Wyszykowana zeszłam na dół ale to co zobaczyłam mnie naprawdę zaskoczyło...
O mój boże!!Przed hotelem stał Patryk w skórzanej kurtce a tuż obok niego...motocykl? Czy ja mam jakieś przywidzenia?
Patryk i motocykl?-Zapraszam *bonita. Czeka na nas *maravijosa viahe.*Vamonos chicita!
-*Estabien guapo.Mi cerido marido.
Wsiadłam na motor a zaraz po mnie Patryk wsiadł. Odpalił silnik i ruszył przed siebie.
*bonita-piękna
*maravijosa viahe-wspaniała,niesamowita podroż
*Vamonos chicita!- w drogę, chodźmy maleńka
*Estabien guapo.Mi cerido marido-Dobrze przystojniaku.Mój kochany mąż.
* * * * * * * * * * * * * *
Przez długi czas jechaliśmy przed siebie. Nie miałam zielonego pojęcia gdzie mnie zabiera lecz byłam ciekawa jaką niespodziankę przeszykował dla mnie Patryk.
Po kilku minutach dojechaliśmy na łąkę. Była cudowna. O wiele piękniejsza niż nasza łąka w Polsce,nie daleko parku...
Zaczęłam tęsknić za domem,za Jasiem,za naszą kochaną fifi...brakuje mi tego wszystkiego.
Ale za to tutaj jest jak w raju.
Zawsze chciałam pojechać do Hiszpanii i teraz gdy w końcu moje marzenie się spełniło uświadomiłam sobie że do pełni szczęścia brakuje mi mojego dziecka...
Nagle w oddali zobaczyłam balon. Balon?
Balon z koszykiem. Zaskoczona spojrzałam na Patryka który jedynie wzruszył ramionami.
Ruszyłam przed siebie w stronę balonu a tuż za mną szedł Patryk. Nie spuszczał ze mnie wzroku. W pewnej chwili gwałtownie się zatrzymałam co spowodowało że Patryk na mnie wpadł.Odwrociłam się do niego i spytałam:-Co to wszystko ma znaczyć?!
-Chciałem abyś zobaczyła Hiszpanie z góry... Nie podoba ci się niespodzianka?
-Nie po prostu...chciałabym żeby był tu nasz Jaś. Tęsknie za nim.
Patryk uśmiechnął się lekko,przyciągnął mnie do siebie i mocno objął.
-Wiem kochanie. Ja też tęsknie za naszym synkiem. I to bardzo. Ale nie możesz się smucić.Proszę uśmiechnij się. Niedługo wrócimy do domu a wtedy obiecuje że pojedziemy gdzieś wszyscy we troje,dobrze? Ale proszę, uśmiechnij się.
-Zgoda.
Przytuliłam go mocno a on niespodziewanie wziął mnie na ręce i wszedł ze mną do koszyka. Nie stawiałam oporu. Nie mam pojęcia jak on to robił ale zawsze potrafił wywołać na mej twarzy uśmiech.
Balon powoli unosił się . Dno kosza było wyłożone kocem i poduszkami dzięki czemu mogłam spokojnie położyć się na kocu i leżeć tak w ramionach mojego męża.-Chciałabym żeby czas się zatrzymał,żeby ta chwila trwała wiecznie.
-Też bym tego chciał...Wyobrażasz to sobie? Ty,ja,w tym balonie,latając nad Hiszpanią...
-Kocham cię Patryk. Naprawdę. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Nawet nie masz pojęcia jak bardzo jestem szczęśliwa.Nawet gdy jestem naprawdę smutna potrafisz wywołać na mojej twarzy uśmiech.Dziękuje ci. Dziękuje ci za to że jesteś przy mnie mimo wszystko. Że choć miewam swoje humory ty je znosisz .Uwielbiam cię.
-A ja ciebie. Zawsze będę przy tobie.
-Na dobre i na złe?
Zaśmiał się.
-Na dobre i na złe.
-Nawet gdy będę gruba,brzydka albo stara i będę miała zmarszczki?
-Nawet jak będziesz stara,brzydka ze zmarszczkami i nie będziesz się mieściła w drzwiach.
-A jak wyrośnie mi druga głowa?
Wybuchł śmiechem.
-No to i tak będę cię kochać .Zawsze.Do końca moich dni.
Nigdy cię nie opuszczę bo cię kocham.-Ja też cię kocham.
Nasze usta złoczyły się w delikatny pocałunek.
Nigdy nie czułam się tak szczęśliwa.
Niczego więcej nie było mi trzeba.
Hiszpania z góry była cudowna.-Jesteś szczęsliwa?
-Szczęśliwa? Mało powiedziane...Jestem najszczęśliwsza na całym świecie,zwłaszcza że ty jesteś przy mnie.Mogłabym wykrzyczeć całej hiszpani jak bardzo jestem szczęśliwa.
-Co cię powstrzymuje?
-Ty mówisz poważnie?
-Tak.Bardzo poważnie. Krzycz.
No dobra.Raz się żyje...
-JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZĄ KOBIETĄ NA CAŁYM ŚWIECIE !!!!
Spojrzałam na patryka. Uśmiechnął się do mnie, po czym powiedział do mnie bardzo czule:
-Ja też cię Kocham i to bardzo mocno. Gdyby moja miłość była jak ocean potrzebne by były dwa samoloty żeby go przelecieć.
-Tak mocno mnie kochasz? A potrafiłbyś to udowodnić?
-Oczywiście. Zrobię co zechcesz...
Nie odpowiedziałam nic na jego odpowiedź, po prostu odwróciłam głowę i łza spłyneła po moim policzku. To chyba ze szczęścia.Nie mogłam w to uwierzyć.Patryk spojrzał na mnie zdziwiony.Nie spodziewał się takiej reakcji.
-Czemu płaczesz?
-Bo jestem tak szczęsliwa że aż nie mogę w to wszystko uwierzyć.To chyba sen...
-Jeśli to sen to nie chce się z niego obudzić.
Otarł moją łzę, po czym mnie pocałował.
Unosząc się nad Hiszpanią, leżąc przytuleni do siebie,rozmawiając, żartując, śmiejąc się, spedziliśmy resztę dnia w tym balonie...nic się nie liczyło.Tylko ja i Patryk.
**********************
Witajcie,mam nadzieje że rozdział się spodobał choć przez chwile wahałam się czy może nie za dużo tego szczęścia no ale...
Zostawcie coś po sobie.
Dziękuje i zapraszam do dalszej lektury.
CZYTASZ
Zakochać się II
Teen FictionCzy miłość może przetrwać jeśli brak zaufania ? Druga część serii „Zakochać się" . Patryk i patrycja po wielu przejściach są znów razem...ale czy napewno? Co się wydarzy jeśli w życiu patrycji pojawi się adrian a na drodze patryka stanie po raz k...