Part 1 || "Yun Lee"

465 48 3
                                    



Wychodziłaś właśnie z jednego ze sklepów w centrum handlowym. W oczy rzuciła ci się mała dziewczynka, wyróżniała się od innych swym skromnym ubiorem jak i nie starannym uczesaniem. Obserwowałaś ją przez dłuższą chwilę, gdy zauważyłaś jak grupka dziewczyn podeszła do niej zaczynając ja popychać i bić. Nie czekałaś ani chwili, zaczęłaś szybko biec by jej pomóc, kiedy już dobiegłaś dręczycielki uciekły a mała leżała na zimnych kafelkach. Pomogłaś jej wstać, miała lekko rozciętą prawą brew a po jej policzkach spływały łzy.
- Czy nic ci nie jest? Boli cie coś ? Co ty robisz tutaj sama?- wypytywałaś zmartwiona.
- Nic mi nie jest. Jestem tutaj z wujkiem ale się zgubiłam i nie wiem gdzie on teraz jest - odpowiedziała dziewczynka szlochając.
- A jak się nazywasz ? - zapytałaś.
- Kim Yun Lee- odpowiedziała.
- Ja jestem ( twoje imię), zróbmy tak, opatrzymy twoje rany a potem poszukamy twojego wujka, dobrze ?- uśmiechnęłaś się przyjaźnie.
Dziewczynka kiwnęła głową zgadzając się. Wyciągnęłaś z torebki wodę, plaster i chusteczki, przemyłaś ranę i ją zakleiłaś.
Szukałyście wujka dziewczynki po całym centrum lecz nie mogłyście go znaleźć.
- Proszę pani- szturchnęła cie za rękę- jestem głodna.
Udałyście się do knajpki znajdującej się niedaleko i zamówiłaś 2 kanapki. Podczas posiłku, mimo hałasu dobiegł was czyjś krzyk
- Yun Lee! Yun Lee! - chłopak podbiegł i przytulił dziewczynkę- szukałem cie wszędzie, nigdy więcej się nie oddalaj ode mnie ! Co ci się stało?!
- Wujku, to jest ( twoje imię), ta pani mi pomogła ciebie szukać.
Przyglądałaś się chłopakowi uważnie. Wyglądał młodo, był przystojny, miał brązowe włosy i był bardzo wysoki. Z zamyślenia wyrwał cie jego głos
- Czy to prawda ? - zapytał
- Tak- odpowiedziałaś.
Kiedy już wytłumaczyłaś zaistniałą sytuacje, wstałaś by się pożegnać, gdy już odchodziłaś, chłopak cie zatrzymał
- Może wybrałaby się pani z nami na spacer ? - zapytał nieśmiało.- byłoby nam bardzo miło.
Zgodziłaś się, wyszliście z centrum i udaliście się w stronę parku. Podczas owego spaceru dowiedziałaś się, że Yun Lee ma 7 lat i mieszka z wujkiem - Seokjinem. Kiedy mała miała 5 lat jej rodzice wyjechali za granicę do pracy i niestety nie mogli jej wziąć, wiec zamieszkała z wujkiem gdyż nikogo innego z rodziny nie mieli. Chłopak nie potrafił odmówić bratu i mimo trudności zgodził się zająć bratanicą. Seokjin ciężko pracuje by utrzymać siebie i Yun Lee.
Bardzo się polubiliście, choć krótko znaliście. Było ci szkoda Seokjina jak i Yun Lee i zaoferowałaś pomoc. Za dwa dni miałaś przyjść odprowadzić do szkoły dziewczynkę a potem się nią opiekować.
- Jeszcze raz naprawdę dziękuję- odpowiedział chłopak.
- Nie ma za co, to do zobaczenia -uśmiechnęłaś się.

Z samego rana przyszłaś pod podany ci adres. Wchodząc do domu Seokjina byłaś zszokowana. Dom nie wyglądał za dobrze. Ogarnięty w pośpiechu by mieć lepsze warunki mieszkalne. Przywitałaś się z Seokjinem, który wychodził do pracy. Yun Lee jeszcze spała, więc szybko wzięłaś się za zrobienie jej śniadania. W lodówce nie było za wiele produktów ale dałaś rade coś z tego zrobić.
Kiedy już odwiozłaś dziewczynkę do szkoły, zrobiłaś porządne zakupy a po powrocie wzięłaś się za sprzątanie domu. Nie chciałaś przebierać w ich prywatnych rzeczach, więc posprzątałaś powierzchownie, efekty ciężkiej pracy były bardzo widoczne. Później przygotowałaś obiad i pojechałaś odebrać dziewczynkę ze szkoły. Gdy wróciłaś Seokjin był już w domu, jak się okazało codziennie szybciej kończył by móc przygotować coś do jedzenia dla bratanicy. Tego dnia mógł spokojnie odpocząć.
- Dziękuję, to było naprawdę dobre. Dziękuję za to co zrobiłaś, to dużo znaczy dla nas. O a tutaj są pieniądze za zakupy, które zrobiłaś.
- Nie, naprawdę nie trzeba.- odpowiedziałaś.
Nie, chłopak nie przyjmował odmowy.
- Innego dnia mi oddasz, obiecuję ze przyjmę to, ale nie dziś.
Seokjin się zgodził, spędziliście we trójkę resztę dnia wygłupiając się, a gdy Yun Lee poszła spać, ty jeszcze rozmawiałaś z Seokjinem.
Dowiedziałaś się jeszcze wielu rzeczy o nich. Z powodu dwóch zmian w pracy Seokjin nie miał wiele czasu dla bratanicy. Dziewczynka miała problemy w szkole przez co chodziła na korepetycje, które nie były tanie. Seokjin się starał by dziewczynka miała dobre warunki do nauki jak i życia przez co nie miał czasu dla siebie. Znów zaproponowałaś swą pomoc chcąc uczyć dziewczynkę i obiecując ze się nią zajmiesz.
- Nie, nie mogę się na to zgodzić, nie zgodzę się byś tyle robiła dla nas. Będę ci za to płacił - oburzył się chłopak.
- Seokjin nie trze...
- Nie ( twoje imię) nawet nie próbuj się wykręcać - przerwał ci chłopak.
- Dobrze, ale to uzgodnimy później, nie teraz. Już będę szła, przyjdę jutro rano, dobranoc- pożegnałaś się.
- Dobranoc- odpowiedział chłopak.


Pomagałaś Seokjin'owi i Yun Lee niecałe 2 miesiące. Przygotowywałaś dziewczynkę rano do szkoły, szłaś do pracy, po pracy odbierałaś małą ze szkoły, przygotowywałaś obiad a potem pomagałaś jej w lekcjach. Wieczory spędzaliście razem bawiąc się i wygłupiając, a o godzinie 19 wracałaś do swojego domu. Tak wyglądał prawie każdy twój dzień. Pewnego dnia gdy Yun Lee już spala a ty szykowałaś się do wyjścia Seokjin powiedział
- Słyszałem ostatnio twoja rozmowę, wiem ze likwidują blok w którym mieszkasz, dlatego może ... yyy ... zamieszkałabyś z nami ?
- No nie wiem, nie chce być problemem ani się narzucać, nie mogłabym- odrzekłaś.
- To nie byłby dla nas problem, Yun Lee bardzo by się ucieszyła.
- Ehh. No to dobrze ale pod jednym warunkiem.
- Jakim ?
- Ja tu zamieszkam a ty przestaniesz mi płacić za opiekę nad Yun Lee. Inaczej się nie zgodzę.
- No dobrze- powiedział niechętnie Seokjin tuląc cie na pożegnanie.
Po tym jak zamieszkałaś z nimi wiele się zmieniło. Dziewczynka poprawiła swoje wyniki w nauce, miała normalne warunki do życia a chłopak miał trochę wytchnienia. Właściwie byliście jak rodzina, Yun Lee traktowała was jak rodziców, a wy ja jak własne dziecko. Pytanie kim Ty i Seokjin byliście dla siebie? Oboje się nad tym zastanawialiście, zależało wam na sobie ale baliście się o tym powiedzieć ...



~~~~

Witajcie!
Jak poprawki to już wszędzie, z 4 części zrobiłam dwie i mam nadzieję, że podoba wam się  opowiadanie. To chyba taka pierwsza moja ficzka ,, łapiąca za serce'', no ja bynajmniej tak to odczuwam (^.^)
Miłego czytania!  ^-^


Odmienić los | ksjOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz