Pierwsze gwiazdy znalazły już swoje miejsce na bezkresnym niebie. Takie piękne. Niegdyś ona była moją gwiazdką. Jedyną. Ona świeciła najmocniej ze wszystkich. Dziś pozostały już tylko wspomnienia i grób, z którego właśnie wracałem. Płatki śniegu spadały jeden po drugim, tworząc kolejną warstwę białego puchu, który tak uwielbiałaś... Och, Elizabeth... Minęło już pięć lat. Czy to nie wystarczający okres czasu, bym zaczął żyć od nowa? Bez Ciebie? Nie. Wszystko mi o Tobie przypominało.
Różnobarwne światła odbijały się od lśniącego śniegu. Ludzie masowo oblegali sklepy, śpieszyli się, w końcu mieli tak mało czasu, by obdarować swoich bliskich. Jutro święta Bożego Narodzenia. Dla wielu najszczęśliwszy dzień w roku. Czas spotkań z rodziną. Ja nie musiałem się śpieszyć. Nie musiałem biegać po sklepach. Nikt nie czekał. Kilkanaście kroków dzieliło mnie od mieszkania, gdy poczułem olbrzymi ból. Upadłem. Ostatnie co zobaczyłem to krew rozbryzgująca się na zamarzniętym chodniku. Czyżbym umarł?
CZYTASZ
Skazany
RandomMijają lata, a Hatsumi nadal nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanej. Nie ma pojęcia co dalej robić w przepełnionym pustką i ciszą życiu. Jednak los miał już dla niego plan.