-Porwana?!- krzyknął Liam- Gdzie mój telefon?! Trzeba zadzwonić na policję!- krzyknął i zaczął sprawdzać kieszenie
-On tak zawsze?- zapytałam a wszyscy pokiwali głowami- Jeżeli zadzwonisz to mnie znajdą. Wtedy prawdopodobnie tu przyjdą i dla was skończy się to gorzej niż dla mnie.- powiedziałam
-Idź po apteczkę.- powiedział do kogoś a mnie zaprowadził do salonu- Usiądź tu a ja zaraz wracam.- powiedział i zniknął
-Chcesz coś zjeść?- zapytał Niall
-Nie dziękuję.- odparłam
-A może pić?-zapytał ponownie
-Nie dziękuję.
-A może...
-Nie dziękuję Niall. Jest dobrze. No prawie dobrze.- stwierdziłam
-Przepraszam.- odparł i zrobił smutną minę
-Nie masz za co...- powiedziałam i w tej samej chwili wrócił Ash
-Znalazłem!- powiedział i pokazał apteczkę.
-A jak mnie opatrzysz to będę mogła iść?- zapytałam
-Najpierw coś zjesz i powiesz nam co się stało.
Już pytałem. Nie chce nic jeść ani pić. -odparł Niall
10 minut później wszystkie głębsze ranu zostały albo owinięte bandażem albo zaklejone plastrem ze spongebob'a
-Zostawiłem ci w łazience jakieś rzeczy żebyś się przebrała. Trzeba wysuszyć to co masz na sobie.
-Ile to zajmie jakąś godzinkę.- odparł
-Dobra ale później idę.
*** 3 godziny później
Kiedy opowiedziałam im o pierwszym porwaniu chcieli wiedzieć jak to się stało, że znowu mnie mają więc opowiedziałam im o sytuacji w szkole o o tym co się działo kiedy odzyskałam przytomność.
Przez dłuższy czas nikt się nie odzywał ale w końcu Niall nie wytrzymał i powiedział, że jest głodny. Każdy powiedział mu co chce a kiedy Louis usłyszał, iż poprosiłam o marchewki zaczął się ze mną kłócić, skończyło się na tym, że biegaliśmy po domu i po plaży wyrywając sobie marchewki.
Tą przecudowną zabawę przerwał Ashton, który mnie zawołam mówiąc, że ktoś do mnie dzwoni. Szybko pobiegłam do domu i wzięłam od niego telefon.
-Kat chyba nie myślałaś, że się przed nami schowasz. Prawda?- zapytał Kuba- Nie musisz odpowiadać. Mamy jednego z twoich nowych przyjaciół. Masz godzinę. Równą godzinę inaczej skończy gorzej od Martina.
-Chyba coś ci mówiłam o wymawianiu jego imienia?!- krzyknęłam
-45 minut.- odparł
-Dupek.- odpowiedziałam
-30 chcesz się dalej targować?- zapytał
-Zaraz tam będę.
Pobiegłam do łazienki i szybko przebrałam się w swoje ciuchy. Kiedy wyszłam z pomieszczenia wszyscy z zaciekawieniem przyszli zapytać kto to był.
-Mają Liam'a. Kiedy on w ogóle wyszedł?!
-Kiedy goniłaś Lou na plażę.- odparł Harry
-Mam już niecałe pół godziny. Niech mnie ktoś zawiezie do opuszczonej fabryki za obrzeżach miasta.- poprosiłam
-Ja pojadę. Widziałem, z której strony biegłaś.
-Dziękuję i przepraszam.- powiedziałam i wyszłam
***
Rozdział niesprawdzony! Pisałam to na telefonie więc jeżeli są jakieś błędy to dajcie znać.
Miłego czytania ;3
CZYTASZ
Porwana po raz drugi
Mister / ThrillerZawsze myślałam, że porwanie było najgorszą rzeczą jaka mogła mi się w życiu przydarzyć ale myliłam się. Powrót do domu okazał się jeszcze gorszy... Wizyty u psychologa, ciągły nadzór policji, prywatna szkoła i te wszystkie spojrzenia ludzi, których...