Idę z Eli do klasy i siadamy w naszej ławce.
-Kiedy mi coś w końcu powiesz, Moly? Co wczoraj było? - Smieję się z jej miny, jaką robi teraz.
-Dobra, ale tylko to wszystko podsumuje - mówię cicho.
Rozglądam się wokół, by nikt nie podsłuchał naszej rozmowy.
...
-O mój Boże! - Mówi Eli. -Wiesz, co? Myślałam, że będzie fajnie, a tu takie coś.
-Nie mów nikomu, okej? Wczoraj Liam mi powiedział, żebyś się zamknęła.
-On tak powiedział? - unosi brwi. -No to ja sobie z nim porozmawiam..
-Eli! - mówię trochę głośniej.
-Oh, no dobrze - przewraca oczami. -Już nic nie będę mówić.
-I tak ma być. - Rozpakowuję się.
-Ale przyznaj, że on jest naprawdę gorący. - Prawie piszczy.
Mierzę ją swoim zabójczym wzrokiem.
-Coś mi obiecałaś.
-To był ostatni raz.
-Zapisujemy kolejny temat - mówi pan Payne.
Nawet nie wiem, kiedy wszedł do klasy.
Rozmawiam dalej z Eli po cichu, inni robią to głośniej.
-Możecie sobie porozmawiać na przerwie, dziewczyny? Teraz przerabiamy temat - słyszę głos pana Payne'a, patrzy na mnie i uśmiecha się bezczelnie.
Zawsze to ja muszę dostać opierdziel za rozmawianie na lekcji...
-Co mamy teraz? - Eli pyta mnie szeptem.
Spoglądam na nią i widzę, że nie wyjęła jeszcze książek, a lekcja już trwa z jakieś 10 minut.
-Historie, Elizabeth - odpowiadam z szerokim uśmiechem.
Pan Payne uczy historii i wychowania fizycznego. Te dwa przedmioty, oczywiście, mamy z nim. Od nauczania jest naprawdę dobry. Wszystko rozumiem po każdych jego lekcjach. Z sprawdzianów i kartkówek dostaję dobre oceny. No, może czasami. Jeżeli chce mi się nauczyć. Gdy zawsze pan Payne coś tłumaczy na lekcji, to patrzy na mnie. Nieraz tam jego wzrok ląduje na kimś innym, ale to stale do mnie ' mówi '.
Gdy podaje nam stronę w książce, którą musimy zrobić, ciągle mnie obserwuje. Mruga do mnie i siada z powrotem na swoim fotelu.
Kurde.
A jeżeli ktoś to zauważył?
Idiota.
Jeżeli tak, to plotki te szybko będą się rozchodzić. I co potem? Wpadniemy obydwoje i wtedy będziemy mieli...
-Ej, skarbie. Czy on musi Cię tak rozbierać tym wzrokiem? - szepta Eli.
Odwracam się do niej bokiem i patrzę na nią.
-Jak widzisz, jestem ubrana. I nie uśmiechaj sie tak, Elizabeth - uśmiecham się szeroko, bo wiem, że nienawidzi, jak ktoś wymawia jej pełne imię. No, oprócz nauczycieli.
-Zamknij się, ty mała wredoto - prycha i wraca wzrokiem do swojej książki.
-Coś nie tak, dziewczyny? - pyta nas pan Payne i cała klasa odwraca się w moją i Eli stronę.
-Wszystko w porzadku. Moly opowiada mi tylko swoje durne wizje senne - mruczy i patrzy na mnie z bezczelnym uśmiechem.
Dzięki...
Pan Payne patrzy na nas obydwie, a potem podchodzi do naszej ławki. Staje przede mną i patrzy na mnie.
Znowu ten jego cholerny wzrok!
Marszczy lekko brwi i zagryza dolną wargę.
-Wizje senne? Jakie one były? - Pytanie te kieruje do mnie.
Zabiję Cię kiedyś, Gret.
-To chyba moja sprawa, o czym śnię. Nieprawdaż, panie Payne? - mówię, nie zrywając z nim kontaktu wzrokowego.
Lekko unosi brwi zaskoczony moją odpowiedzią.
-Nigdy nie przestaniesz zadziwiać, panno Moly - uśmiecha się.
I vice versa.
Prycham tylko i powracam do czytania strony w książce.
-Powróćcie dalej do zadań - mówi pan Payne i odchodzi od nas, siadając na swoim miejscu.
Gdy lekcja historii się kończy, szybko się pakuję i chcę już wyjść z klasy, gdy słyszę za sobą swoje imię. Znam dokładnie ten głos. Odwracam się i pan Payne pokazuje mi, żebym do niego podeszła. Gdy wszyscy wychodzą z klasy, zamyka drzwi na klucz i podchodzi do okien, zaciągając rolety do dołu. Patrzę na niego. W klasie jest ciemno i gorąco.
-Co ja tu robię? Nic nie mówił pan o kozie, panie Payne - mruczę i czuję, jak zostaję dociśnięta do ściany.
Payne łapie moje nadgarstki i trzyma je nad moją głową. Zagryzam wargę, patrząc na jego twarz. Gdy puszcza moje nadgarstki, kładę dłonie na jego klatce piersiowej, która unosi się i opada. Czuję jego oddech na swojej szyji, dosyć szybki. Moje serce bije znacznie szybko. Wiem, że zaraz za pewnie będzie rozmowa o tym, jak się zachowałam na lekcji.
-Liam - mówię cicho.
Czuję, jak przybliża swoją twarz jeszcze bardziej do mojej szyji, liże kawałek skóry i dmucha w nią chłodnym powietrzem. Drżę.
Szepta mi do ucha. -Niegrzecznie dzisiaj zachowałaś się na lekcji, wiesz?
-To nie moja wina. To wszystko przez Eli - mruczę cicho, gdy jeszcze raz liże skórę na mojej szyji.
-Więc, jakie to były wizje senne? - całuje moje ramię.
-Nie było żadnych wizji sennych. Eli ściemniała.
-A, o co tak naprawde poszło? - Patrzy na mnie.
-Znowu zaczęła mówić o tobie i o mnie - przenoszę swoje dłonie na jego kark.
Kiwa głową.
-Rozmawiałaś z nią o tym?
-Taaa.. Nie musisz się już zamartwiać - uśmiecham się.
-To dobrze - chowa swoją twarz w zagłębieniu mojej szyji, gilgocze mnie tam swoim nosem.
-Mam matematykę i muszę już iść.
-Eh, no dobra. - Całuje mnie krótko w policzek i puszcza.
Rumienię się i odpycham od ściany. Ostatni raz spoglądam na niego i wychodzę z sali.*************************
Dobrze, ze jutro wolne, ale i tak czeka mnie po poludniu randka z jezykiem polskim Dobranoc xx
YOU ARE READING
Liam Payne my teacher | ZAKOŃCZONE
Fanfiction-Jesteś moja - szepta mi znowu do ucha, nadgryza je uwodzicielsko. -Wiem, Liam - mówię cicho.