Bitwa morska [Kisame x reader]

2.6K 191 62
                                    

Młoda kobieta klęczała na przybrzeżnej skale i opierając się rękami o jej krawędź, z uwagą obserwowała spokojne dziś morze. Itachi siedział kawałek dalej na skraju lasu, tam gdzie plaża stykała się z trawą. 

Ładnie wyglądasz ___, pomyślał, zaczynam rozumieć jego decyzję. 

#

- Znalazłeś! - zapiszczałaś gdy Kisame wychylił się z wody i oparł ramieniem o twoją skałę. W ręku ściskał srebrną runę na niebieskim rzemieniu - Przepraszam, że zawracam ci tym głowę, ale to ważna pamiątka po mojej mamie.

- Żaden problem ___.

Jednak gdy chciałaś odebrać zgubę, cofnął rękę i uśmiechnął się łobuzersko.

- Musisz mi dać coś w zamian - jego uśmiech poszerzył się.

- Heeeeeee? - zmrużyłaś oczy wyczuwając podstęp - No dobra, ale czego chcesz?

- Widzisz, bo ja - zaczął gramoląc się na skałę obok ciebie - muszę czegoś spróbować.

Wsunął rękę w twoje lekko wilgotne od słonej wody włosy i przysunął się bliżej. Serce załomotało ci jak dzikie. Przechylił rozbawiony głowę.

Co ma być to będzie, pomyślałaś, w końcu żyje się raz.

Wasze wargi już już miały się zetknąć, gdy nagle naszła cię najdziksza z najdzikszych myśli. W ostatniej chwili odsunęłaś się kawałek, cmoknęłaś go w czoło i korzystając z chwili nieuwagi, zabrałaś mu wisiorek.

- Tylko tyle? - jęknął patrząc na ciebie z wyrzutem.

- Więcej jak mnie złapiesz szantażysto! - krzyknęłaś, zeskakując ze skały.

Szybko wpłynęłaś na płytszą wodę, sięgającą ci do bioder i puściłaś się pędem wzdłuż plaży. Niestety Kisame deptał ci po piętach. 

- Zaraz cię dorwę rybko! - krzyknął.

- Próbuj! Już trzęsę ogonkiem ze strachu!

Wyciągną rękę, nim jednak zdążył cię chwycić zanurkowałaś pod jego ramieniem, wybiłaś się kawałek czakrą i wylądowałaś mu na plecach. 

- Haha! Poddaj się, albowiem ja, wielka pani tych mórz, przejęłam nad tobą władzę, o bestio niebieska!

Parsknął tylko śmiechem i bez problemu zdjął cię sobie z karku. Wyobrażałaś już sobie spotkanie z zimną wodą, gdy Kisame złapał cię i zwinnie przerzucił przez swoje silne ramię.

- Sorry [Imię] ale ja nie lubię być pod kontrolą. Wolę ją MIEĆ, na przykład nad tobą. 

- Buuu słabo. To chyba najgorszy tekst na podryw jaki słyszałam od czasu gdy Hidan się upił i próbował mnie zaciągnąć do swojego pokoju - parsknęłaś wymierzając mu celnego klapsa w pośladek. Kwiknął zdziwiony i aż podskoczył. Oczywiście bardzo cię to rozbawiło, do czasu gdy odwdzięczył się tym samym.

- Oi Kisame! - wrzasnęłaś czerwona jak burak - Bo ci rękę odgryzę!

- Oooh? Ty możesz a ja nie? Trąci to feminizmem, nie sądzisz? - wyszczerzył zęby (raczej zębiska w jego przypadku). 

Przekomarzaliście się chwilę. W końcu odstawił cię do wody i zlustrował dokładnie wzrokiem, p̶a̶t̶r̶z̶ą̶c̶ ̶n̶a̶ ̶t̶w̶o̶j̶e̶ ̶z̶g̶r̶a̶b̶n̶e̶ ̶c̶i̶a̶ł̶o̶ ̶w̶ ̶k̶o̶s̶t̶i̶u̶m̶i̶e̶ ̶k̶ą̶p̶i̶e̶l̶o̶w̶y̶m̶  sprawdzając, czy trzymając przewieszoną przez bark nie ponabijał ci siniaków na brzuchu.

- To co? - westchnął w końcu, podnosząc rękę do góry - Rozejm?

- Rozejm - uśmiechnęłaś się, powtarzając gest.

I to był błąd

Kisame błyskawicznie złapał cię za nadgarstek przyciągnął do siebie.

- ZA OJCZYZNĘ! - krzyknął, odchylając się na piętach i lądując w wodzie, razem z tobą, drącą mu się w ramionach. 

To oznacza wojnę, pomyślałaś wypluwając wodorosty, wojnę która szybko się nie skończy.

  ------------------ 

- Nee! Czy Itachi-chan ma chwilę dla Tobiego? - spytał cichutko pewien zamaskowany chłopak, ściskając w rękach płaski przedmiot.

- Nie, jeśli będziesz do mnie mówił CHAN - westchnął mężczyzna, jednak po chwili odłożył lekturę i poklepał ziemię obok siebie - No pokaż co tam masz.

Tobi kwiknął z radości i usadowił się wygodnie. Otworzył książkę po czym wskazał palcem na jeden z obrazków.

- No bo Tobi ma książkę o rekinach i Tobi myśli... - zniżył głos - że Kisame-senpai - rozejrzał się niepewnie dookoła - JEST W OKRESIE GODOWYM.

Ostatnie zdanie wypowiedział dramatycznym szeptem, po czym schował twarz w dłoniach, jakby wyjawił rzecz co najmniej gorszącą.

Itachi zamrugał zdezorientowany po czym parsknął śmiechem. 

- Chyba po raz pierwszy się z tobą zgodzę Tobi - uśmiechnął łagodnie, patrząc jak ganiacie się po płyciźnie.

  ------------------

Tadaaaaaam! Dzięki za przeczytanie, mam nadzieję, że Wam się podobało. Mile widziane sugestie, rady i pomysły w komentarzach :D











Naruto oneshots PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz