5-Sen

3.1K 187 7
                                    

Szli już trzy dni. Miraleth podróżowała obok Bofura , zawsze był taki radosny i uśmiechnięty a do tego szczery do bólu. Ale właśnie takie osoby lubiła Mira. Sama taka była. Jej zdaniem szczerość to podstawa do wszystkiego.

Mira nadal nie wiedziała dokąd teraz zmierzali. Pytała się chyba wszystkich ale nikt jej nie odpowiadał. To było dziwne, bardzo dziwne.

-Może mi ktoś w końcu powiedzieć gdzie idziemy?!-krzyknęła do wszystkich.
-Nie!!!-odpowiedziała jej gromada.

Wreszcie nastał czas postoju. Mira była strasznie zmęczona. Od razu położyła się na ziemi i zasnęła.

Witaj Miraleth. Tu Errisa. Pewnie zastanawiasz się co jest grane. Już ci mówię. Gdy ty kładziesz się spać ja mogę połączyć się z tobą poprzez nerwosplot. To bardzo stare zaklęcie. Sama nie wieżę że mi się udało. Ale przejdźmy do rzeczy. Chcem poinformować cię o wydarzeniach tutaj. Całe Rivendell cię szuka. Nic im nie powiedziałam. Też udaję że cię szukam. Nakierowuje ich na złą drogę. Ale lepiej unikaj jakichkolwiek elfów. Mogą oni donieść twojemu ojcu co tylko ułatwi poszukiwania ciebie.
Powodzenia. Uważaj na siebie.

Mira obudziła się szybko i gwałtownie przez co prawie wszyscy się na nią spojrzeli.

Mira była szczęśliwa słysząc głos Errisy w swojej głowie. Lecz czuła też strach. A jak spotka jakiegoś elfa? Pewnie już dawno dano rozkaz szukania blondwłosej elfickiej dziewczyny z niebieskimi oczami która strzela z łuku.
Bała się. Nawet bardzo. Nie chciała przerywać swojej podróży w tak ekscytującym momencie. Parę dni temu prawie pokonała trole i po tamtym momencie chciała więcej, i więcej. Wreszcie biła się z kimś naprawdę. Nie na niby jak to było w elfickim pałacu.

Wybaczcie że taki krótki. Brak weny (obiecuję że już nigdy nie zrzuce winy na wene ale tym razem to wyjątek). A wiecie co dodaje mi weny? KOMENTARZE!!!
Do przeczytania!

Miraleth-elficka wojowniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz