Wow! Tak myślało Wisadło planując sobie zimę.
- Będziemy rzucać się śnieżkami robić odbicia naszych ciał w śniegu, robić iglo zjeżdżać na płaskiej desce - (bo skąd wzięliby snowboard'a?)- i...
- ...mieć wolne z okazji ferii i...
- ...gwiazdkę i Sylwester!- Mówili po kolei Wisadło, Juvce i Light Hat.
- Co chcecie na gwiazdkę? Bo ja farbę!- Powiedziała Paintosz, która ostatnio miała obsesję na punkcie farby.
- Ja lizaka w kształcie Zuvce.- Wtrąciła Burcia (bo zmieniła imię, pamiętacie?) oblizując się, a Wisadło i dziewczyny zaśmiały się.
- Ja...- Zastanawiała się Light Hat.
- ...chcę wolne!- Wcięła się jej w słowo Juvce.
- Ale my codziennie mamy wolne.
- Może wy. Odkąd Zuvce wróciła mam po uszy, to jest po kwiatka roboty!
- Ok, a ja chcę, ja chcę... Własną chmurę!
- A ja far...
- Wiemy, że chcesz farbę Paint!!
- A ty co chcesz Wisadło?
- Gwiazdę... Z nieba...
- Jak to?
- Normalnie.
- A, ok.
W końcu nadeszła długo oczekiwana zima. Zuvce wróciła na śmietnik. Wszyscy świetnie się bawili, oprócz Wisadła. Dokuczała mu wieczna senność. W końcu postanowiło iść do weterynarza.
- Elo Wisadło.- Powiedział weterynarz. Wisadło się zdziwiło, ale po chwili odpowiedziało:
- Elo. Zbadaj mnie bo chjce mi się spać.
- Oki, doki...- Powiedział doktor i zbadał Wisadło.- Wszystko jest dobrze. Nie wiem, dlaczego chce ci się spać. Płacisz 3 grosze.
- Co?! T r z y grosze?! To rozbój w biały dzień!
- Dwa grosze to moje ostatnie słowo.- Nalegał doktor stanowczo.
- A moje ostatnie to 1 grosz!
- No dobra. Niech będzie. Do widzenia!