyjęła kartkę, ale że Frank jest honorowy, pozostawił pieniądze na barze i szybko odszedł. Gdy był już w połowie drogi do drzwi odwrócił się i jej pomachał. Tak zaczęła się ich znajomość.

A co z moją historią miłosną ? Nie wiem, czy ona jest kolorowa czy czarno-biała. Sami się przekonajcie.


Czarna dziewięćset jedenastkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz