Obudziłem się gdy ktoś mocno trzasną drzwiami.
- Louis! Nawet mnie nie denerwuj, że jeszcze śpisz?! Stary obiecałeś, że dzisiaj będziesz już normalnie funkcjonował! - najpierw doszedł do mnie dramatyczny głos Liama, a potem...
- I powiesz mi co to w ogóle było na ognisku? Nie dziwię się, że nie miałeś wczoraj siły na nic, bo przecież czemu by się nie kontrolować, skoro można na następny dzień użyć kaca jako wymówki na nic nie robienie! - wkurzona Dżud podeszła do mnie i zdarła ze mnie kołdrę.
- W ogóle wiedziałeś, że twój pieprzony kochaś pobił Josha?
Serce podskoczyło mi do gardła! Jezu co? Podniosłem się na rękach i ociężale zszedłem z łóżka.
- Jak to pobił?
- No po prostu! Swojego kumpla! Rozumiesz to? Jak można być tak niezrównoważonym?! - Dżud chodziła po pokoju i wymachiwała rękami na wszystkie strony, a ja stałem jak ten słup i łączyłem wszystkie wątki.
- Kiedy?
- Po ognisku. Ponoć poszło o towar, czy coś. Taka plotka przynajmniej krąży. W każdym razie idę się przygotować i wam też radzę. Liam dopilnuj żeby ten leń w końcu ruszył tyłek, bo nie wiem, krzywdę mu zrobię zaraz! - pogroziła palcem i rzucając ostrzegawcze spojrzenie Liamowi wyszła trzaskając drzwiami.
- Liam... - szepnąłem, kiedy coś sobie uświadomiłem.
- Lou myślisz, że to to?
- Dżud nie wie, że całowałem się z Joshem?
- Nie, większość porzuciła ten wątek i nikt o tym nie gada, więc nie miała gdzie usłyszeć.
- Widziałem wczoraj rano Josha jak się pakował. Miał podbite oko to fakt, powiedział, że pomaga komuś i że opłacało się zrobić... cokolwiek zrobił... Pewne, że to Harry?
- Tak, sam to potwierdził, to znaczy tylko mi i Dżud. Myślisz, że to może mieć jakiś związek z tobą? Mam na myśli... to jest chyba mało możliwe, żeby Harry był zazdrosny?
- Nie mam pojęcia Li, ale muszę porozmawiać z Joshem... a i słuchaj...
- Hm?
- Tak jakby... wczoraj, kiedy poszliście na tą wycieczkę... On był tutaj...
- Wiem... Też z nami nie szedł. Poza tym, kiedy wróciłem stał nad twoim łóżkiem i wyglądał jakby naprawdę nad czymś mocno myślał. Kiedy zorientował się, że stoję za nim jakby przestraszony, tak mi się wydawało, porwał twoją szarą bluzę i powiedział, że Ashton mu ją zabrał i wyszedł... dość szybko.
Na chwilę zapanowała cisza, a ja gryzłem się z tym czy powiedzieć Liamowi wszystko to co ukrywałem do tej pory... Chociaż znając go już wszystkiego sam powoli zaczynał się domyślać.
- Liam bo wiesz... tak na serio to nie jest moja bluza - zacząłem od tej błahostki.
- Domyśliłem się.
- Hm? - posłałem mu zdziwione spojrzenie.
- Po pierwsze, nosi ją dość często w szkole i nikt poza nim takiej nie ma, wiesz to z tej kolekcji z której dostępne były tylko dwie sztuki, po drugie jestem pewien, że twoje inicjały to nie HS - zaśmiał się i zaczął przebierać buty.
- Um... tak z pewnością nie, ale to jakby nie wszystko... I HEJ! Ty interesujesz się modą?! - chciałem trochę rozładować napięcie, które we mnie siedziało.
- Czasami warto zerknąć do czasopism sióstr. Mamy chwilę czasu więc przebież się i wszytko mi opowiesz.
I tak też zrobiłem. Przebrałem się i skończyłem na opowiadaniu wszystkiego, od pobicia przez Zayna do mojej wczorajszej rozmowy z Harrym.
YOU ARE READING
Oops I'm rich - Hi I'm Louis
FanfictionHarry należy do osób z wyższej półki. Louis, przeciętny nastolatek. Oboje uczęszczają do tej samej szkoły, ale są w zupełnie innych światach. Któregoś pięknego, sobotniego poranka Louis zapragnie wedrzeć się za wszelką cenę do świata w którym żyje H...