Louis Tomlinson był szczęśliwszy niż kiedykolwiek. Utrzymywał się ze spadku, nie musiał pracować ani jednego dnia w swoim życiu, był młody i miał najcudowniejszego chłopaka na świecie. Harry'ego Styles'a. 17-letni chłopak miał niesamowite, kręcone włosy, błyszczące, zielone oczy i soczyste, słodkie usta, i 24-latek nie mógł być szczęśliwszy.
Louis właśnie wylegiwał się w samych bokserkach na luksusowej sofie w swojej zbyt dużej posiadłości. Czekał na swojego Harry'ego aż wróci ze szkoły, jak codziennie. W telewizji leciała jakaś bezsensowna komedia, gdy Louis z jedną ręką pod bokserkami, a drugą trzymającą telefon szukał na stronie Burberry's prezentu urodzinowego dla Harry'ego. Po 10 minutach usłyszał, jak drzwi do domu otwierają się.
- Hej, kochanie - zawołał, wygaszając ekran telefonu i odkładając go na bok. Młodszy wszedł do pokoju z policzkami różowymi od zimna.
- Hej, Lou - odpowiedział zdyszany Harry. Zdjął torbę, płaszcz i buty, po czym usiadł okrakiem na nagim brzuchu Louisa. - Cieszę się, że cię widzę.
- Nawzajem, skarbie - odpowiedział, całując go w głowę i mocno przytulając.
- Okropny dzień - młodszy mruknął w ramię Louisa.
- Dlaczego, kotku? Co się stało? - pogłaskał chłopaka po plecach.
- Idioci z drużyny piłkarskiej po prostu byli gorsi niż zazwyczaj - Harry przytulił się mocniej do nagiego torsu chłopaka.
- Co zrobili, słońce?
- Przezywali mnie, zamknęli w schowku i zniszczyli mój aparat.
- Zniszczyli aparat? Ten nowy, który ci niedawno kupiłem? - Louis usiadł, podnosząc Harry'ego.
- Tak, przykro mi. Proszę, nie bądź zły - wyszeptał w swoje dłonie.
- Wszystko w porządku skarbie, kupię ci nową. Martwię się o ciebie, wszystko dobrze? - Louis obsypał pocałunkami całą twarz młodszego.
- Wszystko okej, obiecuję. Mam tylko małego siniaka - odpowiedział powoli, chowając głowę w szyi szatyna.
- Masz siniaka? - Zdenerwował się. - Pokaż mi. Teraz.
Harry posłuchał i podwinął koszulkę, by pokazać brzuch. Louis oniemiał.
- Harry, to nie jest mały siniak!
- Jest w porządku. Nie boli - uspokajał starszego.
- Nie wierzę ci - odpowiedział, po czym przemieścił ich tak, że Harry leżał na plecach.
- Lou, wszystko jest w najlepszym porządku.
Louis pokręcił głową i uklęknął na podłodze. Wycałował całe posiniaczone miejsce chłopaka, upewniając się, że nie pominął żadnego centymetra zabarwionej skóry. - Moje biedne kochanie - wymruczał. Wstał i pociągnął Harry'ego za sobą. - Chodź, aniołku.
- Co robisz? Gdzie idziemy? - spytał wyższy, podążając na Louisem.
- Do sypialni. Sprawię, że poczujesz się lepiej.
Otworzył drzwi do pokoju i rozebrał Harry'ego. - Połóż się na środku łóżka.
Harry wykonał polecenie i oparł głowę o ogromny zagłówek.
- Co zamierzasz zrobić?
Louis uśmiechnął się zadziornie.
- Jak się do mnie zwracasz, skarbie?
- Co zamierzasz zrobić, tatusiu? - Harry spojrzał na Louisa wyczekująco.
- Tatuś zamierza rozciągnąć cię przyjemnie i powoli palcami. Potem posadzi cię na swoim kutasie twarzą do lustra tak, żebyś zobaczył jak piękny jesteś - wycedził starszy, sunąc ustami i palcami po całej klatce piersiowej i szyi Harry'ego.
CZYTASZ
Let Me Give You Everything, Baby |Larry Stylinson One Shot/Smut (tłumaczenie)
Short StoryAutorka: Hazloveshisboo (ao3) Pairing: Larry Stylinson (Harry Styles & Louis Tomlinson) Tłumacz: give-me-some-larry (ja) Zgoda: jest Cover: myślę, że się domyślacie AU (alternatywna rzeczywistość) - One Direction nie istnieje OSTRZEŻENIA: treści ero...