*tydzień później.
Amy:
Stałam przed lustrem podziwiając moją zgrabną sylwetkę odzianą w letnią sukienkę. Dziś Brad zabiera mnie na obiad do swoich rodziców. Czy każda dziewczyna denerwuje się przed takim spotkaniem? Ja napewno.- Amy, Brad przyszedł - krzyknęła Inez.
Po wpadce z drzwiami, Inez bardzo polubiła Brada. Gosposia, była ze mną od dziecka. To ona słuchała moich żali i dąsów, osuszała łzy i poiła kakao ( kakaem jest formą nie poprawną ladies and gentelmen ).
Dlatego tak bardzo liczyłam się z jej zdaniem.Ciągle nie mogłam przywyknąć, że Brad jest moim chłopakiem, od tamtego pamiętnego wydarzenia już mnie nie pocałował w usta, zwykle całował mnie w czoło i mocno przytulał. I tak było tym razem.
- Karoca czeka pani - powiedział i pocałował moje knykcie.
- Choćmy więc - powiedziałam i wsiadłam do samochodu.
- Wyglądasz pięknie, Amy - powiedział Brad z siedzenia kierowcy.
- Dziękuje - powiedziałam całując go w policzek.
Zajechaliśmy pod stary wiktoriański budynek z ogródkiem.
- Gotowa? - spytał.
- You only life once - odparłam, byłam przygotowana na to, że Brad otworzy mi drzwi,lecz tak się nie stało.
- Drzwi naprawione - powiedział - Śmiało -
Byłam rozczarowana. Posłusznie otworzyłam drzwi i wysiadłam z samochodu.
- Jeśli żałujesz, że mnie zaprosiłeś lub się mnie wstydzisz, nie jest jeszcze za późno, moge wrócić do domu - oznajmiłam z podniesioną głową lecz serce bolało za każdym wypowiedzianym słowem.
- Co ty wygadujesz Amy? - zapytał marszcząc brwi.
- Nic, poprostu... - zaczęłam.
- Jakie nic? - spytał Brad - Widzę, że cię coś gryzie.
Ugh! Jak ja nie nawidzę jak ktoś traktuje mnie jak jajko.
- Poprostu mnie pocałuj - wybuchłam zflustrowana.
- Się robi - objął moją twarz w dłonie, i pogłaskał moje policzki. Oblizałam górną wargę, czym doprowadziłam go do szału. Pochylił się nade mną i obrysował swoim językiem kontur moich ust, mimowolnie rozchyliłam usta. Złapał moją dolną wargę i leciutko pociągnął. Jęknęłam cicho i splotłam moje ręce na karku Brada. Wtedy chłopak przystąpił do ataku. Wsunął język do moich ust i zmysłowo przejechał nim po moim podniebieniu. Nieśmiało i niezbyt pewnie przyłączyłam się do zabawy. Pocałunek był długi i namiętny, gdy się od siebie odsunęliśmy oddychaliśmy płytko.
- Jesteś wyjątkowa, Amy - wyszeptał.
Wziął mnie za rękę i odwróciliśmy się w stronę, ganku, a tam zobaczyłam dwie rozdziawione dziewczynki w wieku ok 12 lat , kropka w kropkę do siebie podobne.Zarumieniłam się, bo kompletnie zapomniałam gdzie się znajdujemy, a znajdowaliśmy się przed domem państwa Gordonów rodziców Bradley'a.
Chłopak wyczuł moje zażenowanie i mocniej uścisnął moją rękę.Podeszliśmy do dwóch dziewczynek.- Amy przedstawiam ci moje siostrzyczki Casey i Megan. Megan, Casey to jest moja dziewczyna Amy Hope Fischer - dziewczynki opanowały się, zamknęły buzie i serdecznie uśmiechnęły. Odwzajemniłam uśmiech.
Casey wykonała gest, który oznaczał, że Brad ma się pochylić nad siostrami.
- Lubimy ją - szepnęła Megan.
- Uff... kamień z serca - powiedział żartobliwie i pociągnął dziewczynki za warkocze.
- Mama i tata też podglądali - wypaliła Casey i zarumieniła się.- Ups.
Brad roześmiał się i objął mnie ramieniem w tali, uśmiechnęłam się.
- Wybacz im Amy nie mają własnego życia, więc wtrącają się w moje - dźgnęłam go palcem w żebra.
- Was też miło poznać dziewczynki - powiedziałam zgodnie z prawdą - słyszałam, że macie chomika...
- Yhy - przytaknęła ochoczo Casey.- Ma na imię Bob.
- Jest ogromny - dopowiedziała Megan.
- Chodź pokażemy ci go - wyrwały mnie z objęć Brada, złapały za ręce i weszliśmy do domu.
Brad:
Chciałem, aby przy mnie czuła się swobodnie, dlatego od tygodnia zachowywałem dystans między mną a Amy. Nie żałowałem mojej wstrzemięźliwości, bo chciałem, żeby tego chciała, żeby mnie oto poprosiła. Wytrzymała cały tydzień, choć w ciągu tych 7 dni widziałem żal w jej oczach, gdy się witaliśmy, choć starała się go ukryć. Zaprosiłem ją na obiad do rodziców, bo chciałem, żeby ją poznali. Moja mama bardzo się ucieszyła i powiedziała, że się zmieniłem w bardzo pozytywny sposób. Ucieszyła mnie ta uwaga, bo dużo dla mnie znaczyło zdanie i wsparcie mojej rodziny.
Amy także się zmieniła. Wciągu tych 3 miesięcy wyszła ze swojej skrupki i otworzyła się na świat.
Coraz częściej pokazywała swój temperament z czego byłem dumny. Z cichej myszki stała się kobietą mojego życia
CZYTASZ
Cnotka
Teen FictionZaplątani Część 3 - ostatnia. Amy Hope Fischer: kiedyś- uparta, pewna siebie. dziś- dziewczyna, która nie może nikomu zaufać ( dlaczego?). Pomimo swojej dzisiejszej nieśmiałości beznadziejnie zakochała się w Bradzie. Dlaczego beznadziejnie ? P...