Początek

9 1 0
                                    

Od urodzenia miałem problemy z nadwagą. Byłem osobą znienawidzoną przez rówieśników. Przez mój wygląd byłem wyśmiewany, szydzono ze mnie i obrażano mnie.

Próbowałem coś ze sobą zrobić ale nie szło. Mój wygląd nie był spowodowany brakiem ruchu czy obżarstwem, złą dietą (nazwijcie to jak chcecie synonimów jest wiele), a lekami które biore od 5 roku życia, ich działaniem ubocznym był znaczny wzrost wagi.

Na zakończenie 5 kl. lekarz uznał że terapia lekami nie jest już potrzebna i przestał mi je zapisywać.

Wakacje minęły. Szósta klasa sie zaczęła. Uznałem że pora zacząć biegać bo zbędne kilogramy same się nie zrzucą. Dzień po rozpoczęciu zacząłem biegać.

Było dobrze wręcz bardzo dobrze. Bieganie z miesiąca na miesiąc robiło sie coraz łatwiejsze za każdym razem wydawało mi sie że biegne coraz szybciej i coraz dalej.

Wkońcu schudłem, zacząłem wyglądać normalnie. Ale to mi nie wystarczyło. Zacząłem interesować sie siłownią strasznie zależało mi na dobrze sbudowanej sylwetce. W gimnazjum poznałem kolege na którego wołali J. On namówił mnie żebyśmy zaczeli ćwiczyć i zaczęło sie przez pierwsze 6 miesięcy ćwiczyliśmy raczej luźno 3 razy w tygodniu 1.5 godzinny trening. Po sześciu miesiącach zaczęło sie piekło ( i to w dosłownym tego słowa znaczeniu ból mięśni na siłowni pomagał zapomnieć o problemach i przeszłości) 6 razy w tygodniu trzy godzinny trening.

Powoli zaczynał być widoczny progress, coraz lepiej wyglądałem wiadomo małymi kroczkami do celu mijał rok, dwa było coraz lepiej.

Ale wtedy jeszcze nie wiedziałem że bedzie gorzej.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 05, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GYMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz