Rozdział V - Niezałatwione sprawy

50 8 3
                                    

Praca, praca, praca. Jedna z moich ukochanych rzeczy, i pierwsza na liście znienawidzonych.

Z trudem wyczłapałam się z sali baletowej, i, niczym odwodniony ssak na środku nieskończonej pustyni, podczołgałam się pod drzwi ,,góry".

Zapukałam.

- Proszę - parsknął śliną szef.

Jakimś cudem wpełzłam do środka i opadłam na krzesło.

- Wodyyyyy - wychrypiałam.

- Częstuj się. - gdy ja pochłaniałam hektolitry płynów, ten tłumaczył mi jakiś nowy, fantastyczny, cudowny i cholernie drogi projekt. - W zeszłym roku zadeklarowałaś się utworzyć zespół z trainee.

- Nie zadeklarowałam się. - poprawiłam go, przerywając przywracanie mięśni do życia boskim wywarem z nektaru. - Zgodziłam pod przymusem.

- Jak zwał tak zwał. W tym roku wcielamy ten projekt w życie. Dzielimy ich na girlsband i boysband, osobne zespoły, ale mieszamy ich ze sobą w podgrupy.

- Takie EXO? - mruknęłam, ledwo przytomna.

- Można tak powiedzieć. Będą szykować się do śpiewania w czterech językach, tradycyjnie, i nagrywać razem piosenki.

- Na kiedy przewidujecie debiut?

- Dwa tysiące dwudziesty piąty.

***

Świetnie, pomyślałam, będę teraz szykować układy na cztery lata w przód.

Dostałam demo dziesięciu piosenek, śpiewanych przez vocaloidy Yamahy, i miałam do nich ułożyć choreografię, by za parę lat małolaty nagrały teledyski.

Brawo za organizację.

Najmłodsi zostają wykluczeni z projektu. Zostaje sześć dziewczyn i pięciu chłopców. Żeby wyrównać liczbę członków, do boysbandu dołączy chłopiec z innej grupy.

Wróciłam do mieszkania i zasiadłam przy biurku. Było trochę po jedenastej, za oknem szum, czerń i zgiełk. Zapaliłam lampkę, zrzuciłam do szuflady zeszyty z projektami książek, wyciągnęłam kartkę i ołówek i zaczęłam notować.

Girlsband
Yuri - 11 lat, lead dancer, lead vocal
Junsu - 11 lat, main vocal, main visual
TaeYeon - 12 lat, leader, vocal
Melody - 10 lat, main dancer
Karmen - 9 lat, maknae, visual, vocal
Clara - 12 lat, vocal, dancer

Boysband
HaJin - 12 lat, leader, lead vocal, dancer
James - 11 lat, main vocal, lead dancer
Liang - 11 lat, maknae, main visual, vocal
Collin - 12 lat, visual, main dancer, vocal
Oliver - 12 lat, main vocal, dancer, visual
??? - ???, ???

Gdy skończyłam pisać, przyjrzałam się grafikom, powieszonym na tablicy korkowej obok biurka: mój, trainee, Kary, Sary, EXO i Joona. Ściągnęłam swój i zaczęłam przerysowywać tabelkę na nowym arkuszu. Był to ten sprzed kilku dni, nieaktualny od momentu wyjazdu Blondi. Zmieniłam praktycznie wszystkie godziny i zajęcia. Prawie cały tydzień przyjeżdżałam o godzine trzeciej trzydzieści do wytwórni, w południe pół godziny przerwy, wracam o dziesiątej wieczorem. Idealny plan załamywał się w czwartki i niedziele - gdy na pięć godzin, od południa do siedemnastej, na złamanie karku pędziłam do YG. W czwartki do Bangów, niedzielę do 2ne1. Ze wszystkimi zespołami i trainee ćwiczyliśmy choreografie do starych i nowych piosenek, a w poniedziałki, wtorki i piątki dostawałam czas na układanie choreografii w sali baletowej. Spanie, jedzenie i przejażdżki na budowę organizowałam sobie albo po nocach, albo w wolne sobotnie popołudnia, albo gdy wymodzę od wytwórni wolny dzień. Jako że Kara, EXO i kilka innych zespołów rusza w trasę, za trzy tygodnie połowa treningów mi odpadnie. Zostaną te z małolatami i w YG. Za dwa miesiące trainee przejmie w zastępstwie dwójka choreografów, więc poza pracą dla BigBang i 2ne1 pozostanie mi tylko układanie trzy razy w tygodniu choreografii. W związku z tym, że nie będzie żadnych nowych projektów - bo trasa - trzy razy w tygodniu będę po trzy, cztery godziny w SM i dwa razy po pięć w YG.

Kiedy uświadomiłam sobie, że podwojono mi pensję mimo odpadnięcia tak wielu zajęć, pojęłam też, że SM popełniło korzystny dla mnie błąd. Pozostało mi modlić się, żeby go nie zauważyli, i nie zwracać na siebie uwagi. Dostaję więcej zer za mniej roboty.

Odchyliłam się na krześle. Notatki, liczenie i rozmyślania zajęły mi godzinę. Mimo wysiłku umysłowego nie chciało mi się spać. Zrobiłam kawę - zastając maknae chrapiące na kanapie - i zasiadłam do laptopa.

Postanowiłam szczerze rozmówić się z pewną osobą.

OdcienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz