Rano wstałam około godziny 9:30.
Cóż , nie byłam rannym ptaszkiem ale mus to mus.
Do pracy miałam na 11:00 więc spokojnie zdążę.
Pierwsze co zrobiłam to pójście pod prysznic, o tak , zimna woda dobrze mi zrobi.
Po wyjściu z pod prysznica wytarłam dokładnie ciało ręcznikiem.
Następnie zaczęłam przeszukiwać szafkę z ubraniami,kompletnie nie wiedziałam co ubrać .Postawiłam na czarne jeansy z dzirami na kolanach , biały crop top na ramiączkach i koszule w kratę która nie zapięłam.
Moje długie blond włosy rozczesałam i pozostawiłam rozpuszczone.
Spojrzałam na zegarek w telefonie .. Była 10:28 !
Czym prędzej wybiegłam z domu żeby zdążyć na autobus.
Zawsze miałam w zwyczaju że jem tylko jeden posiłek dziennie.
Owszem , byłam chuda i niska,ale nie byłam ,,chuda'' aż tak że się głodziłam.Wsiadłam do autobusu i od razu znalazłam wolne miejsce obok jakiegoś szatyna.
Całą drogę odbyłam w ciszy i czułam że sąsiad obok mnie wlepia we mnie te swoje niebieskie oczy.
Wysiadłam na moim przystanku,a widząc szyld neonowego napisu mojego miejsca pracy uśmiechnełam się pod nosem.Ruch nie był wielki,minimalny wręcz.
Była godzina 18 .
Za niecałe 15 minut miałam kończyć zmianę.
Kiedy do kawiarni weszła zakapturzona postać.
Była ubrana cała na czarno.
Usiadła przy jednym przy stolików i patrzyła na mnie.
Z charakteru jestem bardzo wrażliwą i kruchą osobą, jeszcze z moją przeszłością u boku , przestraszyłam się ale i tak był już koniec mojej zmiany.
Ściągnęłam fartuszek i zabrałam torebkę, wyszłam z budynku a za mną postać.
Po chwili podeszła do mnie i spojrzała prosto w oczy.
Olśniło mnie. To Luke.
Patrzył na mnie obojętnym wyrazem twarzy aż w końcu zaczął dialog :
- Umm. Hey Rosie , może cię odprowadzić?_*_*_*_*_*_*_*_*_*_*
HEY! WRACAM ! CIESZYCIE SIĘ? BO JA TAK!
ROZDZIAŁ KRÓTKI ALE JEST .
następny we wtorek ;)
Pozdrawiam xx