Rozdział 9

502 51 26
                                    

Chcę dodać, że możecie zadawać mi pytanka o tutaj https://www.wattpad.com/story/54664645-pytanka-do-mnie-%E2%99%A5%E2%99%A5# możecie mi zadawać najróżniejsze pytania nawet co robiłam ciekawego w szkole, każde pytanie przeczytam i odpowiem na nie. Więc nie krępować się.

Kai i Gabrysia poszli spać razem (bez skojarzeń moje zboczuszki kochane xD), Wu już wrócił do klasztoru i wiedział, że musi pokazać Angelice, że jest wybraną przez Pięć Złotych Broni. Boi się, że ona źle to zniesie. Miał nadzieje, że Anna mu pomoże... Nawet nic nie wiedział co Tom postanowiła zrobić. Gdy przyszed wszyscy (prócz śpiochów) byli ucieszeni, że wrócił zdrowy i cały.

Tom

Uhhh.. Moja córka ninja! Nigdy!! Muszę ją zabrać do matki, nigdy nie będzie ninja. Poszłem do klasztoru i zobaczyłem Angelikę i czarnego ninja. Ugh! Oni są razem , nie podoba mi się to ona nie będzie z ninja, nie stanie się ninja..... nie, chcę jej szczęścia nie zrobię jej tego... Uhhh ten głupi jad miesza mi w głowie, ale wiem, że szybko nie będzie chciała ze mną iść. Wróciłem do jaskini i myślałem nad planem.

Angelika

Czułam w duszy że gdzieś jest tata, ale po paru minutach już nie miałam tej pewności. Cole mówił mi, że Węże się chcą zjednoczyć i stworzyć potężną armię, aby wskrzesić Pożeracza Światów na Ninjago.  Boje się, ale muszą zdobyć potrzebne im rzeczy, czyli moją moc. Podobno wiedzą o mnie i szukają mnie. Boje się, ze strachu przytuliłam Cola. Usłyszałam, że ktoś wchodzi do klasztoru... dziwne bo Sensei i ciocia są w środku. Kto o tej godzinie tu przychodzi.

Wu: Witaj Anno.

Anno? to moja mama. Nie możliwe jest tutaj? Pobiegłam (niczym Sonic) na dół i zobaczyłam jakąś kobietę stojącą do mnie tyłem.

Wu: O Angelika nie śpisz?

Kobieta się odwróciła, to moja mama. Byłam w szoku.

Anna: Angelika, kochanie poznajesz mnie?

Ja: ....

Anna: To ja mama, przyszłam do ciebie.

Ja: *biegnę do niej, przytulam ją i płaczę* Czemu nie przychodziłaś?

Anna: Bałam się, że mnie nie będziesz chciała mnie widzieć.

Ja: To nie prawda. Kocham cię mamo.

Anna: Ja też córeczko. Usiądźmy proszę.

Usiadłyśmy w salonie nawet reszta (śpiochy też) przyszła do salonu pogadać. Kazała nawet wziąść mi moje złote miecze, a chłopakom resztę złotych broni.

Anna: Kochanie jest pewna legenda o Żywiołowym Ninja.

Ja: Tak pamiętam ją. I co będziemy go szukać. Ja wiem kim on jest.

Wszyscy: Serio? *zdziwieni*

Ja: Tak: Mój brat, Kris. No nie braciszku.

Kris: Nie.

Ja: Jak to?

Anna: Słuchaj kochanie Kris ma jedną moc od ciebie mniej *patrzy na okno i szybko odwraca się do nas* To ty nim jesteś.

Ja: To nie możliwe.

Wu: Ustań na środku, a wy chłopcy położyć obok niej bronie.

Ustałam na środku jak mi kazał , a chłopacy położyli obok mnie bronie. Zaczęły świecić w każdy kolor żywiołu. Byłam w szoku to była prawda..

Wu: Jesteś Żywiołową wybranką.

Ja: Czyli to ja ocalę Ninjago przed ojcem?

Wu: Tak. Dużo trenowałaś więc przepowiednia staje się nam bliższa.

Ja: Czyli będę walczyć z ojcem, ale ja nie chcę.

Monika: Ale tak będzie lepiej. Nie zrobisz mu krzywdy.

Kris: On będzie normalny jak kiedyś.

Ja: Ale nie chcę go ranić.

Szybko wybiegłam do lasu nie patrząc na nic. Nawet Cole mnie nie zdążył złapać byłam już w głębi lasu. Płakałam, to nie prawda.....

Ktoś: O witaj dziewczynko, a raczej wybranko.

Ja: Kim jesteście?

Ktoś:  Można powiedzieć, że potrzebujemy twojej pomocy.... Łapać ją chłopcy!!

Złapały mnie.....węże? Nie ich plan się powiedzie, ale ja się tak łatwo nie poddam.

Ja: Phytor (chyba tak się piszę xD) mogłam się domyśleć. Ninja będą mnie szukać i mój tata też!

Phytor: Twój tata ma cię gdzieś, wie kim teraz jesteś. A co do ninja może znasz przysłowie "Czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Nawet twój Cole ci nie pomoże.

Zakleił mi usta i węże zabrał do ich jamy. Ja nie pomogę im wskrzeszeniu Pożeracza. Oby ninja mi pomogli, boję się.

Tom

Angelika pomoże stać mi się dobrą.. Ta...k... Nie!!! Nie dopuszczę do tej walki!! Nie zranię jej, ale muszę zrobić coś, żeby nie chciała uczyć się u nich...

Cole

Wiedziałem, że tak będzie jak się dowie, nawet nie zdążyłem jej dogonić. Głębiej w lesie znalazłem jej chustkę. O nie!! Porwali ją.... zawuażyłem ślady, to nie byli ludzie, tylko węże. Nie! Muszę zawiadomić resztę.

Ja: Słuchajcie Angelikę porwały węże.

Wu: To źle.

Anna: Wiem kto nam pomoże. Jej ojciec.

Wu: Pogadam z nim.

Monika: Nie ja to zrobię wy szykujcie plan.

Anna: Uważaj na siebie.

Monika: Przeżyję, on mi nic nie zrobi.

Bałem się o nią. A jak jej coś robią za to, że nie pomaga im? Miałem w głowę złe scenariusze. Zaplanowałem świetny plan (skromność) jaskinia węży była 11 km stąd. Czekaliśmy też na Tom'a. Muszę być dla niego miły to jej tata i nie chce, żeby była na mnie zła.

Monika biegła do jaskini Tom'a wiedziała gdzie to jest. Może brat ją wysłucha.....


No ciekawe? I jak się podoba.. Mam nadzieję, że bardzo. Chcę przypomnieć o tych pytaniach do mnie, więc jeśli macie to zadawać nawet takie głupie. Odpowiem chętnie, a uwieżcię pisałam z Cleverbotem a on zadawał głupie często mi pytania na które często zabawnie odpowiadałam. Dzięki za motywację. Kocham Was!!


Historia Ninja (Według mnie)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz