Message 23

1.2K 96 5
                                    

Supper dedykacja dla wspaniałej @Sasza_-_. To dzięki niej mam wielką ochotę na pisanie. Jesteś mega!


- Kto tam? - krzyczę z dołu.
- A na kogo tyle czasu czekałaś? - powiedział zza drzwi charakterystyczny głos Hemmings'a.
- Nie wejdziesz! - krzyknęłam.
- Ally! Wpuść chociaż mnie! - usłyszałam Michael'a.

- Ilu was tam jest?
- Wszyscy z zespołu. Ally otwórz jestem zmęczony i chce usiąść. - nie dało się nie zapamiętać idealnego głosu Ashton'a.

- Wejdziecie jak Luke nie wejdzie do środka. Przypilnujecie!? - postawiłam jeden warunek chłopakom.

- Dobrze!!! - powiedzieli we trójkę zgodnie.

Jako pierwszy wszedł Michael, W jego wyglądzie zmieniły się tylko włosy, które teraz mają kolory galaktyki. Zaraz za nim ujrzałam Ashton'a. U chłopak także zmieniły się tylko włosy. Pamiętam jeszcze tego Irwin'a sprzed trzech lat; grzywkę miał przylizaną do czoła. A aktualnie włosy przy pomocy odrobiny żelu są uniesione do góry.

Calum Hood to ten sam idiota przypominającego tamtego idiotę.

- Jesteście głodni? - zapytałam po tym jak usiedliśmy na dużej kanapie w salonie.

- Już w wejściu Ci powiedziałem że jestem głodny! - odpowiedział jako pierwszy Ashton.
- Wiesz jakoś nie słyszałam, przepraszam. Zgaduje że pragniesz kanapkę z Nuttel'ą. - Znam ich dobrze, szczególnie Mikey'go i Ash'a. Ich zainteresowaniem i pragnieniem jest zawsze Nutella, potem muzyka i spanie.

Szybkim krokiem ruszyłam w stronę kuchni. Z szafki wyciągnęłam krem. Za oknem widzę Luka, siedzi i coś piszę na telefonie.

Nagle słyszę otwieranie drzwi frontowych. Z tacką w ręku kieruje się spowrotem w salonie. Na małym białym stoliku kładę przekąski. Chłopcy od razu się na nie rzucają.

- Gdzie Calum? - pytam.
- Nie wiem. Chyba poszedł po Luka? - reż odpowiedział mi pytaniem.
- Po co on po niego poszedł? Dałam wam warunek!

- Nic nie zrobiliśmy! - wykrzyczeli oboje.

- Wruciłem i przyszedł Luke! - powiedział po tym ja wszedł do salonu.

- Calumie O N miał tu nie wchodzić! - wskazałam na Hemmings'a.

- Co ja poradzę siedział sam obok twojej bramy i pisał do mnie - obraniał się Hood - nie mogłem go zostawić. Sorki. - Parę sekund potem wszyscy siedzieliśmy na kanapie i rozmawialiśmy dalej jedząc kanapki.

✔>>Messenger with L. H.<<✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz