16

157 4 0
                                    

*parę dni potem.

Amy:

Razem z Dukem zostaliśmy parą, choć oboje się lubiliśmy wzdychaliśmy do innych osób.

Siedzieliśmy właśnie na trybunach, gdy zobaczyłam Miami i Brada.

- Duke - zwróciłam uwagę chłopaka na swoją skromną osobę - Pocałuj mnie.

Chłopak uniósł brwi niezdecydowany, ale kiedy pochyliłam nad nim twarz. Pocałował mnie. Poczułam się jak bym całowała brata, żadnej iskry, ale nie przestałam go całować z nadzieją, że Brad nas zobaczy.

Gdy się od siebie odsunęliśmy przy nas stał Brad.

- Nie złe przedstawienie Amy - powiedział Brad.

- O co co chodzi? - spytałam - Duke to mój nowy chłopak - powiedziałam kładąc nacisk na słowo nowy.

- Duke Eastwood, Brad Gordon - przedstawiłam sobie chłopaków- A teraz idź do swojej Miami, bo stoi sama i marźnie - powiedziałam z jadem w głosie

Brad popatrzył na mnie z bólem w kobaltowych tęczówkach i odszedł.

- Więc chcesz odegrać się na Gordonie - stwierdził Duke.

Spojrzałam na niego i wiedziałam, że zna prawdę.

Pokiwałam smutno głową.

- Przepraszam. Poprostu on zostawił mnie dla Age i wpadłam w szał. Wykorzystałam cię - powiedziałam, a z moich oczu spływały łzy- Przepraszam.-

Duke przytulił mnie do siebie. Gdy powąchałam jego szyję wyczułam znajomą woń perfum Toma Forda Noir. Takie same perfumy używał Nate.

- Zakochałem się w Miami - z zadumy wyrwał mnie Duke.

- Że co ? - wyszeptałam.

- Kocham Miami Age- powtórzył.

- A ja Brada - przyznałam się.

- Jeśli ją zdobęde ty będziesz mieć Brada. - powiedział.

- Tylko czy on mnie jeszcze chce? - spytałam.

- Dziewczyno, szkoda, że niewidziałeś jego miny gdy cię pocałowałem. Był wściekły, a gdy do nas podszedł w jego oczach widziałem prawdziwą burze z- powiedział chłopak.

Roześmiałam się.
- Let' s do it - powiedziałam i przytuliłam się do niego - Dzięki za wszystko.

Brad:

Szłem z Miami, która opowiadała o chłopaku w który jej się podoba.

- Jest blondynem, ma brązowe oczy i boskie ciało,a gdy do mnie uśmiechnął na stołówce uch... normalnie nogi mi zmiękły - mówiła niczym napalona nastolatka, hm... wkońcu nią była.
Rozejrzałem się po trybunach i zobaczyłem Amy, która całowała jakiegoś chłopaka, chłopak miał blond włosy ciało atlety.

- Miami, to ten chłopak? - wskazałem palcem na Amy.

Miami szedł rozanielony uśmiech z twarzy i w jej niebieskich oczach pojawił się smutek i ból.

- Załatwie to Miami- powiedziałem i poszedłem w stronę Amy.

Niestety nic nie ugrałem. Amy stała się podłą i wyrachowaną dziewczyną.

Podszedłem do Miami.

- Lody?- spytałem.

Skiknęła głową, objąłem ją i urwaliśmy się ze szkoły.

CnotkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz