Penny
Dzisiejszego ranka z uśmiechem na ustach ruszyłam do pracy. To chyba pierwszy z nielicznych razy kiedy jestem szczęśliwa idąc w stronę kawiarni. Wszystko powoli zaczyna się układać. Co jest w sumie nie podobne . Wyczuwam zbliżające się problemy.
Gdy tylko przekroczyłam próg kawiarni podbiegła do mnie podekscytowana Emma. Nie wiem czy chciała zacząć mówić czy piszczeć, ale stała próbując coś z siebie wykrztusić. Ruszyłam na przód zdejmując w między czasie kurtkę. Zdążyłam ją odwiesić i założyć fartuszek, a brunetka dalej chodziła szukając odpowiednich słów.
- Wiem!- krzyknęła do mojego ucha przez co prawie upadłam.- Coś ty robiła z Harry'm po imprezie?
- Poszliśmy do domu?
- I tyle? Ja chcę szczegółów kocico.
- Mój Boże Emma, gorzej nie dało się mnie nazwać?- zachichotałam kręcąc głową.
- Pewnie, gdy mówi tak do ciebie Harry jesteś zadowolona- mruczy poruszając brwiami. Uderzam ją ścierką próbując zamaskować rumieńce.
- Spadaj.
Przez resztę dnia w wolnych chwilach opowiadałam o wieczorze z Harry'm. O tym jak wparowaliśmy napaleni do mieszkania nie mogąc oderwać swoich ust. Z początku byłam skrępowana jednak Emma słuchała wszystkiego tak zafascynowana, że chwilami bałam się iż zacznie pisać jakąś książkę. W końcu przypomniałam sobie o bardzo ważnej rzeczy. Styles szedł dzisiaj na rozmowę o pracę. Trzymam mocno kciuki i liczę, że mu się uda.
Harry
Wszedłem do budynku dosyć sporych rozmiarów. Recepcjonistka pokierowała mnie na salę, gdzie poustawiane były sprzęty. Szukałem wzrokiem osoby, z którą mógłbym do cholery wreszcie porozmawiać. Dopiero po chwili dostrzegłem wysoką blondynkę o brązowych oczach. Nie była najgorsza i zapewne bym ją kiedyś pieprzył do upadłego, lecz mam wspaniałą dziewczynę którą wolę o sto procent. Takie laski nie mają już dla mnie znaczenia. Ruszyłem w stronę blondynki, której oczy rozświetliły się na mój widok. Tylko nie to. Kolejna, która będzie na coś liczyć.
- Cześć, w czymś mogę pomóc?- zapytała specjalnie wypinając tyłek, gdy układała hantle.
- Ja w sprawie ogłoszenia. Szukacie trenera?
- Tak, chciałbyś nim zostać?- pokiwałem głową .- To cudownie! Kiedy chcesz zacząć?
- Mogę nawet od jutra- nie wierzę, że poszło tak łatwo. Nie poprosiła mnie nawet o jakieś papiery. Mniej problemów.
- Cudownie, mam na imię Maddy, a ty?
- Harry- uścisnęliśmy swoje dłonie. W sumie, nie jest taka zła. Zaczęliśmy rozmawiać o sobie, swoim życiu. Nie mam pojęcia czy chodziło o coś więcej, ale opowiedziałem jej o Pen. Wtedy szeroki uśmiech zniknął z jej twarzy. Najlepsze było to, gdy wypaliła iż ma chłopaka. Ledwo co powstrzymywałem się od śmiechu. Musiałem to powiedzieć! Nie może do mnie startować. Gdyby zrobiła coś nieodpowiedniego jak pocałunek to do kurwy Penny nie chciała by mnie widzieć. Lepiej chuchać na zimne.
Około trzynastej poszedłem do bazy by tam skończyć papierkową robotę. Jest tego od zawalenia. To cholernie ważne aby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Przecież poślę ludzi do prawdziwego piekła. Wiem, że będą jakieś straty lecz chce je ograniczyć do minimum. Nagle przypominam sobie o naszym ostatnim, dosyć nieprzyjemnym spotkaniu z matką Pen. Czuję ogromną chęć znalezienia informacji o tej kobiecie.
- Stewart!
- Czego?!- okrzyknął, po chwili zjawiając się w biurze.
- Informacje o Carolyn Clark, potrzebuję ich.
- Dwie godziny- mruknął opuszczając pomieszczenie. Przewróciłem oczami ponownie spoglądając na stos papierów. Nie ma słów, które opiszą jak bardzo nie mam ochoty tego robić. Jednak kiedyś trzeba zacząć.
***
Skończyłem uzupełniać ostatnią kartkę, gdy usłyszałem pukanie do drzwi. Zgarnąłem papiery do segregatora, po czym krzyknąłem „Proszę". Przez drzwi przeszedł Stewart rzucając na stół teczkę. Odprawiłem go machnięciem od razu zabierając się do czytania. Pierwsza kartka zawierała informacje takie jak nazwisko, imię, wiek, miejsce urodzenia... dzieci! Otworzyłem szerzej oczy, gdy zauważyłem liczbę zero. Nie wpisała w akta własnej córki, a miała czelność ją przepraszać i prosić o wybaczenie?! Chyba, że urodziła u Stevena to już zmienia postać rzeczy. Czytałem dalej i dalej, aż w końcu byłem już zmęczony. Pisało tylko kiedy , i gdzie skończyła studia. Postanowiłem resztę dokończyć kiedy indziej. Zabrałem kurtkę, po czym wyszedłem z biura. Pojechałem prosto po Pen. Dziewczyna jak co dzień czekała pod drzwiami z telefonem w ręce. Zatrąbiłem klaksonem czekając, aż wsiądzie. Muszę ją wkręcić, że mnie nie przyjęli.
- Cześć- powiedziała promiennie zostawiając na moim policzku ślad swojej szminki.- I jak?
- Kurczę- jęknąłem pocierając kark. Od razu przyuważyłem jej zatroskaną minę. Założę się, że zaraz zacznie pocieszać.
- Tak mi przykro, ale mamy czas- mówiłem!
- Właściwie... to dostałem pracę!- dziewczyna zaczęła piszczeć, po czym mocno mnie przytuliła i pocałowała. Przez całą drogę do domu śpiewaliśmy utwory z radia. Nie wspomniałem Penny o blondynce, która będzie moją współpracownicą oraz o tym, że zbieram informacje o jej mamie. Nie chcę nawet znać jej reakcji. Robię coś bez jej zgody, coś o czym nie chcę pamiętać. Chyba w sumie nikt nie skakałby z radości, gdybyś grzebał w jego przeszłości.
Od razu po przekroczeniu progu Penny rzuciła niedbale ciuchy w kąt lądując na kanapie. Chwyciła pilota, a ja pokręciłem głową rozbawiony.
- Zamówię pizze.
- Tak, tak i jeszcze raz tak- zachichotała skacząc z kanału po kanale. Szybko zadzwoniłem do pizzerii . Myślę, że w między czasie uda mi się coś zmajstrować. Mamy ponad pół godziny. Usiadłem obok dziewczyny, a moja ręka wylądowała na jej udzie. Co chwilę zmierzała wyżej i wyżej, aż dotarła do czerwonej strefy. Chciało mi się śmiać kiedy brunetka wciągnęła powietrzę gromiąc mnie przy tym wzrokiem. Już miała zacząć coś mówić lecz zapobiegłem temu łącząc nasze wargi. Górowałem nad niebieskooką. Podobało mi się, gdy włożyła ręce pod koszulkę szybko ją zdejmując. Poszedłem w jej ślady jednak pozbywając się całej garderoby, prócz bokserek. Nasze usta były złączone przez calutki czas. Zacząłem zjeżdżać pocałunkami w dół kolejno zdejmując bluzkę, spodnie oraz majtki. Gdy leżeliśmy już prawie, że nadzy moje usta chwyciły sutka dziewczyny zaczynając go gryźć oraz lizać. Dostałem w zamian jęki, a moje bokserki nagle stały się cholernie ciasne. Kurwa, właśnie tak na mnie działa ta dziewczyna! Szybkim ruchem pozbyłem się naszej dolnej bielizny. Cieszyło mnie, iż Penny przeszła na tabletki. Teraz wreszcie czuję ją całą. Bez uprzedzenia wszedłem w dziewczynę przez co jęknęła głośno. Poruszałem biodrami raz wolno, raz szybko. Jej cycki podskakiwały rytmicznie, a na twarzy pojawiła się delikatna warstwa potu. Po kilku mocnych pchnięciach oboje doszliśmy. Opadłem na dziewczynę zmęczony sapiąc przy tym głośno.
Pen odgarnęła moje włosy chichocząc przy tym. Nie mam pojęcia co ją tak bawi. Pocałowałem jej pierś na której 'akurat' leżałem.
- Co cię tak bawi?
- Nic, jesteś słodki.
- Faceci nie są słodcy!- oburzyłem się podnosząc na łokciach.
- Tak, dla mnie jesteś- już miałem wszcząć kłótnie, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. No kurwa, ludzie! My tu świeżo po seksie i od kiedy pizza jest na czas?!
Phi, Julka ty to lepiej pamiętaj! Pozdrawiam wszystkich xx
Ps.: Dlaczego Emma kojarzy mi się z tobą A? :D
CZYTASZ
Starry Road 2 ||H.S|| [Zakończone]
Fanfiction(Sequel Starry Road) - Mam w swoim życiu taką osobę, na widok której mimo wszystko zawsze się uśmiecham.