- Będę mieć pełno siniaków przez to twoje dźganie mnie.- niemal krzyczę z rozbawieniem kiedy wychodzimy z klasy.
-Nie marudź,Caroli. Lepiej chodźmy zjeść lunch,bo chyba nie chcesz żeby wszyscy usłyszeli burczenie twojego brzusia. - Hood ciśnie ze mnie beke,a ja oddaje mu kuksańca za jego tysiąc poprzednich.
-Dupek. - oboje wybuchamy się śmiechem kierując się w stronę stołówki.
W końcu odnajdujemy w niej miejsce dla nas obojga. Akurat mamy to szczęście,żeby zjeść w szkole na lunch tortille z kurczakiem. Jemy w ciszy dopóki nie zauważam jak Calum jest cały ubabrany sosem na twarzy. Z trudem powstrzymuję śmiech,a on to zauważa.
- Co?
- Nic...po prostu jesteś cały brudny. - chłopak uśmiecha się biorąc do rąk chusteczki.
- Gdzie?
- Wszędzie. - odbieram je od niego i wycieram dokładnie jego twarz.
- Dzięki. - widzę,że nieco się zmieszał. Nie powinnam tego robić jest tu trochę ludzi,a plotki szybko się rozchodzą.
- Siedzisz ze mną dzisiaj,bo nie ma nikogo z twoich znajomych,prawda?
- Nie,to znaczy może trochę. - brawo za szczerość,Cal.- Ale właśnie sobie uświadomiłem,że tak dobrze się z tobą rozmawiało i przebywało. W każdym miejscu i o każdej porze. A teraz...postaram się żeby było tak jak kiedyś,Caroline. - czuję,że na mnie patrzy,jednak ja nie jestem w stanie spojrzeć mu od tak w oczy. Kiwam tylko głową,ponieważ wiem że taki dzień nie nastąpi. Taki dzień,spędzony tylko z nim już nigdy się nie powtórzy. Chyba,że nie pozwolę mu o sobie po raz kolejny zapomnieć...Nie,nie uda mi się to. - Zazwyczaj staram się dotrzymać obietnicy,a poza tym nie rozmawialiśmy ze sobą dwa miesiące.
- Jeśli dwa,to dla ciebie cztery...
- Przepraszam. Cztery miesiące.Wiesz z Becky nie mogę się tak wyluzować jak przy tobie, nie mogę się powygłupiać. Ona lubi jak jestem czuły i poważny,a nie jak typowy nastolatek chcący korzystać z życia.
- A jednak jej się oświadczasz.
- Tak,to prawda.Chciałem tylko żebyś wiedziała,że nie do końca o tobie zapomniałem i cały czas to co było eem... miedzy nami jest ze mną.
- Ja też o niczym nie zapomniałam. Nawet...- chcę mu powiedzieć,że nawet choćbym chciała to nie zapomnę,ale nie mam wystarczająco odwagi. - Po prostu jak będziesz czasem chciał się powygłupiać,albo jakimś cudem wrócić do tamtych czasów to powiedz,przyjdź,cokolwiek. - biorę swoją wodę oraz plecak i wychodzę ze stołówki udając się na ostatnią lekcję,którą mam bez Calum'a.
CZYTASZ
I'm not her | C.Hood
Ficção AdolescenteMiał być bal zimowy. Miało być dla niego pięknie. Dla niej trochę mniej. A skończyło się na niespodziewanym zdarzeniu. Czy aby na pewno będzie aż tak źle dla ich obu? Niezależna od siebie seria książek "I'm..." czterech różnych autorek. Copyri...