Prolog

87 7 2
                                    


- Witam wszystkich na oficjalnym rozpoczęciu praktyk w naszym uniwersytecie! Mam nadzieję, że będą one jednym z najlepszych doświadczeń podczas całej waszej kariery. Pamiętajcie, że najważniejsza jest ciężka praca i wytrwałość w dążeniu do celu. A teraz przywitajmy przedstawiciela Uniwersyteckiego Szpitala Psychiatrycznego W Bostonie - Powiedział główny wykładowca, po czym cała sala zaczęła bić brawo.

Siwy mężczyzna w białym fartuchu podszedł do mównicy i zbadał wzrokiem zgromadzonych studentów.

- Dzień dobry wszystkim. Jak już zapewne wiecie, dziś oficjalnie zaczynacie pierwsze w swoim życiu praktyki. Nasza placówka zajmuje się głównie osobami psychopatycznymi. W tej chwili hospitalizujemy 78 pacjentów. Pracują u nas najlepsi psychiatrzy i psychoterapeuci na całym świecie. Wy również będziecie mieli szansę dostać u nas pracę, ale nie będzie to łatwe, ponieważ na staż dostanie się tylko 5 osób, a pracę otrzymają 2.

Mia's Pov

Poprawiłam opadającą na twarz grzywkę, po czym wyjęłam telefon i sprawdziłam godzinę. 10:57. Nie byłam rannym ptaszkiem, więc siedzenie na uczelni od 7:30 było dla mnie niemal wyczynem. Prosiłam Boga by to całe otwarcie wreszcie się skończyło, a jednocześnie uczucie ekscytacji wypełniało całe moje ciało. Nie mogłam doczekać się przydzielenia pacjenta. Wiedziałam, że stąpam po kruchym lodzie, ale nie mogę się teraz wycofać. Nie w chwili kiedy mam okazję praktykować w jednym z najlepszych szpitali na całym świecie. Nie po to zostawiłam rodzinę na drugim końcu świata. 

- Oficjalne przydzielenie odbędzie się na głównym dziedzińcu. Życzę powodzenia i samych sukcesów! Czy ktoś ma jakieś pytania? - Zapytał mężczyzna w podeszłym wieku.

Gdy rozejrzałam się po sali, zauważyłam tylko jedną rękę w górze, która najprawdopodobniej należała do Emilie. 

- Czy będziemy bezpieczni?

Uśmiechnęłam się pod nosem, słysząc jej głupkowate pytanie.

- Naturalnie pani Prescot. Budynek wyposażony jest w 400 ukrytych kamer. Dwadzieścia cztery godziny na dobę czuwa nad nami 200 ochroniarzy, a jeśli by tego było mało w każdym pomieszczeniu i na każdym korytarzu uruchomionych jest łącznie 500 alarmów. Każdy z nas ma przy sobie dwa czujniki ruchu, które jeśli nie będzie się pani ruszała przez pięć minut, zaalarmują ochronę. Strzykawki z lekiem uspakajającym i specjalny guzik, który należy nacisnąć w przypadku zagrożenia. Do 30 sekund po zdarzeniu możemy spodziewać się dwóch ochroniarzy. Nie ma czego się obawiać. Od dziesięciu lat nikomu nie stała się krzywda. Stereotyp psychopatów mówi, że zawsze są oni nieobliczalni i nie panują nad sobą. Ja uważam, że to nie prawda. Niektórzy, owszem są tacy, ale większość naszych pacjentów się tak nie zachowuje. Da się z nimi porozmawiać na różne tematy, a ich sposób myślenia jest bardzo ciekawy. Do póki przyjmują leki i są pod stałą opieką medyczną mają szansę na odnalezienie siebie i panowanie nad chorobą.

Wierciłam się na siedzeniu, starając się znaleźć wygodną pozycję. Niestety na marne. Westchnęłam, wypuszczając dużą ilość powietrza z płuc. Nie mogłam doczekać się kiedy wreszcie wrócę do domu. 

*~*

Upragniona ceremonia przydziału wreszcie się rozpoczęła. Ustawiłam się w kolejce po kopertę z imieniem i nazwiskiem mojego przyszłego podopiecznego. Nie miałam pojęcia jak wygląda i ile ma lat, czy jest kobietą, a może mężczyzną? Miliony pytań przewijały się przez moją głowę, a ja z każdą chwilą coraz bardziej się denerwowałam. Marzyłam o ciepłej kąpieli z płatkami róż i świeczkami zapachowymi rozstawionymi po całym pomieszczeniu. 

- Pani Wood, na co pani czeka? - Z transu wyrwał mnie głos dyrektora.

Zmieszałam się i bez słowa odeprałam od niego kopertę. Odeszłam na bok i rozkoszując się promieniami słonecznymi i bezchmurnym niebem, zabrałam się do odczytania jej zawartości. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 14, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

You won't run away, baby || Beau BrooksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz