W końcu Wisadło zaprzyjaźniło się na tyle z Juvce, Light Hat i Paintoszem, że spędzało z nimi praktycznie całe dnie bawiąc sie itp. Raz zaprosiło je na noc do swojej jaskini. Gdy byli w środku powiedziało:
- No. To tu. Trochę sktomnie ale jest.- Wisadło dużo czasu nie spędziło w domu, więc postanowiło odwiedzić, lub zaprosić Burka.- Poczekajcie, zaraz przyjdę. Muszę coś sprawdzić.
I poszło do Burka.
- Siemka.- Powiedziało do Burka, który prubował przeczytać co Wisadło napisało na liście (nie chodzi o to, że Wisadło miało brzydkie pismo, tylko Burek nie umie czytać).- Ty dopiero to czytasz!?!?
- Nie dopiero się uczę.- Powiedział Burek z dumą.- Już rozczytałem pierwsze słowo (jakoś).
- Ok. Coś w sobie zmieniłeś?
- Tak!- Wykrzykną Burek z większą dumą niż wcześniej.
- A co?!
- Imię!!!- Wrzasną Burek z chyba największą dumą jaką można sobie wyobrazić, a Wisadło palnęło się skrzydłem w głowę.
- Ok może być. A jak Zuvce?
- Zuvce?- Powiedziała Juvce, która cały czas podsłuchiwała ich rozmowę (bo ona śledziła Wisadło).- To Zuvce cały czas tu była??!
- Yyyy tak.
- To czemu mi nie powiedziałeś?
- Czego?
- No, że Zuvce tu jest! Wiesz, że to moja siostra!
- Nie wiem!
- Stoooop!!!!!!!!!!!- Wrzasną Burek.- Zuvce wróciła tam z kąd przyszła!!
- ŻE CO?!?!!?- Wrzasneli jednocześnie Wisadło i Juvce.
- Ona wróciła.- Wysapał Burek i upadł ze zmęczenia.