W końcu w domu! Odłożyłam torbę i weszłam na messengera, wiadomość od Nika.
Niko: zobaczysz te sny się kiedyś spełnią.
Kate: ohh Niki... Naprawdę w to wierzysz? Ja nawet nic o tobie nie wiem, nie znam Cię..
Niko: nazwałaś mnie Niki ?!!!!
Kate: no tak i co z tego ?
Niko: nic, nic. A co bys chciała o mnie wiedziec?
Kate: cokolwiek
Niko: mieszkam w Sydney, mam 17 lat ..
Co? Czy on mieszka w miescie w którym i ja mieszkam? O nie...
Kate: naprawdę mieszkasz w Sydney?
Niko: tak, a ty kochanie?
Kate: też w Sydney...
Niko: o matko to przeznaczenie*_*
Kate: chyba przypadek
Spojżałam na zegarek i zorientowałam się że za pół godz spotykam się z przyjaciółmi. Szybko poszłam do łazienki i zmyłam resztki makijażu po czym zrobiłam go na nowo. Wyprostowałam włosy i ubrałam się zdecydowanie cieplej, wiedziałam że będziemy duzo chodzic po dworze a pogoda nie była najlepsza , była jesień i co chwila padał deszcz. Czarne rurki dobrze wyglądały z dzinsową kataną I białym swetrem pod spodem. Do tego wziełam czarną torebkę z h&m do której spakowałam portfel, szczotkę i telefon który oczywiście cały czas wibriwał.
Wyszłam z domu i odrazu przed drzwiami stała Sam. Sam była piękną brunetką o dużych, niebieskich oczkach na których zawsze spoczywały czerwone okulary. Sam była wrażliwa i trudno było zdobyć jej zaufanie. Od niedawna miała chłopaka który był naprawdę wspaniapym człowiekiem kochał ją a ona go. Czasami im naprawdę zazdrościłam tego szczęścia.Szliśmy w stronę parku w ktorym mielismy sie spotkac z resztą grupki.
-a gdzie Devil?-zapytałam zauwazając ,ze go nie ma
-napisał mi ze nie moze z nami isc- odpowiedziała a ja zmarszczyłam czoło
Nim się obejrzalam a byłyśmy w parku . Z daleka zauważyłam Emily. Często myliłam ją z Any ale dzięki jej specyficznej, różowej kurtce mogłam spokojnie z daleka ją rozpoznać. Obydwie miały długie bląd włosy (jednak Any gęstrze) , takiego samego wzrostu. Różniły się jednak twarzą. Emily miała duże śliczne oczka, mały nosek i duży uśmiech którym zawsze powalała. Jeżeli chodzi o charakter Emily to była wrażliwą osobą, która emocje trzymała w sobie.
Po nie długim czasie przyszła reszta grupki i udaliśmy się w stronę MC. Restauracja do której zmierzalismy była 20 min piechoty od parku więc spacerek był.
Wyjęłam telefon aby sprawdzić godzinę i zobaczyłam powiadomienie o wiadomości od Nika.Niko: oj nie kochanie to zdecydowanie przeznaczenie , losu nie oszukasz.
Ohh... Czemu musi być taki uparty?
Zeszłam na bok aby odpowiedzieć na wiadomość.Kate: Myśl co tam sob
Nie dokończyłam zdania , wpadłam na coś a raczej na kogoś. Gdy spojżałam do góry ujżałam kogoś kogo dobrze znałam z messengera...
TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!____________________
Okej to jest wkońcu nowy rozdział. Przepraszam za spóźnienie. Nowy rozdział pojawi się raczej jutro :)
Pozdr dla Devlia ;)